Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Karczma Elaine

Czy Karczma jest Wam potrzebna?

Tak, niech zostanie!
47%  47%  [ 8 ]
Nie wiem, nie mam zdania...
5%  5%  [ 1 ]
Nie, są już Ogrody, Grota i Sale Pojedynków. Po co więcej tego "śmiecia"? Przesada...
23%  23%  [ 4 ]
Czy śliczna karczmarka jest wolna? Może ma etat do pomocy w kuchni? :D
23%  23%  [ 4 ]
Wszystkich Głosów : 17
Gość







PostWysłany: Pią 13:16, 28 Lip 2006     Temat postu:


Zik wszedł do stajni i usiadł na sianie. Wypił parę łyków miodu i zjadł mięso ze smakiem. Położył się i usiadł ponownie wyczuwając coś niewygodnego w sianie pod plecami. Sięgnął ręką wgłąb siana i wyjął stamtąd mały skórzany worek, który wcześniej widać zostawił. Popatrzał na niego chwilęi rzekł
-cóż, chyba jednak twoja niedługo spoglądać na moja z góry, gdy twój łeb być na pal przed moim fortem -odrzucił worek na bok i roześmiał się głośno. Potem położył się na boku i popijał miód, z błogim uśmiechem na twarzy.
CoB
Panna Migotka



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod bramy

PostWysłany: Pią 13:21, 28 Lip 2006     Temat postu:


CoB widząc to wszystko rzekł i cały czas udając głupa, po wyjściu Zika wreszcie się odezwał: - On nie rozumie... Nie rozumie, że jest Ci ciężko... Przepraszam, że nic nie mogłem zrobić, wolę żebyś to Ty dokonywała wyborów... Bo będą Cię wkrótce czekały! A teraz idź i odpocznij, tak jak mówił Zik, źle wyglądasz. Dobra karczmarka, to karczmarka w pełni sił! Za dużo się poświęcasz nie zważając na konsekwencje swych czynów... Chociaż, nie uważam tego za złą rzecz.
Żab zmarszczył brwi i dodał: No, koniec już tej gadki, kładź się, ja idę do gości, skrzat mi pomoże. Jak już będziesz gotowa, to przyjdziesz... I zamknij się w pokoju, żeby hmmm... nikt Ci nie przeszkadzał. Mimo wszystko będziesz miała chwilę dla siebie i swoich uczuć...

Żaba wyczłapał z pokoju i skierował się wprost do Królowej, widząc, że jest smutna i pije w samotności, wskoczył przed nią na stół i zapytał: - Co trapi twe serce o Pani?!
Zobacz profil autora
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Pią 15:22, 28 Lip 2006     Temat postu:


-Mają rację... Teraz jestem tylko wrakiem i na nic się nie przydam, będę tylko przeszkadzać.- pomyślała Myosotis.
Kiedy drzwi zamknęły się za CoBem, równocześnie z ich trzaśnięciem, ból głowy wybuchł nagle jeszcze bardziej. Uczucie było to takie, jakby jej mózg i czaszka były rozrywane od środka. Podobnie serce.
-Hibernacja...- jęknęła Myosotis, której zaczęło się robić ciemno przed oczami. Upadła na łóżko i pogrążyła się w tym dziwnym, niecodziennym śnie.
Wszystkie czynności życiowe w jej organiźmie spowolniły się.
Wisior zaczął dygotać.
Zobacz profil autora
CoB
Panna Migotka



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod bramy

PostWysłany: Pią 15:30, 28 Lip 2006     Temat postu:


Królowa była pogrążona w rozpaczy, więc CoB rzekł tylko - Zaraz wracam pani i poczłapał do pokoju. Przeszedł przez małą klapkę, którą już dawniej zainatstalowano dla niego i ujrzał niecodzienny widok - leżącą Myo i telepiący się na jej piersi wisior... Nie trzeba było geniusza, żeby zrozumieć, że dzieje się coś niedobrego. CoB właściwie nie znał żadnej magii leczniczej i niczego czym mógłby pomóc, a w pomieszczeniu było jasno, więc nie mógł użyć magii cienia. W końcu, wystraszony, wskoczył na dziewczynę i położył się na wisiorku, by ten się tak nie telepał. Nie wiedział, czy to coś da, ale zasnął zwinięty w kłębek...
Zobacz profil autora
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Pią 18:05, 28 Lip 2006     Temat postu:


Twarz Myosotis podczas snu zbladła i uspokoiła się.
Nagle kąciki jej ust podniosły się, tworząc delikatny uśmiech.
Po kilku chwilach Myosotis spokojnie otworzyła oczy i rozjerzała się po sali.
Poczuła ciężar na piersi.
-Wisior przecież nie jest aż tak ciężki.- pomyślała z niepokojem.
Podniosla głowę i zatknęła sobie usta pięścią, żeby nie krzyknąć.
Ujrzała spokojnie śpiącego CoB na jej medalionie.
Myosotis, bedąc ciągle w pełnym szoku zdjęła pogrążonego w głębokim śnie przyjaciela i położyła go na łóżku, po czym, na palcach podbiegła wstronę drzwi, odkręciła klucz i wybiegła w stronę karczmy.
-Czy zawsze po hibernacji, muszę wybudzać się w dziwnych sytuacjach?- pomyślała przerażona w biegu.
Wbiegła tylnym wejściem do kuchni. Chciała opatulić się płaszczem.
Dopiero teraz zorientowała się, że zapomniała o płaszczu i mieczu. Przygryzła zakłopotana wargę. Poprawila czarną spódnicę i bluzkę, rozczesała palcami włosy. Nie lubiła, kiedy ludzie widzieli, jak wygląda.
Przemyła twarz zimną wodą i wyszła do izby, gdzie szmatką trzymaną w dygocącej ręce, zaczęła polerować blat jednego ze stołów.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 18:19, 28 Lip 2006     Temat postu:


Zik wstał po pewnym czasie i udał się do karczmy. Spojrzał tęsknym wzrokiem na Myosotis krzątającą się przy stołach, lecz nie odezwał się ni słowem, westchnął tylko i usiadł przy stole w kącie sali.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Pią 18:25, 28 Lip 2006     Temat postu:


Myosotis. przygryzła wargi widząc wchodzącego Zika. Był wyraźnie w złym nastroju. W myślach bardzo brzydko określiła swoją osobę i miała ochotę pożądnie zdzielić się po twarzy.
Wzięła głęboki oddech i niepewnym krokim podeszła do Zika.
-Nie zapytam, czy wszystko w porządku, bo przecież widzę, że tak nie jest.- powiedziała smutno.-Przepraszam Cię Zik, daj mi trochę czasu, czy... - Myosotis westchnęła głęboko.-Czy mogę liczyć na Twoją przyjaźń?- powiedziała bardzo cicho i spuściła głowę. Jej twarz przypominała teraz twarz, bobasa, który wiedział, że coś nabroił i bał się lania, a jednocześnie wiedział, że należy mu się i to pożądne.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 18:33, 28 Lip 2006     Temat postu:


Spojrzał na nią z uczuciem i uśmiechnął się smutno. Chwycił delikatnie dziewczynę za bródkę i uniósł nieco jej głowkę. Próbowała nadal odwrócić zawstydzony wzrok, lecz twarz ku niemu miała zwróconą.
-Miła, skoro powiedziałem Ci co czuję, to tym bardziej na przyjaźń liczyć możesz. A czas Ci daję, bo nie po to do Ciebie tu wróciłem by Cię poganiać, lecz by Twe serce miało czas poznać moje i do mnie się przekonać. Pewnie że pragnąłbym byś czuła do mnie to co ja do Ciebie czuję, lecz nie moje, a Twoje szczęście jest tu ważne. Dla Ciebie tu jestem miła.. i jeśli mógłbym mieć prośbę.. jedną, śmiałą.. -tu powstał i pochylił się do jej uszka.
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Pią 18:40, 28 Lip 2006     Temat postu:


Myosotis wielkimi oczami popatrzyła na Zika. A potem błędnym kołem potoczyła po karczmie. Królowa wydawała się wyraźnie przygnębiona.
Myosotis zrobiło się jej bardzo żal.
Spojrzała na Zika. Był dla niej tak dobry. Nie chciałaby stracić takiego przyjaciela. Znowu przygryzła wargę, weschnęła i zamknęła oczy nachylając się i całując Zika w policzek.
-Może... miodu?- bąknęła po długiej chwili ciszy.
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 18:42, 28 Lip 2006     Temat postu:


-Jeśli go ze mna wypijesz, to chętnie -powiedział uradowany.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 64, 65, 66  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach