Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Karczma Elaine

Czy Karczma jest Wam potrzebna?

Tak, niech zostanie!
47%  47%  [ 8 ]
Nie wiem, nie mam zdania...
5%  5%  [ 1 ]
Nie, są już Ogrody, Grota i Sale Pojedynków. Po co więcej tego "śmiecia"? Przesada...
23%  23%  [ 4 ]
Czy śliczna karczmarka jest wolna? Może ma etat do pomocy w kuchni? :D
23%  23%  [ 4 ]
Wszystkich Głosów : 17
BlindKitty




Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:52, 23 Mar 2007     Temat postu:


- Ach, nieważne, nie przejmuj się tym. - uśmiechnął się. - Jeśli chcesz zmierzyć się z moją energią, najpierw przebij tunel przez słońce gołymi rękami. Jestem w stanie jednej sekundy wypromieniować energię jaką sto milionów słońc generuje przez całe swoje gwiezdne życie. Dosłownie, nie przesadzam tu w obliczeniach.
Popatrzył na miejsce w którym leżał jeszcze przed chwilą elf.
- Po śmierci nie śmierdzę, na to nie masz co liczyć. Prawdopodobnie zresztą jestem kompletnie niejadalny, gdy nie utrzymuję niskiej entropii, natychmiast składniki organizmu zaczynają się sypać. Rozpadłby się na cząstki tak małe, że niewykrywalne, w ciągu kilkudziesięciu sekund, gdyby nie to, że utrzymuję swoje stare powłoki. Czasem warto je wskrzesić.
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:06, 24 Mar 2007     Temat postu:


Dziewczyna przez dłuższą chwilę się namyślała. W końcu przykucnęła na podłodze i wyciągnęła w jej stronę palec wskazujący. Na opuszce palca wygenerowała nikły promień czarnej energii. Zaczęła coś rysować na drewnianej podłodze. Jeden krąg i ciag znaków. Potem przyszła kolej na kolejne kręgi. Przeplatały się i łączyły mieniąc się w oczach jak obrazki pod wodą... W ciagach znaków i wzorów znalazło się miejsce dla heptagramu i oktagramu. W skomplikowanym łańcuchu zawiłych wzorów i formuł dziewczyna umieściła jeszcze prosty piktogram i usiadła w jego centrum.
- Dawaj - mruknęła do Skryberianina. - Nie spocznę póki tego nie spróbuję. Gdy zaczniesz te wzory skopiują moją pamięć i moją powłokę. Jeżeli coś pójdzie nie tak energetyczny zapis odtworzy wszystko w prawie niezmienionej postaci - powiedziała zdecydowana. Otworzyła swój umysł do tego stopnia, że Skryberianin ujrzał naturę stworzenia, którym była, tak jak widzi się słońce wstające o świcie nad horyzontem. Skryberianin ujrzał sposób w jaki ma przesłać energię... Sposób w jaki ma przepuścić ją przez ciało i duszę Wilczycy oraz przez dziwnego bezpostaciowego stwora, który zdawał się być czymś w rodzaju jej drugiej osobowości nigdy nie będąc tak na prawdę niczym innym jak tylko runicznym zapisem na ścianie...
Zobacz profil autora
BlindKitty




Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:02, 25 Mar 2007     Temat postu:


Skryberianin zaśmiał się ponuro.
- Skoro tak bardzo tego pragniesz...
Skupił się przez ułamek sekundy. Przez otwarte okno wtargnął strumień powietrza z zewnątrz, by wyrównać ciśnienia po tym jak kilka kilogramów powietrza nagle stało się czystą energią.
Strumień czystej mocy uderzył w umysł Wilczycy. Ochronna warstwa jej umysłu wygięła się i zadrżała. Skryberianin zwiększył moc, anihilując coraz więcej powietrza. Szyby w pozostałych oknach zadrżały, gdy powietrze z zewnątrz próbowało wedrzeć się do środka. Przejrzysta powłoka, mająca uczyć się jak chronić Wilczycę przed kolejnymi uderzeniami, teraz była w stanie tylko powstrzymywać ciągły przepływ kwantów.
Wiatr ustał.
Ale napór mocy nie.
Skryberianin zanihilował stół.
Ochrona dziewczyny zamknęła się w ułamku sekundy na jej umyśle, podczas gdy ciało zostało jej pozbawione.
I zdmuchnięte, jakby zbudowane było z ziarenek piasku.

Przerwał.
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:17, 25 Mar 2007     Temat postu:


Czarne wzory na podłodze karczmy zmienił się stając się trójwymiarowymi strukturami. Wyrosły przed Skryberianinem tworząc coś na kształt cienistej istoty podobnej nieco do bestii, którą dziewczyna była wewnątrz księgi.
*Dlaczego przerwałeś?* padło rozbawione pytanie. *Jesteśmy w przestrzeni między wymiarami...* powiedziała, a jej słowa rozbrzmiewały z kazdego milimetra na ciele cienistej powłoki. Wilczyca wskazała Skryberianinowi punkt w przestrzeni. Był to pozbawiony ciała umysł WW.
*Nie użyłeś nawet niewielkiego procentu energii ci dostępnej... Postaraj się bardziej* system obronny Wilczycy zmienił swoją strukturę i otworzył Skryberianinowi drogę do umysłu.
*Jeśli potrzebujesz energii... Spójrz za okno...* za oknem karczmy Skryberianin zobaczył obcy świat. A nad nim 3 ogromne, błękitne słońca.
*Korzystaj do woli. Gdy nastąpi eksplozja tych gwiazd energii będzie tak dużo, że starczy do setek milionów takich operacji* przekazała i czekała...
Zobacz profil autora
BlindKitty




Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:34, 25 Mar 2007     Temat postu:


Skryberianin popatrzył przez moment na trzy słońca.
- Dobrze, więc teraz zabawimy się inaczej, moja droga. - stwierdził Skryberianin.
Skupił się lekko. Wyssał z gwiazd nieco materii - niewiele, może tysiąc, może sto tysięcy ton gazu.
I uderzył.
Energetyczny klin oderwał jeden świat od drugiego, po czym złapał jeden z nich i gwałotwnie wtłoczył doń Wilczycę. Jakiekolwiek przejawy fizycznego ciała rozmyły się w mgnieniu oka w coś, co przypominało kosmiczną protoplazmę, a potem zniknęły.
Został tylko umysł pośrodku przestrzeni. Pustej przestrzeni.
I jego osłona.
Przypominała grubą, mydlaną bańkę. I niczym mydlana bańka pękła, gdy Skryberianin tego zechciał. Po czym otworzył jej umysł na doznanie tego, co jest dookoła.
Zimno tak przeraźliwe, że nieodczuwalne zwyczajnymi zmysłami. Nie uderzyło natychmiast - nikt nie był w stanie przyjąć tak przeraźliwego zimna natychmiast. Wilczyca czuła, jak straszliwy, kosmiczny, lodowaty mróz, najzimniejsze zimno jakie może istnieć wlewa się wprost do jej umysłu...
- Przerwę, kiedy tego zechcesz. - rozległo się w jej umyśle.
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:57, 25 Mar 2007     Temat postu:


*Możesz użyć całej energii tamtych gwiazd* powiedziała z pozornym spokojem. Pozornym, bo wyraźnie wyczuwało się narastające podniecenie. Umysł dziewczyny działał zupełnie inaczej niż ona to przewidywała.
*Tamten świat już dawno umierał, a jego słońca są stare choć jak widziałeś energii mają aż nadto... Cała ta energia powinna wystarczyć. Zrób to jak najgwałtowniej... Chcę zobaczyć co się wtedy stanie* powiedziała ze śladem fanatycznego poszukiwania wiedzy w głosie. Zrodzona z eksperymentu poszukiwanie wiedzy o samej sobie traktowała jako nadrzędny cel swego życia. Zupełnie zdjęła bariery... Zdziwiła się, że jest teraz w stanie z taka łatwością manipulować swoimi systemami. Tym bardziej podsyciło to głód wiedzy... I mocy...
Zobacz profil autora
BlindKitty




Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:06, 25 Mar 2007     Temat postu:


- W tym nie ma nic, co mogło by cię czegokolwiek nauczyć. Ale skoro chcesz... - gwiazdy nagle zniknęły z nieba.
Zimno ustąpiło, gdy Skryberianin założył osłonę na jej umysł.
- Zimno rozprasza i przytępia. - mruknął.
Rozpłynął się w czystą protoplazmę.
Ciężkie bariony zaczęły krążyć niczym trąba powietrzna.
Przestał posługiwać się słowami.

Ale Wilczyca była pewna że kazał się jej przygotować.

...

Otwarła oczy w karczmie Elaine.
- I co, dowiedziałaś się o sobie czegoś nowego? - spytał Skryberianin, siedzący obok niej na podłodze. - Wstawaj, nic ci nie będzie, twoje ciało działa równie dobrze, jak to poprzednie. - uśmiechał się.
- Sama chciałaś żeby zrobić to gwałtownie, prawda?
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:20, 25 Mar 2007     Temat postu:


- Owszem - odparła zadowolona dziewczyna szeroko otwierając oczy, podnosząc się do pozycji siedzącej i uśmiechając się nieco obłędnie. Przez chwilę siedziała w całkowitej ciszy.
- To zdjęło bariery ograniczajace moje ciało i umysł... Bariery nałożone przez moich twórców - wyszczerzyła się szeroko.
- Nie ma już granicy miedzy człowiekiem i bestią... Nie ma granicy między ciałem i duszą... Nie ma już wzorzystego potwora i Wilczycy... Mój system i ja to jedno... Jestem JA - zaśmiała się WW kładąc się znów na podłodze. Śmiała się. Wreszcie czuła się pełną całością, a nie zbitkiem różnych śmieci. Śmiała się, a łzy radości i ulgi toczyły się po jej policzkach.
- W końcu... - odetchnęła z ulgą uspokajając się po długich minutach. Zmęczyła się...
- Jest tam jakieś piwo? - spytała podnosząc się z podłogi i skinieniem głowy wskazując na zaplecze.
- Jest! - odpowiedziała sobie i ruszyła w tamtą stronę. Po chwili wróciła z beczką. Kopnięciem wtoczyła ją do pomieszczenia... Drugim kopnięciem postawiła do pionu. Wybiła w wieku dziurę i zaczerpnęła trunku do kufla. Usiadła na krześle opierając ciężkie buty o blat stołu i odchylając się na krześle. Znów się roześmiała.
- Dzięki Świetliku! - powiedziała machnąwszy kuflem i wypiwszy duszkiem połowę jego zawartości.
Zobacz profil autora
BlindKitty




Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:26, 25 Mar 2007     Temat postu:


- Cała przyjemność po mojej stronie. Ale, żebyś sie nie zdziwiła, to lepiej dokładnie sprawdź swoje obecne możliwości. Ja od zawsze składałem się z czystego surowca, z ciebie trzeba było wypalić zanieczyszczenia. Próbowałaś może kiedyś topić metal? Jeśli położysz dwie grudki rudy i zaczniesz je topić, to najpierw skleją się w jedną, potem oczyszczą z zanieczyszczeń, a potem odparują i znikną. - powiedział.
Zapatrzył się w ścianę karczmy.
- Przy okazji też dokonałem czegoś ciekawego. Ale to już zupełnie inna opowieść. - powiedział. Z jego głosu przebijał skryty pod wieloma warstwami obojętności smutek. - I odkryłem to. - wskazał ręką na coś za oknem.
Wilczyca wyjrzała.
- Nazywam to Gnilnym Kopczykiem.
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:14, 26 Mar 2007     Temat postu:


- Nie martw się, mam się dobrze. Jak będą jakieś problemy to szybko się o nich dowiesz. Być może nawet w pierwszej kolejności - zaśmiała się głośno. Była bardzo zadowolona... Dalsze słowa Skryberianina jednakże wzbudziły jej niepokój. A gdy wspomniał o Gnilnym Kopczyku brew jej zadrżała, a dłoń z trzymanym kuflem zamarła w połowie drogi do ust.
- Nie rób se jaj... - wymamrotała nerwowo. - Na prawdę, nie rób se ze mnie jaj... - lecz, gdy wyjrzała za okno... Cóż, nadzieje okazały się płonne. Obiekt nazwany niechlubną nazwą Gnilnego Kopczyka tam był!
- O kurde! - to były jedyne słowa jakie były teraz w stanie przejść Wilczycy przez gardło. To wręcz była jedyna rzecz jaka mogła jej przez gardło przejść, bo nagle nawet piwo straciło cały swój urok...
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 64, 65, 66  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach