Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Karczma Elaine

Czy Karczma jest Wam potrzebna?

Tak, niech zostanie!
47%  47%  [ 8 ]
Nie wiem, nie mam zdania...
5%  5%  [ 1 ]
Nie, są już Ogrody, Grota i Sale Pojedynków. Po co więcej tego "śmiecia"? Przesada...
23%  23%  [ 4 ]
Czy śliczna karczmarka jest wolna? Może ma etat do pomocy w kuchni? :D
23%  23%  [ 4 ]
Wszystkich Głosów : 17
Zaknafein
Elf zamkowy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Free City Vratislavia

PostWysłany: Pon 16:46, 15 Maj 2006     Temat postu:


Zaknafein małymi, lekkimi kroczkami ruszył wzdłuż linii świeżo powstałych kwiatów. Wiedział, że coś tędy trafi do karczmy. A właśnie karczmy mu było teraz trzeba. Wszedł cicho, niemal nie zwracając na siebie uwagi nikogo z obecnych. Szepnął śpiewnym głosem, który mimo niewielkiej głośności dosłyszeli wszyscy:
-Witam was. To miejsce jest dokładnie tym, czego brakowało w tym pałacu.
Zrzucił lutnię z pleców i przysiadł na stoliku, rozglądając sie pośród gości.
*Brakuje tutaj Muzyki. To trzeba zmienić.*
Zapytał:
-Czy nikt nie bedzie miał nic przeciwko temu, że zagram na lutni?
Lutnia cicho brzdąknęła z podniecenia. Dawno nie grała, nie było okazji. Miała nadzieję, że teraz się trafi...
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 15:10, 17 Maj 2006     Temat postu:


Zik siedząc na podłodze oparty o stół, wciąż ściskał butelczynę w dłoniach i z ogromną wdzięcznością spoglądał na wiklinową plecionkę ciasno otulającą szkło.
-Niech pierogi wikliniarzy będą miękkie i nienadające się do rzucania, niechaj ich dzieci zostaną nauczycielami - szeptał słowa klątwy, wdzięczny zręcznym rzemieślnikom za ich pracę.
Nie docierało do niego praktycznie nic z tego co się działo w karczmie. Gdy Ouzaru podeszła się przywitać, spojrzał na nią nieobecnym wzrokiem i usmiechnął się jakoś dziwnie. Od razu też ponownie skupił uwagę na butelce. Odkorkował ją z niemal nabożną czcią i głośnym "pum!" i niuchnął aromat wydobywający się z jej szyjki. Pociągnął spory łyk i jego oblicze rozjaśnił błogi uśmiech. Zerknął tylko jeszcze raz czy dwa w stronę przemawiających słysząc swoje imię przez nich wypowiedziane. Nie porwała go nawet muzyka organowa. Dopiero puste dno butelki oraz pierwsze dźwięki lutni wróciły mu trzeźwe (w pewnym sensie..) spojrzenie na świat. Słysząc czysty dźwięk elfiego instrumentu rzucił mocno pustą już butelkę za siebie roztrzaskując ją tym razem o ścianę, wskoczył na stół i zaśpiewał nieco chrapliwie:

Lutni moja ulubiona,
Lutni wdzięczna, złotostrona;
Kto Twe cnoty, kto przymioty,
Kto wychwali dźwięk Twój złoty?
Wszystkie góry, wszystkie skały
Jemu będą tańcowały.

Ulubiony instrumencie!
Kto ku Tobie weźmie wzięcie,
Dniem i nocą gra radośnie,
Chociaż towarzystwo pośnie;
Ale góry, ale skały
Tobie będą tańcowały.

Ten szczęśliwy, wziąwszy lutnię,
Kto potrafi zagrać smutnie;
Kto potrafi i wesoło,
Nie dba, czy mu klaszczą wkoło;
Kiedy góry, kiedy skały
Jemu będą tańcowały.

Tam, gdzie chłody, mróz polarny,
Wicher srogi, żywot marny,
Smutne dzieje i nadzieje,
Cnota lutnią się ogrzeje:
Wszystkie góry, wszystkie skały,
Te jej będą tańcowały.

Weźcie ciało, duszę weźcie
I nadzieję nam zabierzcie:
Choć nie będzie nas na świecie,
Być spokojni nie możecie:
Jeszcze góry, jeszcze skały
Za nas będą tańcowały!
CoB
Panna Migotka



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod bramy

PostWysłany: Śro 17:02, 17 Maj 2006     Temat postu:


Żaba widząc i słysząc sztukę Zika oraz Zaka ("Zik i Zak" - pomyślał z ironią) wesoło zawołał ciągnąc przez rurkę bimber z butelczyny ("Ale małe te gąsiorki dzisiaj - jedynie 20 litrów" - pomyślał ze smutkiem): - Brawa! Toż to piękna sztuka była! Może zrobimy konkurs na najlepszą karczemną piosenkę, lub opowieść! Ludzie i Nieludzie dalej, chwalcie się swoimi talentami, a nasz kochany elf, będzie nam przygrywał słodką muzyką na lutni!
CoB czekał i w głowie układał sam swoją piosenkę, ale miał zamiar najpierw posłuchać występów innych.
Zobacz profil autora
Zaknafein
Elf zamkowy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Free City Vratislavia

PostWysłany: Śro 18:08, 17 Maj 2006     Temat postu:


Elf opuścił palce na struny. Pojedyńczy dźwięk niby pocisk wbił się w uszy słuchaczy. Niby cudze wspomnienie. Niby myśl przelotna, niby własne wspomnienie dawno ukryte, a teraz odkopane. Drugi dźwięk tworzył obraz przed oczami. Obraz jak prawdziwy. Drzewa, trawa, zwierzęta. Las. Polana. Elf. Trzeci dźwięk. Krótka wibracja. W głowach szum, myśli szaleją. Wspomnienia wypełają z najgłębszych jam podświadomości. Czwarty. Uniesienie. Umysły tworzą iluzję zapachu róży. Czuć, że czerwonej róży. Piąty. Serca biją jak szalone. Zak przymyka oczy. Kryształowa łza na jego szyi błyska. Pojedyńczy błysk, jak myśl. Rytm przyspiesza. Uniósł głowę. Na jego twarzy widać melodię. Dźwięki zaczynają się łączyć, zlewać w Muzykę. Elf drży. Widzi dom. Inni też widzą. Własne domy. Ukochane. Zapomniane. Znienawidzone. Piękne. Brzydkie. Domy. Tęsknota za domem przepełnia karczmę. Jednak nikt nie ruszy się z miejsca. Nie potrafiłby... Muzyka zwalnia, staje się tłem do myśli. Myśli o osobach, które zostały za Nami. Żywe, martwe, kochane, nienawidzone. Muzyka nie rozróżnia wspomnień. Czuli się, jakby unosili się na wspomnieniach. Powietrze gęstniało. Zaczął szeptać w nieznanym języku. Szeptać do Muzyki. Szept powoli robił się głośniejszy. Nikt nie był w stanie zrozumieć co szepcze. Ale każdy zrozumiał o czym szepcze. Szeptał o tym, o czym grała Muzyka. O przeszłości. Muzyka przycichła. On przycichł. Karczma przycichła. Po policzkach płynęły mu łezki. Małe, krystalicznie czyste łzy. Niemal identyczne i bliźniaczo podobne do tej, którą nosił na szyi. Ale kazda była inna. On zamilkł. Karczma zamilkła. Lutnia wciąż cicho wygrywała zapomnianą historię...
Zobacz profil autora
CoB
Panna Migotka



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod bramy

PostWysłany: Śro 18:48, 17 Maj 2006     Temat postu:


CoB przypominał sobie swoje dzieciństwo. Siebie w domku, pośród leśnej głuszy, słuchającego kołysanki mamy. Mamusia... - jak dawno o niej nie myślał. Już zapomniał o matczynym cieple, zapomniał o miłości. Teraz ukradkowo spojrzał na karczmarkę, która na nowo rozbudziła jego serce. Znowu przypomniał sobie piękno kochania.
Przymknął oczy i oto przed nim - małym chłopcem jeszcze - stała matka. Pocałowała go delikatnie w czoło i powiedziała z uśmiechem na wpół karcąc, na wpół pocieszając, przecierając jego rozbite kolano: - I kto ci kazał bronić misia przed motylami! Trzeba było najpierw patrzeć pod nogi! Zaraz po tym przytuliła go łkającego do swego ciała i podała mu jego ukochaną zabawkę - małego pluszowego miśka. A on, pełen energii i napełniony matczyną troską, zaraz wybiegł do lasu wojować dalej.
Wrócił wieczorem na kolację. Mama usmażyła jajka na mięsie. On je zjadł z największą ochotą, wcześniej jednak biegł do strumyczka przemyć ręce i twarz. Matczyne jedzenie, choćby jabłko, było zawsze najsmaczniejsze.
Później kładł się spać, słuchając bajek o królewnach i rycerzach, o czarownicach i smokach. Kołysanek o wróżkach i fearie. I czasami w nocy podglądał jak mama płacze... pewnie za tatą.
Tej nocy jednak płacz się nie rozpoczął. Mama zauważyła, że chłopiec nie śpi i delikatnie go okryła kocem, po czym zaczęła szeptać mu uspokajające słowa. A on przymknął powieki i zasnął.

REKLAMA
Musiałem podjąć drstyczne środki i w tym miejscu poprosić o odwiedzanie Tawerny z Waszymi opowiadaniami i wierszami, bo nie ma kto tego komentować! Pamiętajcie, że to ważne dla autorów!
Koniec Reklamy

Żaba otworzył zaskoczony powieki. On też, jak Elf, płakał. Płakał za dawno utraconym domem, za utraconym dzieciństwem.
Jednak wnet przetarł łzy, nie chcąc dać ponieść się melancholii. Czekał na dalsze występy. Kiedy Zak spojrzał w jego stronę, ukradkiem powiedział Dziękuję
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 18:35, 18 Maj 2006     Temat postu:


Kessen uśmiechnal sie na widok wspomnien... Pieśń Zika tez mu dawne czasy przypomniala.

Zamknal oczy i zaczal cicho nucic melodie. Otworzyl oczy.
- A to Ziku pamiętasz? Dawne czasy... - uśmiechnal sie do niego i zaczal spiewać -

O, najdroższy przyjacielu,
Towarzyszu bitew wielu!
Dzięki niechaj będą Bogu,
Że Cię widzę na mym progu!
Pod Brutusa znakiem kiedyś
Winem topiliśmy biedy;
Dotąd wspomnień pełne o tym
W polu stare są okopy.
Z tobą przecież, wkrótce potem,
Kiedy kładł nas wróg pokotem,
Uciekliśmy mu bezkarnie
Stamtąd, gdzie poległy armie;
Wystraszonych, w trzasku stali
Ukrył w dymie i ocalił
Bóg! a Ciebie słał na morze,
Na tułactwo i bezdroże.
Chwała Bogu! dzięki niemu
Wrócił pokój, lecz i niemoc;
Pokój kulom! a tymczasem
Zapijajmy zdrowie nasze;
Pijmy, pijmy, zapomnijmy,
potem kolorowo śnijmy;
Wkrótce już i nas zabraknie,
Może picie to ostatnie?
Ale póki jeszcze żyję,
Nikt mnie w życiu nie przepije:
Nie przepije i niech stracę!
dziś powrócił mój przyjaciel...
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Pią 9:25, 19 Maj 2006     Temat postu:


Ksiażę wszedł akurtat, gdy rpzebrzmiało sotatnie słowo. Na chwilę wszyscy spojrzeli na niego. Książę zdziwił się i rzucił -Będzie krócej...- cień z wyłu za nim przmeinił się w dziwny instrument, który zaczłą sam grać melodię o dość komplikowanej linni melodycznej. Głos księcia jakby oczysił się i ten powooli zaczął pieśń.

-W czerni i cieniu płacz się przemknął
Widzał go każdy, nikt nie zareaguje
Każdy kroczy włąsną ścieżką
Każdy włąsną historię własna krwią pisze.
Cień wśród radości sie zaszył
Słucha dźwieków wesołych, toastów
Moze część wen przneiknie
Może płacz przestania byc płaczem.
Radością się stanie
Szczęściem nasiąknie i życ bedzie
Raz jeszcze na światło słoneczne wyjdzie
Raz jeszcze z wichrem zaśpiewa.
Ale nic sie nie zmeini
To nie tak świat wymyślono
Ci w cieniu po to by cierpieć
Ci w świetle po to by się bawić.
Idziemy wszyscy na granicy światła i cienia
Raz w jedno, raz w drugie popadajac
I nie ma siły, kóra by to zakłóciła
I nie ma siły, która by to zmieniła.
- zakończył. Podszedł do baru. -Teraz pytanie - czy ktoś widział Zirael albo Ouzaru? Od dłuzszego czasu ich nei ma i mówiąc szczerze zaczynam nabierać... podejrzeń... to moze złe słowo. Zastanawiam sie, co się z nimi dzieje...- oparł sie o jeden ze stołów.
Zobacz profil autora
CoB
Panna Migotka



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod bramy

PostWysłany: Pią 9:30, 19 Maj 2006     Temat postu:


CoB odezwał się do Zetha, oczywiście z wesołą miną: - Wiesz, Zethcie, że ostatnimi czasy dużo nauki w królewskij szkołach i mało czasu na zajmowanie się zamkiem. Możliwe, że dziś lub jutro, dwi Panny zawitają do nas i włączą się do zabawy... Ja sam muszę też odpocząć przez dwa dni... Hiiik...
Żaba wypił już dziesiąty litr mocnego alkoholu i zasnął snem sprawiedliwego alkoholika.

Piękna karczmarka, ujęła go w dłoń i wyniosła śpiącego do kuchni...
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Pią 10:08, 19 Maj 2006     Temat postu:


-Tylko żeby Cię na żabie udka, CoBie, ei przerobili!- zasmiał się Ksiażę i pożegnawszy sie ze wszystkimi ruchem ręki opuścił karczmę, by skierować się do bramy zamkowej, a z tamtąd - lotem - w kierunku pustyni.
Zobacz profil autora
Zaknafein
Elf zamkowy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Free City Vratislavia

PostWysłany: Wto 19:54, 23 Maj 2006     Temat postu:


Zak nie czuł się tu dłużej potrzebny. Zeskoczył ze stołu na którym siedział, zarzucił lutnię na plecy i specyficznym dla siebie, powolnym półtanecznym krokiem wyszedł. Wyszedł mijając bawiących się gości. Miał zamiar jeszcze tu wrócić. Przechodząc przez drzwi spojrzał na CoB'a i wyszeptał: Nie dziękuj. Po to tu jestem. Kryształowa róża błysnęła mu w ręku, wyszedł, podążając wzdłuż kwiatowego drogowskazu, do swoich ukochanych ogrodów.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 64, 65, 66  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach