Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Kryształowa Grota

Czy Komnata powinna w ogóle istnieć?

Tak, to dobry pomysł.
90%  90%  [ 18 ]
Nie wiem, nie mam zdania.
0%  0%  [ 0 ]
Nie, a po co to komu? Kolejny śmieć Adminki... -_-'
0%  0%  [ 0 ]
Eee... a co to w ogóle jest? Acha... tu jest napisane... Chwila...
10%  10%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 20
erbello
Okrutny Hawajczyk
Okrutny Hawajczyk



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LO Sienkiewicz, Szydłowiec

PostWysłany: Czw 20:32, 20 Kwi 2006     Temat postu:


- Pójdę jej poszukać - rzekł Erblyn, jego głos zdawał się płonąć - pocieszę ją, uspokoję, zapewnię ją, że nie ma czego się bać... nie pozwolę na to... - kolejny raz został zmuszony do wymierzenia wymownego spojrzenia. Chciał jeszcze coś dodać, lecz uznał za ważniejsze rozpoczęcie szukania Katiany. Wziął suknię i DEMONstracyjnie zaprezentowawszy ognistą aurę opuścił pomieszczenie. Szukał w ogrodach, przysłuchiwał się prywatnym komnatom, nie śmiał wchodzić do środka, szukał w wieży, tawernie, piwnicach... Lochy, swe mieszkanie, ominął, Takie cudne Wać Panny w tego rodzają miejsca zwyczaju chodzić nie mają. Zrezygnowanym krokiem, zmęczony wielogodzinną wędrówką po zamczystych korytarzach, postanowił, że pójdzie do swej komnaty odpocząć... po drodze złapał za kark napotkanego chochlika dając mu wyraźne polecenie używszy Znaku Igni jako uświadomienie o konsekwencjach nieposłuszeństwa...
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Czw 21:35, 20 Kwi 2006     Temat postu:


Zeth zrezygnowany podniósł złom do góry i otworzywszy przejście do innego świata wrzucił to na Wysypisko Wszechświata.
-Posprzątane!- powiedział i podniósł z ziemi sfilcowanego fdsa. -Ma ktos pompkę?- zapytał. Strzepnął wiewióra i posadził go na jednym ze stołków. -Oddychaj głęboko.- mruknął i rozglądnął się po sali. -O.. Erbello przez przypadek podpalił mi nogę... skoczę ją ugasić.- powiedział wzdychajac i udał sie do fosy spokojnym krokiem, jakby to paliła się cudza noga.

[---]

Wrócił po chwili. W jego kieszeni siedziała mała wiewiórka. -Znalazłem to-to w Ogrodach. Ktoś wie skąd tam sie wzięła wiewiórka?- zapytał pokazujac wszystkim przemienioną Katię. -fds - to chyba nie twoja sprawka, co?- mruknął. -Jak tak dalej pójdzie to bedzie jak z królikami w Australii- powiedział bardziej do siebie, niż do kogos w sali i opadł na swój fotel. Ciekawe, czy Ouzaru jeszcze dziś wpadnie...[/i]- zamyślił się znowu.

[Uprzedzam, że posty w których fds nie będzie pisane poprawnie będe kasował bez uprzedzenia. - dop. fds]
Zobacz profil autora
CoB
Panna Migotka



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod bramy

PostWysłany: Czw 21:56, 20 Kwi 2006     Temat postu:


Żaba znudzony już całkowicie tym wszystkim położył się spać... Był już u tylu magów... ale znowu to opowiadać? Nie to nie miało sensu. Teraz potrzebował snu... Ułożył się w kącie sali i zasnął cicho pochrapując. Wnet się jednak obudził, rozejrzał po obecnych, przetarł oczy i czekał na dalszy rozwój wypadków. We śnie przyśniło mu się rozwiązanie spisku ;] Musi poczekać na Lorda Erbello Smile
Zobacz profil autora
Ouzaru
Blind Guardian



Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dunbar, Szkocja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:27, 20 Kwi 2006     Temat postu:


Puściła swego pieska i pozwoliła, by biegał po Grocie i szczekał na wszystkich. Przyczepił sie zwłaszcza do Drow'a... Biegał koło jego nogi, jakby gonił własny ogon i szczekał tak zawzięcie, że jego głos odbijał sie rezonansem od wszystkich ścian.
- No już, przestań - stwierdziła Ouzaru lekko znużona i nagle sobie zdała sprawę z tego, że jeszcze go nie nzawała! Albo jej...
- Hej, słuchajcie... Macie pomysł jak powinnam nazwać pieska? Albo pieskę... Zupełnie o tym zapomniałam!
Zrobiła mocno zakłopotaną minkę i wzięła szczeniaka znów na ręce.
Zobacz profil autora
erbello
Okrutny Hawajczyk
Okrutny Hawajczyk



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LO Sienkiewicz, Szydłowiec

PostWysłany: Czw 22:45, 20 Kwi 2006     Temat postu:


W lochach panował mrok, Erblyn wykonał gest, dzięki któremu zajęła się pochodnia uczepiona przy kratach. Światło nie odkryło z płaszcza ciemności nic interesującego, rozwiało też ślepą nadzieję... Lord zrezygnowany rzucił się na hamak, który tym razem nie wytrzymał nacisku... strwierdził, że ta pozycja nawet jest wygodniejsza, zimna posadzka działała relaksacyjnie.
Zagłębiał już się w marzeniach sennych, kiedy na klatce poczuł pulsujący nacisk. Chochlik z pewnością nie zapomni tego wyrazu twarzy i spojrzenia, natychmiast przypomniał sobie o przyfajczonym zadzie, kiedy zwlekał z dostarczeniem wiadomości.
- Racz wybaczyć, o Panie, że budzę w tak niekulturalny sposób, ale standardowe metody nie przynosiły efektów...
Lorda zadziwiła efektywność swego przekonywania Znakiem Igni.
- Nie widzę problemu... znalazłeś?
- Książe Ciemności zrobił burdel, wyrzucił tyle cennych rzeczy, niestety żadna nie chciała wejśc do kieszeni... bo jej nie miałem akurat ze sobą...
- Do rzeczy...
- wkrótce potem odnalazł też Waszej Chaotyczności Lubą, do której wzdycha co wieczór nie pozwalając nam, chochlikom, skupić się na... - stwór poczerwieniał - na bogowie wiedzą czym, powiedzmy...
- Jak się czuje?
- W wiewiórczym ogonie jej do twarzy nawet, ale...
Chochlik stwierdził, że kontynuowanie wypowiedzi nie ma już sensu, ściany nie są dobrymi słuchaczami wbrew obiegowej opinii...
Lord biegł przez, wydawało mu się, niekończący korytarz, cudem wchodził w zakręty. Jego pot emanował zapachem spalonych orzechów. Drzwi Groty otworzyły się w pionie do dołu. Lord krzyknął parzącym uszy tonem:
- Gdzie Ona jest?
Podszedł do Księcia Ciemności, Jego odzież wymagała ponownego wyprasowania...
- Gdzie Ona jest? - powtórzył z większym naciskiem.
- Lordzie, opanuj się - ktoś rzekł, Lord pod wpływem nerwów nie zdołał rozpoznać. - Jest tutaj, w zmienionej formie, co prawda, ale żywa...
Lord wziął ją na ramiona, przyklęknął, przytulił do siebie...
- Nie bój się, okrutnie Cię potraktowali, lecz znajdę sposób aby to odwrócić... wiedz, że jesteś dla mnie kimś więcej niż tylko Wieśniaczką, niż tylko Wiewiórką... kimś więcej...
Erblyn nie zdołał powstrzymać łez...
Zobacz profil autora
Kairon Askariotto




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:58, 20 Kwi 2006     Temat postu:


Kairon starał się nie reagować na szczekania psiaka, lecz w pewnym momencie nie wytrzymał, skulił się nisko spojrzał na zwierzaka i wyciągnął ku niemu rękę. Ten obwąchał i ugryzł go w palec, szczeki swe malutki zacisnął na ciemnym palcu, z którego jednak krew nie poleciała. . Drow nie zareagował jakoś specjalnie, spojrzał miast tego bliżej na psiaka, spojrzał mu głęboko w oczy i widząc jego wzrok nieustępliwy o rzekł do jego pani.
- Możesz go ozwać Władczy, a po mojemu było by to S'gos. Tak to dobre imię dla niego. - Po tych słowach uśmiechnął się lekko do psa, który to niemal od razu puścił jego palec i dał się tym razem pogłaskać pod pyszczkiem.
Zobacz profil autora
fds
Pechowy Wiewiór



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 23:11, 20 Kwi 2006     Temat postu:


Nagle wiewiórka, trzymana w rękach przez demonicznego erbello, zaczęła otaczać się kłębem dymu. Chmura szybko powiększyła swoje rozmiary i gdy osiągnęła wielkość średniego człowieczka, rozwiała się. Oczom wszystkich znajdujących się w pomieszczeniu chochlików, ukazał się erbello trzymający na rękach fds'a. Przez chwilę trudno było powiedzieć, który z nich ma głupszą minę ...
Pierwszy do siebie doszedł fds. Zwinnie zeskoczył z rąk erbello na ziemię.
- Wypraszam sobie. Możesz tak mowic do każdej pierwszej lepszej wiewiórki ale ja się nie dam nabrac na takie tanie sztuczki. Z resztą nie jesteś w moim typie ...

Z głową wysoko zadartą, fds opuścił komnatę dziwnego erbello ...
Mijając Ouzaru i jej pieska odgryzającego drowowi palec rzucił przez ramię:
- Psiaka najlepiej nazwij fido Smile To piękne imię Wink
Zobacz profil autora
erbello
Okrutny Hawajczyk
Okrutny Hawajczyk



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LO Sienkiewicz, Szydłowiec

PostWysłany: Czw 23:19, 20 Kwi 2006     Temat postu:


- Chędożony chochlik, sprzedał lewe informacje... zabiję... - twarz Lorda była zaczerwieniona nie wiadomo czy z powodu wstydu, czy demonicznej złości...
Pospiesznym krokiem wyszedł z komnaty...
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Pią 7:20, 21 Kwi 2006     Temat postu:


-Ej, ej, ej!- krzyknął ksiażę za Erbellem. -Twój zwierzak?- zapytał pokazując mu wiewiórkę, która właśnie grzebała w jego kieszeni szukając orzechów. -Jka jąz tamtąd wyciągniesz to jest twoja.- westchnął i podszedł do Erbellyna. Chwycił za kitę, ale zwierzę najwyraźniej nie chciało wyleźć. -Jak ona dokopiesiędo moich "orzechów" jak to niektórzy nazywają, to...- warknął książę i jednym szarpnięciem wyciągnął z kieszeni wiewiórkę. -Mam talent na czarodzieja?- rzucił i podał zwierzę Jego Lordowskiej Mości, po czym powrócił do okna, rozpostarł skrzydła i powiedzial tylko "Lecę.. wracam w poniedziałek..." i wyfrunął z sali...
Zobacz profil autora
CoB
Panna Migotka



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod bramy

PostWysłany: Pią 8:39, 21 Kwi 2006     Temat postu:


CoB pokładał się w kącie ze śmiechu, patrząc na biednego Lorda Erbello, w końcu jednak ten otrzymał wiewiórkę i Żaba spojrzał z ciekawością na to co musiało się zaraz wydarzać. Teraz jego żabie - w gruncie rzeczy ludzkie serce, zamarło... Ale widząc, że nic się nie dzieje, wolnymi skokami doskoczył do pieska. Przyjrzał mu się i odrzekł po chwili: - Śliczny... Ja bym go nazwał hmmm... Kociak... zawsze lubiałem koty Smile

Żaba wnet przyskoczył do księcia Erbello i skierował swoje spojrzenie na wiewiórkę i scenę, która zaraz się tutaj rozegra. Miał nadzieję, że coś znowu nie odciągnie jego uwagi...
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 43, 44, 45  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach