Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Kryształowa Grota

Czy Komnata powinna w ogóle istnieć?

Tak, to dobry pomysł.
90%  90%  [ 18 ]
Nie wiem, nie mam zdania.
0%  0%  [ 0 ]
Nie, a po co to komu? Kolejny śmieć Adminki... -_-'
0%  0%  [ 0 ]
Eee... a co to w ogóle jest? Acha... tu jest napisane... Chwila...
10%  10%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 20
Falka
Wiewiórka



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: *_*

PostWysłany: Czw 0:32, 20 Kwi 2006     Temat postu:


- Erm... Jam nie pani, jam zwykła dziewka, wychownka druida... A maga mi trzeba... erm... Wybaczcie panowie, powiedzieć mi nie wolno... - dziwczyna umilkła na chwlę, po czym odezwała się znowu. - A Stefan... tfu! Stanisław, towarzyszy mi w podróży i humor poprawia, i dba o bezpieczeństwo. I orzeszki znosi, i kwiatki zrywa, i śpiewa piosenki... - dziewczyna wymieniała tak jeszcze przez kilka minut, w końcu zaśmiała się, wstała od stołu, zakręciła się i śpiewając piosenkę gdzieś pobiegła.
Stanisław popatrzył się na zebrane towarzystwo, wzruszył puchatymi ramionkami i pobiegł za swoją podopieczną...
Zobacz profil autora
Kairon Askariotto




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 4:32, 20 Kwi 2006     Temat postu:


- Ciężko magią wspomóc, gdy nic o potrzebie niewiadomo. - Rzekł z lekką ni to irytacją ni smutkiem w głosie Drow, słysząc młodą kobiete. Ta jednak go już nie słuchała, bowiem ze śpiewiem na ustach wyniosła się z sali.
Trzej męczyźni ostali znóż sami w wielkiej sali, a na pociesznie mieli ze sobą ledwo co napoczęty gasior siedmioletniej okowiny. A powolnemu jej znikaniu towarzyszyły godziny gawęd o różnych mniej lub bardziej wyniosłych czynach, które to rzekomo mieli dokonać w swej bogatej przeszłości.
I znowóż chochliki, które zazwyczaj psocą nieustannie od nich storniły jakgdyby bojąc się czegoś z ich strony. Lecz na zawezwanie Lorda Erblyna bądź też Kairona zjawiały się usłużnie choć z wyraźną nieukrywaną niechecią.
Zobacz profil autora
CoB
Panna Migotka



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod bramy

PostWysłany: Czw 16:05, 20 Kwi 2006     Temat postu:


Żaba kolejny raz przeraził się... bo jeśli ta dziewoja była uczennicą druida, a na dodatek TEGO druida... mogła go przez przypadek zamienić w dżdżownicę... Nie żeby żaba był antydżdżownicom, ale w takim oślizgłym, pierścieniowatym ciele, ryjąc w ziemi, nie czułby się zbyt dobrze... A jaka Księżna zechciałaby go pocałować? Tak... teraz mógł się przynajmniej nazywać Władcą Much... a tak jakby się nazwał? Władca Kompostu? Jak to brzmiało!
Żaba spojrzał na drowa i Lorda, po czym zawołał: - Panowie, przecież się tutaj zanudzimy na śmierć! Znajdźmy sobie jakieś zajęcie... Macie panowie jakieś pomysły?
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Czw 16:19, 20 Kwi 2006     Temat postu:


Wszedł i bezceremonialnie klapnął na jednym z foteli w sali. -Pirane w fosie są głodne i ktoś powinien je nakarmić... tylko nie mną bo to byłoby bestialskie i łamałoby prawa zwierząt. Ma ktoś jakiś pomysł na "karmę"?- spojrzał sugestywnie na CoB'a ale sie rozmyslił. W sumie drobiazg, ale istotny... chyba że chcemy straszyć fosą z piraniami pływajacymi do góry brzuchem...- dodał ksiażę i pociagnął łyk wina.
Zobacz profil autora
CoB
Panna Migotka



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod bramy

PostWysłany: Czw 16:25, 20 Kwi 2006     Temat postu:


CoB pozornie puścił zniewagę w niepamięć i spojrzał na Księcia Ciemności... Skupił na nim spojrzenie i powiedział z uśmiechem: - Nie zdziwiłbym się, gdyby ryby posnęły z mojego powodu, albo z powodu ilości alkoholu w mojej krwi... ale... Księciu! Same Twoje odbicie w wodzie wystarczyłoby do zabicia Tych biednych piranii... Dlatego lepiej zostańmy w Grocie, tak będzie lepiej dla nas obu i dla ryb - skwitował zniewagę ŻabiCoB.
Czekał na reakcję Księcia... kiedyś bawił się w te gierki na swoim dworze, więc nie bał się zbytnio... Przynajmniej zbytnio... Smile
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Czw 16:29, 20 Kwi 2006     Temat postu:


-Na widok mojego odbicia woda by zatechła. Piranie mogłyby być ślepe i i tak by pozdychały poprzez uduszenie. Mówiłem już, ze traktowanie mną tych biednych zwierząt jest bestialskie.- mruknął ksiażę absolutnie nieurażony i ponownie pociagnął łyk wina. -Faktycznie się nei nadajesz, trzeba mięsa conajmniej trzeciej kategorii jakosciowej...- dodał. -Dobrze, ale poważniej... chyba pójdę stuknąć jakiegoś zwierza w lesie koło zamku. Będzie na jakiś czas...- ksiażę wstał -Ktos ruszy pijane dupsko, czy mam isć sam?- zpapytał dopijając wino.
Zobacz profil autora
CoB
Panna Migotka



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod bramy

PostWysłany: Czw 16:35, 20 Kwi 2006     Temat postu:


Żaba zdziwiony reakcją Złego Pana, przyskoczył do niego, wskoczył mu na ramię i rzekł: - Pójdę z Tobą, bo jakem żyję, nie widziałem takiego człowieka... Chcę też zapolować sobie na coś większego, niż mała muszka... Bo picie to nie przyjemność w moim ciele Wink
CoB zasadził się na szacie Księcia i dał się mu ponieść... Very Happy
Zobacz profil autora
erbello
Okrutny Hawajczyk
Okrutny Hawajczyk



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LO Sienkiewicz, Szydłowiec

PostWysłany: Czw 16:37, 20 Kwi 2006     Temat postu:


Lord ruszył za nimi...
- Racz wiedzieć, że żaby w tym kraju mają immunitet - upomniał Erblyn - są chronione przez ogień, przez jego ŚWIATŁO, za przeproszeniem - Lord wymownie spojrzał na Księcia, po czym zwrócił się do CoBa - Zechciej opowiedzieć Twą historię ze szczególnym naciskiem na maga, być może w zakamarkach przeszłości razem odszukamy coś, co pomogłoby zdjąć klątwę w alternatywny sposób, gdyby spisek się nie powiódł...
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Czw 16:46, 20 Kwi 2006     Temat postu:


Ksiażę spojrzał an CoBa i mruknął -lepiej się odemnie trzymaj na dystans... słow Światło psuje mi humor...- po czym ruszył powoli w kierunku drzwi. Zniknął z sali i po chwili dał się słyszeć dźwięki róznej maści. Wycia, krzyki, jazgoty. Widać leśne stworzenia zainteresowały sie nowym "towarzyszem zabaw". Nagle rozległ się plusk. Potem dałi sie szłyszeć człapanie na schodach. Obie nogi Zeth'a były wewnątrz początkowych partii przewodu pokarmowego dwóch przerosnietych chomików. Zeth siadł na krzesło i spoglądnął po wszystkich. -Nowe Buty Kięcia- mruknął i dodał -Ma ktoś pomysł jak to cholerstwo zdjąć? dwa takie wrzuciłem do fosy... te nie chcą się odczepić...-
Zobacz profil autora
CoB
Panna Migotka



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod bramy

PostWysłany: Czw 16:53, 20 Kwi 2006     Temat postu:


- Nie ma alternatywnych sposobów... Lordzie przecież znasz bajki, ja sam im wierzę, ponieważ niedawno przekonałem się, że Czerwony Kapturek istnieje! Ale krótko opowiem część historii, podczas której dokonała się zamiana:
A było to tak... Pewnego pięknego dnia, w leśnych ostępach odwiedzałem mojego przyjaciela - druida. Założyliśmy się, że ten jeśli on więcej wypije weźmie sobie pół królestwa i kopytko najpiękniejszej klaczy, a jeżeli ja wygram, to on ma mi wyczarować magiczne glany do butowania niewiernych, które znikną dopiero o 12 w nocy. Wszystko szło gładko, jak nóż po maśle, że się tak wyrażę. Wygrałem jak łatwo się domyślić - przecież jako książę, przez całe życie balowałem! Nie mogłem nie wygrać. Byłem porządnie podchmielony, a druid jeszcze bardziej. Najgorsze jest to, że zaczął rzucać zaklęcie, kiedy to wypuścił ogromnego pawia... Wybiegłem chcąc go złapać, bo to przepiękny paw był, ale druid zdążył już dokończyć zaklęcie, choć z powodu w/w pawia zmienił słowa. Na moje nieszczęście zaklęcie trafiło i... stałem się żabą. Potem wyruszyłem w wielką podróż na poszukiwanie Księżniczki, która mnie ocali. Druid przynajmniej mi tak kazał - powiedział, że tak jest napisane w tajemnych manuskryptach, które wciąż mam przy sobie!

Żaba na potwierdzenie słów wyciągnął z podgardla pradawne manuskrypty z losami rycerza zamienionego w ropuchę, którego uratowała księżna. Miały certyfikat jakości, tak więc musiały mówić prawdę...
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 43, 44, 45  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach