Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Ogrody

Czy Ogrody powinny być osobnym wątkiem? Czy dalej pisać razem z Kryształową Grotą?

Tak, po co ma się mieszać? Niech będą rozdzielone!
52%  52%  [ 9 ]
Nie wiem, nie mam zdania. A o co w ogóle chodzi???
5%  5%  [ 1 ]
Nie, po co ma być więcej wątków? Głupota... Tak jest dobrze.
41%  41%  [ 7 ]
Wszystkich Głosów : 17
BlindKitty




Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:26, 29 Gru 2006     Temat postu:


- Czy jestem aż tak dumny, by lepiej wiedzieć czego potrzeba temu miejscu, niż sama jego władczyni? - spytał retorycznie Skryberianin. Spojrzał na róże.
- Czerwone gdzieś tu już były, prawda? Więc czarne będą jakąś odmianą. - uśmiechnął się lekko. - A klomby... Tylko chwilka.
Rozmył się na moment, i już po chwili zamiast elfa na ścieżce rósł młody, sprężysty dąb. Skryberianin oplótł ogród korzeniami, szukając nimi klombów... Splątał swoje korzenie z korzeniami chwastów, i szybko wyssał z nich soki, a potem splątał swe korzenie z korzonkami kwiatów i przekazał im soki, wyssane z chwastów.
Przepiękne, kolorowe klomby znów zakwitły.
Cichutki stuk, rozmycie, i znów na drodze stoi elf.
- Ale uschnięte kikuty chwastów, niestety, będę musiał wyrwać ręcznie. - stwierdził, wykształcając trzy dodatkowe pary ramion i idąc w kierunku najbliższego klombu. - I dobrze byłoby posłać chochlika do Kryształowej Groty, niech pozamiata, bo jak zrobi się chłodniej możemy zechcieć się tam przenieśc.
Zobacz profil autora
Zirael
Leśny Duszek Optymista



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...

PostWysłany: Sob 12:04, 30 Gru 2006     Temat postu:


Królowa machnęła dłoni i nagle zjawił się skrzat.
-Idź szybko do Groty, ogarnij tam troche i rozpal w komiku, żeby się trochę ogrzało. Przemarzliśmy oboje, a Ogród wygląda już znacznie lepiej.
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Nie 22:34, 31 Gru 2006     Temat postu:


Książę powrócił z lasu. -Bestie uspokojone, trakty poprzywracane...- odwołała wściekły cień tnący trawę do poziomu 5 cm. -Trawniki tez...- powiedział zadowolony. -Za pozwoleniem pozostawiam was. Muszę odkurzyć galerię...- powiedział i się skłonił, po czym odszedł spacerowym krokiem do Galerii.
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:56, 31 Gru 2006     Temat postu:


Dziewczyna siedziała na oparciu ławki opierając ciężkie okute blachą buty o siedzisko. Cieszyła się, że ryczący potwór zwany kosiarką już przestał hałasować... Była tradycjonalistką i nie lubiła tego typu urządzeń. Wolała szaleć po trawniku z nowoczesnym narzędziem rolniczym zwanym kosą, niż pozwolić, by taki potwór bezcześcił czyjąś ciężką, ogrodniczą pracę takim mechanicznym grzmotem... Ale w obecnej sytuacji nie mogła sobie pozwolić na taka zabawę. Nic nie widziała, a nie chciała nikogo zranić... Nasłuchiwała... Uniosła delikatnie głowę do góry pozwalając, by wiatr zmierzwił jej ciemne włosy. Wciągnęła chłodne, zimowe powietrze w nozdrza. - W powietrzu unosi się dziwny zapach... Zapach snu... Ale nie taki jak zwykle o tej porze roku... Ten sen jest zbyt lekki, zbyt nietrwały. Jak krótka męcząca drzemka po której ma się uporczywy ból głowy. - mruknęła wzdychając. - Opiszcie mi co widzicie swoimi oczami - poprosiła kierując głowę w stronę najbliższej istoty porządkującej Ogrody. Nie była w stanie po zapachu ich odróżnić, bo wszystkie osoby pachniały tu kwiatami, skoszoną trawą i ciężką pracą.
Zobacz profil autora
BlindKitty




Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:02, 01 Sty 2007     Temat postu:


Skryberianin spojrzał na Wilczycę i zmienionym głosem zaczął opowiadać:
- Klomb. Kwiaty, bratki, ułożone w kolorową, siedmioramienną gwiazdę wpisaną w koło. Tło jest z płatków białych jak śnieg i delikatnych jak jedwab, kontur gwiazdy tworzą kwiaty o płatkach pomarańczowych jak słońce na trzy kwadranse przed zachodem. Wnętrze zaś gwiazdy bratki o kwiatach mniejszych, jasnożółtych niczym cytryny.
Wokół klombu ciągnie się trawnik, teraz pięknie przystrzyżony, a jego zapach z pewnością czujesz sama. A tuż przy ławeczce, na której siedzisz, jest krzak czarnych róż, przed kilkoma ledwie chwilami stworzony przez Królową.
- Skryberianin przyjrzał się uważnie Wilczycy, i wrócił do głosu, którym posługiwał się zazwyczaj, kończąc oczyszczanie klombu z chwastów. - Chyba wiem, jak możnaby rozwiązać twój problem z oczami.
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:50, 02 Sty 2007     Temat postu:


Dziewczyna uważnie słuchała opisu Skryberianina. Chłonęła każde jego słowo. W jej wyobraźni powoli wyłaniał się obraz Ogrodu taki jakim był teraz... Dziewczyna kiwnęła głową zadowolona. Zdziwiła się bardzo słysząc przemawiający do niej głos. Nie umiała go dopasować do żadnej znanej sobie osoby. Nie odezwała się jednak. Gdy zamilkł zamyśliła się kiwnąwszy głową w zamyśleniu. Chwilę potem Skryberianin przemówił juz normalnym głosem. Wilczyca uśmiechnęła się pod nosem. Ta sama maniera, ten sam sposób wypowiadania się. Skinęła jeszcze raz głową na Skryberianina dziękując mu za opis. Wysłuchała przy tym jego końcowej uwagi. - Moja utrata wzroku związana jest z zamianą jaźni i ciała. Zamieniły się miejscami, gdy... No miałam mały wypadek... - mruknęła. - Dla normalnej istoty zakończyłoby się to śmiercią, gdyż wątłe, materialne ciało nie utrzymałoby ciężaru jażni. Całość, by się zapadła... Zapewniam, że nie byłoby to wcale ani przyjemne ani wesołe... Nie umarłam tylko dlatego, że moja jaźń i moje ciało tworzą ścisłą nierozerwalną całość. Zamiana była możliwa... Zadziałało to jak odwrócenie koszuli na lewą stronę... W światach, do których trafiłam taka zamiana umożliwiła mi normalne funkcjonowanie. Są one jakby odbiciami tego świata... Jaźń funkcjonuje na innej zasadzie niż ciało... Gdy nastapił powrót do tego świata nie zostały odwrócone wszystkie elementy. Trzeba, by było odtworzyć tę drogę... Niestety trzeba wyizolować tylko nieodwrócone elementy, bo to po prostu będzie błędne koło jeśli bym tylko odtworzyła drogę bez analizy... - mruknęła w zamyśleniu.
Zobacz profil autora
BlindKitty




Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:27, 02 Sty 2007     Temat postu:


- Nie wiem co ci się stało, piękna, ale wiem, przynajmniej tak sądzę, jak temu zaradzić. Ta metoda nie może ci zaszkodzić, ale może pomóc, przynajmniej tak sądzę. - stwierdził Skryberianin, na chwilę przerywając pracę przy klombach i podchodząc do krzaka czarnych róż. - Czymkolwiek nie byłaby jaźń, albo czymkolwiek nie byłoby ciało; jednej z tych dwóch rzeczy nie znam, gdyż jestem całością, nie mieszanką, nie jestem nawet żywy według waszego rozumienia; mogę zmusić Twoje oczy, by ponownie widziały. - zmienił się w krzak, wpuścił swoje korzenie w ziemię i splątał je z korzeniami krzaka. - Mówiłem ci już, że wiem co nieco o organizmach żywych? Wszystkie we wszechświecie zbudowane są albo na bazie krzemu, albo węgla. Ty jesteś z węgla, tak jak i wszyscy mieszkańcy Pałacu. - z jedno z kwiatów na krzaku odpłynęła czerwona barwa. - Wiem jak przywrócić Ci wzrok, tymczasowo, dopóki wszystko co jest w Tobie nie wróci na swoje miejsce. - WW dopiero teraz zorientowała się, co jest nie tak. Ten głos wymawiał wielkie litery... Nie, ten głos po prostu... Nie... W każdym razie, słychać było różnicę między małą i wielką literą, gdy mówił tym głosem. Tym samym co zawsze, ale innym. -A przynajmniej, to zawsze działało, powinno zadziałać i teraz. - kwiat z któego odpłynął kolor, teraz stał się ciemnoniebieski, a wciąż pozbawiony imienia Skryberianin przybrał postać elfa z nożem w ręku. Ściął kwiat. - Po prostu o mnie pomyśl, jeśli zechcesz spróbować. - powiedział - A tymczasem, to dla ciebie. - jego głos znów był dokładnie taki sam, bez tego niezwykłego brzmienia, bez wielkich liter.
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:50, 05 Sty 2007     Temat postu:


Wilczycę trochę zatkał podarunek. - Uch... Dziękuję - wykrztusiła zdziwiona. Obracała chwilę w dłoniach kwiat uważając przy tym na kolce i mimo utraty wzroku starając się nie pokaleczyć. Zamyśliła się na chwilę. - Jeśli umiesz przywrócić wzrok czemuś co go nigdy nie miało to byłoby miło... - powiedziała cicho do Skryberianina. - Zamiana jaźni z ciałem sprawiła, że moje oczy nie są w ogóle przystosowane do widzenia. Zmianie uległa sama ich natura... - westchnęła ciężko. - Nawet nie wiem jak teraz wyglądają - uniosła głowę i otworzyła oczy ukazując zupełnie białe źrenice i tęczówki. Biel nie była jednak równomierna. Zmieniała się i kłębiła niczym mleczna mgła. W przeciwieństwie jednak do normalnej ślepoty pod mgłą nie widać było ani źrenic ani tęczówek. Zupełnie jakby ich nigdy tam nie było... - Jeśli umiałbyś coś z tym zrobić to... - nie skończyła bojąc się mieć nadzieję, że może się udać.
Zobacz profil autora
BlindKitty




Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:01, 05 Sty 2007     Temat postu:


- Może zadziała, a może i nie. To nie ma tak naprawdę nic wspólnego z oczami jako takimi, tylko z umysłem. Ale zo... to znaczy, przekonaj się sama.
Skryberianin wyciągnął dłoń przed siebie. Przez długą chwilę powietrze robiło się coraz zimniejsze, gdy istota wchłaniała ciepło z powietrza, by przerobić je na materię. Po chwili ciepły podmuch zmieszał powietrze i znów było ciepło, a na dłoni Skryberianina leżały dwie kryształowe soczewki.
- To coś działa jak prawdziwe oko, i za pośrednictwem twojego własnego nerwu wzrokowego przekazuje obrazy do mózgu. Omijając przy tym to, co ty teraz masz w miejscu oczu. Nie jest w stanie jednak dać wzroku, jeśli również nerwy uległy dezintegracji, niestety. A teraz zgadnij jakiego koloru jest ta róża, a potem odzyskasz wzrok... Chyba.
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:15, 06 Sty 2007     Temat postu:


Dziewczyna posmutniała wyraźnie. - Rzecz w tym, że mój wypadek doprowadził do tego, że zostałam całkowicie pozbawiona zmysłu jako takiego. Nie ma więc mowy nawet o tym, by jakieś nerwy pozostały nienaruszone... Hmm... Tak jakby ich zupełnie nie było... - westchnęła ciężko ponownie obracając różę w palcach. Uśmiechnęła się smutno - Ściąłeś kwiat z tego krzaka, więc zapewne jest czarna - powiedziała chcąc zmienić temat. Palcami delikatnie dotknęła płatków kwiatu po czym uniosła go na wysokość twarzy i wciagnęła w nozdrza słodki zapach ściętej rośliny.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 26, 27, 28  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach