Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Kryształowa Grota

Czy Komnata powinna w ogóle istnieć?

Tak, to dobry pomysł.
90%  90%  [ 18 ]
Nie wiem, nie mam zdania.
0%  0%  [ 0 ]
Nie, a po co to komu? Kolejny śmieć Adminki... -_-'
0%  0%  [ 0 ]
Eee... a co to w ogóle jest? Acha... tu jest napisane... Chwila...
10%  10%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 20
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:09, 29 Paź 2009     Temat postu:


Starająca się zasnąć w kącie Wilczyca ziewnęła ukazując wszystkie zębiska. Sądziła, że tutaj tylko ona ma gdzieś zasadę, że przy jedzeniu się nie rozmawia. Niestety tak nie było...
*Owszem, Asade. Troszkę się rozszczekałaś* wywarczała pod nosem Wilczyca. Westchnęła ciężko. Przeciągnęła się, rozcapierzając przy tym palce u przednich łap.
*Co chcecie robić po tej wyżerce?* spytała, kłapiąc zębami na jakąś pchłę maruderkę. Potem uwaliła ciężki łeb na stole. Była na tyle duża, że nie musiała wcale kombinować by to zrobić.
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Pon 19:45, 02 Lis 2009     Temat postu:


- Ja nie "żrę", tyko popijam i rozmawiam - zauważył Książę. - Nie wiem co będziemy robić gdy inni zaspokoją swój apetyt - wzruszył ramionami. - Na pewno śmierć z nudów nam nie grozi. Zawsze można się udać na sjestę do ogrodu na dobry początek - stwierdził. Zamek był wielkim miejscem, było aż nadto sposobów spędzania czasu. Książę nie wiedział co inni planują robić, w razie czego zawsze będzie mógł przeskoczyć na chwilę gdzieś indziej... Później zapyta Asade o jej przodka. Ciekawił go ten jegomość. Podróżników po światach nie brakowało, ale tych, którzy faktycznie zrozumieli istotę podróży było niewielu. Jeśli ten człowiek faktycznie czegoś się dowiedział, to warto było temu się przyjrzeć. Namierzenie drogi powrotnej na podstawie obecności Asade tutaj nie powinno być przesadnie trudne.
Zobacz profil autora
Majeństwo




Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:43, 05 Lis 2009     Temat postu:


- Póki co mam pytanie. - odłożyła szklankę i opadła na oparcie krzesła - Mianowicie jak szybko płynie tu czas względem innych wymiarów? Najbardziej by mnie interesowało czy nie przyspiesza, bo jeśli tak to czym prędzej muszę znaleźć drogę powrotną do ... domu. - Jej głowa lekko opadła, a ostatnie zdanie wypowiedziane zostało tonem wskazującym na pewne wątpliwości odnośnie tego jakiego określenia ma użyć na miejsce z którego przybyła. Dom zdawał się być pojęciem uniwersalnym, ponieważ określał miejsce z którym w jakiś sposób jesteśmy związani, formalnie czy też nie. Postanowiła odłożyć te myśli na później. Teraz był czas na wszystko tylko nie to. Podniosła wzrok i skierowała go na zgromadzonych przy stole, licząc na szybką odpowiedź na zadane pytanie.
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 2:30, 05 Lis 2009     Temat postu:


Wilczyca podniosła łeb ze stołu i uchyliła nieco pysk ukazując kły. Odezwała się swoim chrapliwym głosem. Mówiła spokojnie i rzeczowo.
*Zależy od wymiaru. Wymiary z księgi Zetha na przykład mają tendencję do dowolnego zmieniania przepływu czasu zależnie od miejsca, w które się trafiło. Miejsce, w którym się znajdujesz obecnie - Pałac Zirael - jest jakby poza czasem. W zasadzie możesz zdecydować w jakim czasie chcesz się znaleźć w danym wymiarze o ile tylko masz do dyspozycji stabilny portal, który nie wyrzuci cię losowo. Niestety obawiam się, że ta szafa nie była najstabilniejszym portalem* mruknęła. Znów oparła łeb o stół. Ten zaskrzypiał żałośnie pod ciężarem.
Zobacz profil autora
Zaknafein
Elf zamkowy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Free City Vratislavia

PostWysłany: Sob 23:55, 07 Lis 2009     Temat postu:


Zak przysłuchiwał się historii Asade, niemal zupełnie wyłączając kontakt z rzeczywistością, jednak riposta Wilczycy momentalnie przywróciła mu zmysły.
- Czas... Księga Księcia... Brzmiał dziwnie, jakby głęboko zamyślony, jednak wystarczył moment, by wrócił do normalności i mówił dalej - Wędrówki przez wymiary ukryte między wersami tego tomiska to niezaprzeczalnie interesujące doświadczenie. Swoją drogą, drogi Książę, mam nadzieję że nie masz mi za złe otworu w jednej ze stron? - spojrzał na Zetha pytająco - Asade, w tym miejscu czas nie ma znaczenia. A jeśli będziesz potrzebowała stabilnego portalu, mogę się tym zająć. Wiesz, przez dłuższą chwilę byłem tu sam, nie robiąc zbyt wiele poza graniem na lutni, co w gruncie rzeczy nie różniło się zbyt od moich zajęć przed opustoszeniem pałacu. - Uśmiechnął się - I Pałac wykształcił coś na kształt świadomości. A może zawsze ją miał, ale nikt jej nie dostrzegł? W każdym razie zauważył zniknięcie Stwórczyni i obdarzył mnie mocą, której do dziś nie jestem w stanie pojąć - prawdopodobnie jestem w stanie nią władać tylko w obrębie Pałacu i zapewne tylko do powrotu Ouzaru, jednak zastanawiałem się, czemu Pałac to zrobił. - nie przerywając słowotoku musnął kryształową łezkę wiszącą na jego szyi, jakby sprawdzając, czy wciąż tam jest - Może zwrócił uwagę na Łzę?
Spojrzał po twarzach pozostałych i dodał, dużo ciszej
- Ciekawe gdzie jest teraz Ouz?
Na jego twarz wrócił uśmiech, gdy przypomniał sobie, o co prosił go Tajemniczy.
- Wybaczcie... rozgadałem się, a miałem przecież coś zagrać!
Odsunął się wraz z fotelem od stołu, a w jego rękach zmaterializowała się lutnia. Nie zmieniła się za bardzo, nikt poza samym minstrelem nie zauważył różnicy, jednak wciąż była smukła i niemal tak piękna jak dźwięki, którymi zwykła raczyć wszystkich wokół.

Zamknął oczy.
Czas zwolnił.
Przecież nie miał znaczenia.
Był tak błahy, bo znów było jak kiedyś.
Opuścił palce na struny.
Zaczął spokojnie, delikatnie. Jak zwykle grał emocjami. Nie oktawy, nie kwinty, nie tercje, a refleksja, nadzieja i spokój duszy.
Powietrze drżało, elf przyspieszył nieco i otworzył oczy. Spojrzał po twarzach mieszkańców Pałacu, a jego oczy mówiły to samo, co muzyka. Muzyka zataczała spokojne kręgi po świadomości każdego ze słuchających, masując delikatnie każde ego. Dźwięk robił się niższy, a Zak, opuszczający dłoń na gryfie, zdawał się głaskać instrument, któremu tyle zawdzięczał.
Uderzenie!
I zaczęło się na nowo.
Żywiej i głębiej po tak spokojnym preludium.
Żal, gniew, strach... i ledwie słyszalny szept grajka znad kryształowej łzy u jego szyi.
Choć nikt nie był w stanie dosłyszeć w jego cichutkim mamrotaniu słów, z pewnością tam były.
Drżenie strun, głosowych i lutnianych zarazem, wypełniło salę o najgłębsze zakątki. Szepty z wnętrza ich dusz zdawały się dostrajać do melodii.
Coraz szybciej.
Błądził dłonią między progami, wciąż szepcząc pod nosem. Nie było wątpliwości, to lęk, niepokój i tęsknota.
Jeszcze szybciej!
Silne akcenty, na granicy dysonansu. Coraz dłuższe przejścia, więcej energii... czy to nienawiść?
Nie.
Było za dużo ciepła...
Drżące uderzenie.
Coraz to ciszej.
Czy to już?
Nie!
Jednak melodia zwalnia, nie goni już tak jak wcześniej. Rytm uspokaja się, tworząc przyjemną atmosferę.
Szept cichnie, będąc teraz niemal bezgłośnym.
Konkluzja, bez pompy, delikatnie.
Jak po schodach.
Kręconych.
Na dno.
Spokojnie, z chmur na ziemię, po schodach z anielskich piór.
Prosto na fotele wokół sołu w tej pięknej sali.
Do Pałacowej Rzeczywistości
.
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:33, 08 Lis 2009     Temat postu:


Wilczyca szczerzyła kły w szerokim uśmiechu.
*Robi wrażenie, elfiku* rzuciła. Mimo wszystko słowa wypowiedziane zostały przyjaznym tonem.
*Z tego wszystkiego również zapragnęłam coś zademonstrować. Ale dopiero o północy. Zapraszam o północy na wzgórze opodal Groty, tam gdzie tak pięknie widać gwiazdy i księżyc* rzuciła.
*Nie wcześniej, ani nie później. Jeśli ktoś się spóźni albo pójdzie przed czasem, nie trafi na miejsce* ostrzegła.
*Nie trafi tam też żadna osoba, która nie słyszała teraz mojego zaproszenia, więc nie przyprowadzajcie nikogo z zewnątrz, bo zabłądzicie w ogrodach* dodała.
Wilczyca zdjęła łeb ze stołu. Ten aż skrzypnął uwolniony od wielkiego ciężaru.
*Pozwólcie, że się oddalę i wszystko przygotuję* powiedziała. Obróciła się, ruszyła ku wyjściu z Groty i nim zniknęła im poza zasięgiem wzroku rozpłynęła się w powietrzu. Tylko delikatna, szarawa mgiełka pachnąca nieco mokrą, wilczą sierścią unosiła się jeszcze w tamtym miejscu.
Zobacz profil autora
BlindKitty




Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:45, 12 Lis 2009     Temat postu:


Zapadł się i zasłuchał w muzykę barda, niosącą głębokie - i zawsze prawdziwe - emocje. Każde jego pobrzękiwanie w swoim czasie uczyło go, co to znaczy żyć, a nie tylko istnieć. W czasach, kiedy przestawał być tylko rozumem i energią, a stawał się też uczuciami i ciałem.
Ach, jakże zabawna była Księga, i jakże pouczająca. Choć w Zamczysku było wiele możliwości podróży między światami, to jednak ta uczyła chyba najszybciej, przynajmniej pod pewnymi względami.
Uśmiechnął się do siebie, pocierając ołowanie ćwieki na rękawicy.

Minęło nieco czasu i spojrzał w najbliższe lustro, w skomplikowany sposób odbijające wielki zegar, zainstalowany tu przez Zaknafeina, kiedy nikt nie patrzył.
- Już prawie północ - zauważył, wstając. - Nie wiem jak wy, ale mnie ciekawi, co tam wykombinowała nasza futrzasta przyjaciółka. Nawiasem mówiąc, czy to nie zabawne, że z naszego towarzystwa najwięcej owłosienia ma kobieta? - uśmiechnął się i puścił oko do elfa, pocierając zarośnięty podbródek, po czy skłonił głowę w kierunku ich najnowszego nabytku. - Zapewne nie znasz zbyt dobrze okolic, jeśli więc jesteś ciekawa tej niespodzianki, chętnie zaprowadzę cię na miejsce.
Zobacz profil autora
Zirael
Leśny Duszek Optymista



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...

PostWysłany: Wto 23:51, 17 Lis 2009     Temat postu:


Zirael weszła do Groty, usłyszała muzykę i zapragnęła przysiąść się do tp warzystwa zebranego wokół stołu, ale najpierw rozejrzała się po Grocie, a na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech sugerujący zadowolenie z obenego stanu rzeczy -Cieszę się niezmiernie, że widzę was w tym miejscu, wcześniej przechadzałam się tędy tylko, ale niestety Pałac był jakby uśpiony, chociaż może to i dobrze, każdemu potrzebna jest chwila odpczynku.-powiedziawszy to odeszła od stołu i zaczęła oglądać dokładnie wszelkie zakamarki Groty, nagle powróciły wszelkie wspomnienia, ale nikomu o tym nie powiedziała, wolała zatopić się w swoich myślach, które ostatnio płatały jej różne figle. Zirael opuściła Grotę i udała się w stronę, w którą podążyła Wilczyca...
Zobacz profil autora
Zaknafein
Elf zamkowy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Free City Vratislavia

PostWysłany: Nie 17:30, 22 Lis 2009     Temat postu:


Gdy elf wstawał z fotela, lutnia, która jeszcze przed chwilą wypełniała całą przestrzeń komnaty, zdematerializowała się w jego rękach. Bez słowa przystał na propozycję Tajemniczego, proponując jednak drobną innowację.
Podszedł do otwartych na oścież, ciężkich, drewnianych drzwi sali i wbrew swej posturze bez wysiłku zamknął je, by po chwili otworzyć. Jednak coś się zmieniło, a ucztujący potrzebowali chwili, by zauważyć co takiego.
To widok przez framugę drzwi.
Jeszcze chwilę temu ukazywał prosty korytarz, ten, którym wszyscy tu dotarli, teraz jednak wyraźnie widać było, że przestrzeń po drugiej stronie progu nie ma nic wspólnego z korytarzem.
Ich oczom ukazała się pełna panorama ogrodów, a starzy mieszkańcy pałacu mogli jednoznacznie stwierdzić, że to widok z głównej bramy prowadzącej na pałacowe błonia.
Zak odwrócił się ku zgromadzonym i zamaszystym gestem zaprosił ich do wyjścia.
- Jestem pewny, że tą drogą dojdziemy na czas. Nie mogę się doczekać niespodzianki, jaką przyszykowała nam Wilczyca!
Uśmiechnął się szeroko i wyszedł z komnaty, zapewniając ich tym samym, że to absolutnie bezpieczne.
Zobacz profil autora
Majeństwo




Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:50, 23 Lis 2009     Temat postu:


Muzyka Zaka sprawiła że na dłuższą chwilę odpłynęła myślami na tyle daleko aby nie postrzegać tego co działo się w sali. Wszystko tutaj działo się zbyt szybko, a nawet jeśli tak tylko jej się wydawało to co do jednego miała pewność - działo się po prostu za dużo. O ile łatwiej jest zrozumieć prawa natury niż pokrętność losu. Czemu tutaj, czemu teraz, czemu właśnie ona? Ilość pytań w jej głowie była wprost proporcjonalna do ilości kryształków ozdabiających wiszący nad nią żyrandol - na pierwszy rzut oka niezliczona, ale jakby się głębiej zastanowić i przemyśleć to ... Nie, nie miała czasu na przemyślenia. *Asade, wdech, wydech i do przodu* Ocknęła się w momencie gdy Zak wskazywał wyjście. Podniosła się z fotela bez słów i z wyraźnym, przyjaznym uśmiechem na twarzy ruszyła w kierunku drzwi. Nie miała już najmniejszej ochoty rozmawiać o naturze połączeń między wymiarami, a tym bardziej martwić się tym że nie zdąży na kolejne bzdurne przyjęcie. Jeśli znalazła się tutaj przez przypadek, to mimo wszystko miało to jakiś cel.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 43, 44, 45  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach