Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Ogrody

Czy Ogrody powinny być osobnym wątkiem? Czy dalej pisać razem z Kryształową Grotą?

Tak, po co ma się mieszać? Niech będą rozdzielone!
52%  52%  [ 9 ]
Nie wiem, nie mam zdania. A o co w ogóle chodzi???
5%  5%  [ 1 ]
Nie, po co ma być więcej wątków? Głupota... Tak jest dobrze.
41%  41%  [ 7 ]
Wszystkich Głosów : 17
erbello
Okrutny Hawajczyk
Okrutny Hawajczyk



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LO Sienkiewicz, Szydłowiec

PostWysłany: Nie 9:27, 07 Maj 2006     Temat postu:


Moja wina, że urodziłem się demonem?- Westchnął Erblyn - krew, w przypadku zagrożenia, goni mnie wciąż do zabijania, wiesz jak ciężko zahamować się? Ma dusza jest więźniem, nie władcą ognia... wybacz... - odszedł bez słowa ze spuszczoną głową, ze świadomością, że zawsze musi coś schrzanić chcąc dobrze... - kiedy to się at last skończy? - pomyślał, oglądając powierzchnię swej dłoni, na której aż było widać w żyłach płynącą agresywnie krew...
Zobacz profil autora
CoB
Panna Migotka



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod bramy

PostWysłany: Nie 12:48, 07 Maj 2006     Temat postu:


Dziękuję Ci Lordzie i Tobie Mroczny Panie - powiedział CoB. Po czym dodał smutno: -Nie tylko z ciałem Żaby toczę zmagania, ale także ze swoją Mroczną Połową - tym wampirem, którego na jakiś czas spacyfikowaliście. Kiedy wrócimy do groty opowiem wam przynajmniej o moich zależnościach z tym potworem, byście mogli szerzej pojąć, co mnie trapi...
Żaba zaczął skakać do groty modląc się w duchu, by Ving nie wrócił za szybko...
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Pon 11:25, 08 Maj 2006     Temat postu:


-Chętnie sobie "pogadam" z tym... wampirem... niewiele z niego zostanie jak skończę rozmowę... bedzie błagał,. bym go wreszcie dobił!- warczał Cień. -Jeszcze "pogawędzę" sobie z nim... znaczy... raczej Zeth z nim "pogawędzi"...- syczał snujac sie między drzewami.

[---]

Książę spacerował alejami Ogrodów i wdychał swieże, powoli nagrzewajace się od promieni słońca powietrze. Zastanawiał się nad tym, co przekazłą mu Cień. Jeśli ten... Ving, czy jak mu tam, jest "darkside" CoBa, to usunięcie go przez kogoś inego niż samego CoBa mogłoby się źle dla żaby skończyć... Co do "darkside" Elbellyna... wydaje się być o wiele bardziej chaotyczny, niż zła strona Zeth'a czy CoBa, co czyni ją mniej przewidywalna i niebezpieczniejszą, tudzież trudniejszą do utrzymania "na smyczy". Bereserk jest dobry, ale tylko, gdy ma swój kres... Erbello nie wykazywał skłonnosci do furii... przynajmniej na razie, za to zachowywał sie impulsywnie i... wybuchowo. Oby jego wrząca krew nie wzięła góry nad rozsądkiem, bo wtedy... -Wtedy trzeba bedzie go "uspokoić"... PERMENENTNIE!- syknął Cień. -Równie dobrze można zapieczętować na godzinę, by wytracił "siłę pędu", lub posłać do piekła, by tam szerzył zamęt, a gdy opadnie z sił przywołać go z powrotem tutaj.- odparł książę. -Erbello jest jednym z rządzących i wystapienie przeciw niemu kogoś z podrzędnych było by niczym rokosz.- zakończył i machnął ręką na Cienie, dając mu do zrozumienia, że nie ma zamiaru kontynuować dialogu.
Zobacz profil autora
Ouzaru
Blind Guardian



Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dunbar, Szkocja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:35, 08 Maj 2006     Temat postu:


Ouzaru weszła do ogrodu. Na jej twarzy dało się widzieć cień zamyślenia. W ręku ściskała list, wzrok miała wbity gdzieś w dal. Odziana w krótką wiosenną spódniczkę i bluzkę z odkrytym brzuchem i bez rękawów stąpała boso, gdzie nagą stopą dotknęła trawy zaraz wyrastały piękne, tajemnicze, fantazyjne kwiaty. Kołysały się one na wietrze i zdawały nucić jakąś melodię, która szybko wypełniła sobą cały ogród. Głowę miała lekko pochyloną, tak że co chwilę twarz jej zasłaniały kosmyki długich nieco rudawych włosów. Kilka razy uśmiechnęła się w figlarny sposób i te parę ciemnych piegów na jej nosku jakby nagle rozbłysło słońcem. Jej pojawienie się w ogrodzie ptaki przywitały radosnym świergotem, kwiaty chyliły swe kielichy, piesek wesoło biegał dookoła niej szczekając. Był już nieco większy. Lecz nadal zachowywał się jak mały szczeniak.
- Trzeba tu coś zmienić – stwierdziła pod nosem, jakby do siebie i zamyśliła się.
Z ziemi wystrzeliła do góry nowa altanka, cała z delikatnego białego kryształu. Oplatały ją kiście ciężkich, ciemno fioletowych winogron i pnącza dzikiej róży. Ich zmieszany zapach subtelnie pieścił zmysły powonienia, a wygląd cieszył oczy nawet najbardziej wybrednych. Cała konstrukcja była niezwykle dokładnie i drobno zdobiona fantazyjnymi ornamentami, przycięty kryształ mienił się tęczą w blasku słońca.
- Powinno styknąć! – zaśmiała się i weszła do środka.
Weszła do środka i zaraz stworzyła jeszcze ławeczkę i stolik koło niej. Biały obrus z koronki i wazonik z goździkami pojawiły się w oka mgnieniu…
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Pon 19:52, 08 Maj 2006     Temat postu:


Zeth sfrunął na dół i stanąłna dachu altany. -No, no...- powiedział z podziwem. -Szybko poszło!- dodał i sie zaśmiał. -To chyab powinno stać głębiej w lesie, nie sądzisz?- zapytał i stanął o jakieś dwa metry od adminki na drodze do altany. -Kryształ... kryształ po środku traw... nie lepsza byłaby konstrukcja z bali? Taka toporna i naturalna? bez ozdób, bez fantazyjnych upiększeń.- powiedział i obszedł budynek dookoła.
-Och, dobrze, nie bedę przeszkadzał w "odbiorze" działa, ale pozwól, ze zapytam o nazwę..- spojrzał na Ouzaru z pomiedzy opadających na twarz włosów. -Bo to nie jest chyba po prostu "chatka"- zasmiał się, opierajac o ścianę.
Zobacz profil autora
Ouzaru
Blind Guardian



Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dunbar, Szkocja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:02, 08 Maj 2006     Temat postu:


Uśmiechnęła się, lecz była jakby nieobecna myślami. Tak, słuchała go. Swą drobną bladą dłonią dotknęła kryształu i oparła czoło o tę zimną konstrukcję. Zimną niczym lód.
- Nazwa? - zapytała zdziwiona. - A po co nazwa... Niech stoi tu gdzie jest i niech będzie taka jaka jest.
W jej głosie dało się słyszeć stanowczość potężnego, starego dzwonu, wtórowało temu spojrzenie mogące zamrozić żywy płomień.
- Zmieniłeś się... - zauważyła po chwili.
Zobacz profil autora
Zaknafein
Elf zamkowy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Free City Vratislavia

PostWysłany: Pon 20:02, 08 Maj 2006     Temat postu:


Zaknafein szybkim krokiem wszedł do ogrodów od strony pałacu. Wyglądał na zdenerwowanego, choć ci którzy go znali wiedzieli, że nigdy nie gniewał się na wszystkich. Spacerując alejką między klombami i grządkami usłyszał coś dziwnego. Inna Muzyka w tych ogrodach? Ale kto? Po chwili zoczył piękne kwiaty które tworzyły ślad na trawniku, przyciągając uwagę większości stworzonek zamieszkujących ogrody. Niedługa chwila zadumy wystarczyła aby zrozumiec, że kwiaty również mogą wydawać dźwięki. Zwłaszcza w tych ogrodach. Ruszył ostrożnym krokiem przez trawnik obok nowych kwiatów. Gdy zaszedł dalej i ujrzał kolejną nowość nie wiedział co ma myśleć. Z jednego punktu widzenia altanka była piękna, lecz z drugiego kryształ nie pasował mu do ogrodów. Wszedł na palcach do altanki, w której zobaczył Ouzaru i Zetha. Zdziwił się i ucieszył jej widokiem. Nigdy jeszcze nie widział jej ubranej w to co teraz, choć nie przeszkadzało mu to. Pozytywna zmiana jest potrzebna każdemu. Czy to nie dziwne...? szukał księcia ciemności, a znalazł go gdy miał dość i chciał odpocząć w ogrodzie. Cicho przeszedł do ławeczki, przysiadł na skraju i zapytał
cichym i miłym głosem:
-Ouzaru, Zeth? Miło was tu widzieć, w ten dziwny i raczej nieprzyjemny dzień. Nie przeszkadzam wam? Ouzaru , widzę, że wprowadziłaś odrobinę swojej nuty w ogrody. Ten kryształ całkowicie nie pasuje do reszty ogrodów... A może właśnie dlatego jest tu potrzebny? Spojrzał na nią pytająco *mam iść? czy może zostać?*.


PS: upssss za długo pisałem, zdążyliście przede mną. Przerobię troche ten post
Zobacz profil autora
Ouzaru
Blind Guardian



Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dunbar, Szkocja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:18, 08 Maj 2006     Temat postu:


Nagłe pojawienie się Elfa nie zdziwiło jej. Była pewna, że to kwiaty go tu przywiodły... Spojrzała na jego lutnię i uśmiechnęła się. Wiatr wpadł do altanki przez jej ażurowe ścianki i owiał Adminkę mroźnym powietrzem. Wyciągnęła ona otwartą dłoń w stronę mężczyzny, jakby mu coś podając i szybko zakryła drugą. Przymknęła oczy, szepnęła kilka słów. Spomiędzy palców błysnęło nieśmiałe swiatełko i Ouzaru odkryła dłoń. Leżała na niej róża, stworzona zapewne z tego samego kryształu co cała altanka. Podała ją Elfowi.
- Proszę, Elfiku. To dla ciebie... Uważaj, ma kolce... i jest zimna. - stwierdziła i widząc niezdecydowanie w jego oczach zaśmiała się tysiącem dzwoneczków - Śmiało! Nie musisz się bać.
Zobacz profil autora
Zaknafein
Elf zamkowy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Free City Vratislavia

PostWysłany: Pon 20:33, 08 Maj 2006     Temat postu:


Elf wyciągnął rękę po różę, która podała mu Ouzaru. Zdziwił się widząc takie połączenie: Symboliczne przedstawienie piękna natury, stworzone z czegoś zimnego, obcego mu, jak kryształ. Wział ją w dłonie przyglądając się jej tak, jakby miała za chwilę zniknąć, rozpłynąć się w eterze. Odszeptał mrużąc oczy, jakby sprawdzając czy róża aby na pewno jest prawdziwa:
-Dziękuję, Ouzaru. Niestety nie ma róż bez kolców. podobnie jak nie ma piękna bez ryzyka. I taki jest urok życia. Piękne życie, bez żadnych niedogodności nie miałoby sensu. Podobnie jak życie podłe, bez cienia nawet piękna i przyejmności...
Obejrzał się, jakby czuł się obserwowany z zewnątrz. Ale nie był. Po prostu się wzruszył. Spojrzał jeszcze raz na różę, z uwielbieniem w przeszklonych łzami oczach. Pojedyńcza łezka spłyneła po jego policzku.
Zobacz profil autora
Ouzaru
Blind Guardian



Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dunbar, Szkocja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:43, 08 Maj 2006     Temat postu:


Złapała łzę i otarła jego policzek wierzchem dłoni. Kropla także przeistoczyła się w kryształ, lecz płonął on jakimś dziwnym blaskiem. Fioletowe światło wewnątrz niego zdawało się tańczyć i śmiać z radości. Ouzaru zamknęła go w dłoni i gdy na powrót otworzyła, kryształ połączony był ze złotym łańcuszkiem. Uniosła go na wysokość twarzy i uśmiechnęła w taki sposób, że aż Elfowi zaczerwieniły się czubeczki uszu. Szybko się zerwała z miejsca i oplatając go porcelanowymi ramionami zawiesiła mu wisiorek na szyi. Zdawał się lekko drżeć na piersi grajka i cicho szeptać.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 26, 27, 28  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach