Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Ogrody

Czy Ogrody powinny być osobnym wątkiem? Czy dalej pisać razem z Kryształową Grotą?

Tak, po co ma się mieszać? Niech będą rozdzielone!
52%  52%  [ 9 ]
Nie wiem, nie mam zdania. A o co w ogóle chodzi???
5%  5%  [ 1 ]
Nie, po co ma być więcej wątków? Głupota... Tak jest dobrze.
41%  41%  [ 7 ]
Wszystkich Głosów : 17
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Wto 7:54, 09 Maj 2006     Temat postu:


-Zmieniłem się...- powiedział Ksiażę na powrót materializujac sie w cieniu za altaną, nie zwróciwszy uwagi na sytuację. -Ale nie na tyle, na ile bym chciał. Nie na tyle, by...- zamilkł. Cisza trwała chwilę -Ouzaru...- zaczął znowu, pragnąć zmienić temat. -Kairon zniknął. Wiesz może, gdzie on jest? Wszak byliście blisko przez pewien czas... A coś mnie niepokoi w tym zniknięciu...- powiedział, zsunął maskę i odrzucił kaptur wstecz. Spojrzał na wschodzace słonce. Cień wycofał się z jego twarzy. Ksiażę znó sie uśmiechnął ciepło i przyklęknął. -Cały swiat spirytualny zastygł, jakby w oczekiwaniu na burzę... na burzę w sensie duchowym. Mozliwe, ze to nic, a ja jak zwykle przesadzam z reakcją, ale...- powiedział i dotknął ziemi. Mały błysk i w górę strzeliła biała łodyga, na końcu której otworzył się czarny kwiat. Zeth podniósł dłoń i cała roślina spękała. Wierzchnia warstwa odpasła ujawniajac zielony pęd i kwiecie mieniace sie niczym tęcza. Zerwawszy kwiat podniósł się z i podał go Ouzaru. -Orchidea Białych Ziem... Można taką stworzyć tylko, gdy bariera miedzy światem życych i umarłych jest cienka. Żywi się emocjami, nie wodą...- powiedział. -Dlatego często ginie tuż po wyrośnieciu... ale z Tobą - Piękny wyrośnie!- zakończył i jakby ocknął się.
-Zak... chciałeś mi cos powiedzieć, ale rozmijalismy sie...- zwrócił się do elfa. -Może i jest to nieodpowiedni moment, ale nie mam pojecia, kiedy znowu będzie nam dane się spotkać...-
Zobacz profil autora
Ouzaru
Blind Guardian



Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dunbar, Szkocja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:35, 09 Maj 2006     Temat postu:


Ouzaru powąchała kwiat i złożyła delikatny pocałunek na jego kolorowych płatkach. Uniosła na wpół przymknięte oczy i spojrzała się na Księcia spod rzęs... Trwało to kilka bardzo mocnych uderzeń serca, ale zdawało się, jakby się cały świat zatrzymał. Zeth i Zaknafein poruszyli się niespokojnie, nie wiedząc co tym razem zrobi Adminka. W myślach ujrzeli, jak ona wstaje i wyciąga rękę i dotyka kwiatem nieba, które to od razu zabarwia się od niego. Rysuje półkole i powstaje tęcza...
Po chwili się otrząsneli, spojrzeli na nią. Nie drgnęła. Spojrzali na niebo, nadal było bez zmian. Cichy chichot odbił się od ścianek altanki i zadźwięczał jak szklany deszcz. Ouzaru wstała, pogładziła zamyślonego Elfa po włosach i zwróciła się do Zeth'a:
- Książę, nie musisz się martwić o Kairon'a. Wróci, lecz nic wtedy nie będzie takie jak dawniej. Niczym nie musisz się denerwować, chociaż sam przyznasz, iż moja magia również się w tej chwili zmieniła...
Mówiąc wskazała ruchem ręki na altankę, śpiewające kwiaty i kryształową różę. Wszystko było takie inne i nienaturalne, zimne. Ouzaru również nie pasowała do tego miejsca, nie odziała się w długą i elegancką szatę. Przypominała raczej zwykłą nastolatkę, bądź młodą kobietę o wciąż delikatnych i skromnych rysach.
- Utsuru toki wo osorenai de... Do not fear the time of change... - szepneła i zbliżyła się niebezpiecznie blisko do Księcia. Wtopiła w jego oczy głębokie i zimne spojrzenie, na swym policzku czuł jej chłodny oddech. Włosy Adminki poruszane lekkim wietrzykiem co chwila muskały jego twarz.
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Wto 10:58, 09 Maj 2006     Temat postu:


Książę przełknął slinę. -Wszystko się zmienia, niczym rzeka. Niby ta sama, a wciąż inna. Nigdy nie zmienisz się na tyle by mężczyźni przestali sie w Tobie zakochiwać od jednego zalotnego spojrzenia, jakim raczyłaś obdarzyć mnei w tej chwili...- odpowiedział. Tak naprawdę nie wiedział, co mówić. Bliskość Ouzaru lekko go sparaliżowała. Nie miał zamairu zrobić czegoś, co stłąoby sie afrontem, lub wybijało się ponad linię taktu, ale czuł, że teraz... Rękawica Księcia zniknęła i Zeth pogładził Ouzaru po włosach, ujął delikatnie za potylicę i pocałował w usta.... na chwilę cały świat przestał istnieć i byli tylko oni... Zeth poczuł fale ciepła przechodzącą przez całe ciało, a tuż za nią sunęła fala chłodu. -Wybacz... ja...- zaczął nie wiedzac do końca co mówić. Całe życie walczył. Wysługiwał się innymi, łamał ludzi, by popadali w rozpacz i korzystał z cudzego cierpienia. Mentalny "reset" po zabiciu Królowej, gdy wszystkie dusze zabitych przeszły przez jego ciało niszcząc go i odbudowujac na nowo nie starczył, by zupełnie przemienić Księcia. -Ouzaru..- zaczął i głos uwiązł mu w gardle. Jemu, który wszedł do zaświatów i zrównał z ziemią wszystko, co śmiało mu się przeciwstawić, a teraz czuł niepewność...
Zobacz profil autora
Ouzaru
Blind Guardian



Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dunbar, Szkocja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:18, 09 Maj 2006     Temat postu:


Na chwilę pozwoliła mu być blisko. Przyzwoliła też, by przez krótki moment był blisko. Teraz mógł należeć do niej... Lecz ona taka nie była... Zrobiła krok do tyłu i z odległości wyciągniętego ramienia spojrzała na niego. W oczach miał zagubienie? Lęk? Pokręciła lekko przecząco głową, tak nie mogło być.
Poczuł, że się od niego oddala, że jest blisko, jednak nie może jej uchwycić. Zobaczył niemal fizyczną barierę, która ich rozdzieliła. Zapora jednak nie broniła mu kontaktu z nią, mógł śmiało mówić, mógł nawet uchwycić ją za rękę. Jednak ta chwila, którą dostał, minęła już. Była tylko jedna jedyna, musiała mu wystarczyć...
- To tak jakby pożegnanie, choć oboje tu będziemy. Rozumiesz? - spytała, choć wiedziała, że doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Wto 11:29, 09 Maj 2006     Temat postu:


Ksiażę uśmiechnął się lekko. -Raz być blizej... wystarczyło. Jeden raz, by zapamiętać na zawsze. Jestem... wolny.- powiedział. Uczucie, którym darzył Ouzaru było inne, niż jakiekolwiek wcześniej. Tu w odróżnieniu od inych wystarczyło mu zobaczyć, że ona jest szczęśliwa... zadowoli się jej przyjaźnią. Westchnął ciężko. -Idź - poszukaj go.- powiedział do adminki. W jego umyśle pojawiło sie cos na kształt ukojenia i spokoju. Rękawica "zarosła" na powrót rękę Ksiecia, gsdy ten spogladał na odchodzącą.
-Niesamowita, co?- powiedział do Zaknafeina. -Miałeś do mnie sprawę, tak?- zapytał, spogladając na elfa.
Zobacz profil autora
Zaknafein
Elf zamkowy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Free City Vratislavia

PostWysłany: Wto 16:19, 09 Maj 2006     Temat postu:


Zak pogładził łezkę na swojej szyi i podziękował wzrokiem Ouzaru. Nie wiedziec dalczego zrozumiała. Czuł się nieswojo, jakby był zamrożony. Zamrożony pośród dziwnych, nienaturalnych i zimnych rzeczy. Nie czuł lekkiego wiaterku i dotyku Ouzaru. Nie słyszał o czym rozmawiali ani szumu wiatru. Nie widział co się wokół niego działo. Ocknięcie się zajęło mu dłuższą chwilę. Na początku nie zrozumiał, co tu zaszło. Potem żałował, że zrozumiał. Odrócił się do Zetha i odpowiedział:

-Niesamowita? raczej nie. Przecież każdy z nas jest inny. I dlatego świat ma sens. Ona jest może trochę... bardziej. I chwała jej za to! Tak chciałem z tobą porozmawiać. Pamiętasz naszą rozmowę zanim wyruszyłeś z ogrodów?
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Wto 16:38, 09 Maj 2006     Temat postu:


-Owszem.. nie sądziłem, że przeżyję!- Ksiażę się zaśmiał i założył kaptur i maskę. Cień znów zalał połowę twarzy. -Wiec?- zapytał, patrząc na elfa. -O co chodzi?-
Zobacz profil autora
Zaknafein
Elf zamkowy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Free City Vratislavia

PostWysłany: Wto 16:50, 09 Maj 2006     Temat postu:


Zak zdziwił się reakcją księcia, lecz nie przywiązał do niej większej wagi. Odpowiedział normalnym dla niego śpiewnym pół-szeptem:
-Nie chodziło mi o to, że nie sądziłeś że przeżyjesz. Chodziło mi o to co mówiłeś wtedy. O zniszczeniu. Śmierci. Miałeś mi to wytłumaczyć.
Elf popatrzył na niego. Dopiero teraz zauważył nową twarz. I ogólnie przemianę księcia. *Wszyscy i wszystko wokół się zmienia, a ja pozostaje wciąż taki sam*-pomyślał. *Czy to dobrze? Czy źle? Czas pokaże. Na szczęście, a może niestety, ja mam czas...*
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Wto 20:13, 09 Maj 2006     Temat postu:


-Aaa... tak- powiedział Ksiażę z usmiechem. -Wyobraź sobie, ze jesteś malarzem. Oto namalowałeś krajobraz. Drzewa, rzeki, góry..., nałożyłeś na wierzch obrazu jeszcze jedno, półprzezroczyste płótno i namalowałeś to samo - wzorując sie prześwitujacymi liniami - ale zdewastowane, zniszczone i wyeksploatowane. Kikuty drzew, ścierwa, robactwo...- spojrzał na minę elfa....i zniesmaczony tym obrazem zerwałeś wierzchnią warstwę.- zamilkł na chwilę. -Znów ujrzałeś swe pierwsze dzieło. Tak samo jest ze zniszczeniem. To nie zmiana postaci czegoś , tylko nakładanie "kolejnej warstwy", którą tacy jak ja potrafią "zerwać", by ukazała się pierwotna forma.- powiedział i poprawił rękawicę, która przekręciła się na ręce, gdy Ksiażę gestykulował. -Fizyczne uszkodzenia i przemiany mozna bardzo łatwo znosić, gorzej z duchowo-mentalnymi.- zakończył.
Zobacz profil autora
Zaknafein
Elf zamkowy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Free City Vratislavia

PostWysłany: Wto 20:42, 09 Maj 2006     Temat postu:


Chwilę zastanawiał się nad tym co powiedział mu Zeth. Doszło to do niego, lecz nie był pewny czy zrozumiał to właściwie.*Można tak sobie niszczyć i plugawić, a potem ruchem reki to odmienić?*. Zaszeptał:
-Ale czy nie zmienia się ktoś, kto zginął i został przywrócony do zycia? Byłes kiedyś w takiej sytuacji? Ah, mam jeszcze jedną prośbę skierowaną nie tylko do ciebie: moglibyście przestać używać Ogrodów jako miejsca w którym można zabijać jakieśtam wampiry i siebie nawzajem? Bo zaczyna mnie to denerwować. Czy nie mogłbyś ich zabierać gdzieś indziej na polowania?
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 26, 27, 28  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach