Autor / Wiadomość

[Samouczek RPG'owy] Kryształowa Grota

Czy Komnata powinna w ogóle istnieć?

Tak, to dobry pomysł.
90%  90%  [ 18 ]
Nie wiem, nie mam zdania.
0%  0%  [ 0 ]
Nie, a po co to komu? Kolejny śmieć Adminki... -_-'
0%  0%  [ 0 ]
Eee... a co to w ogóle jest? Acha... tu jest napisane... Chwila...
10%  10%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 20
Kairon Askariotto




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:41, 25 Kwi 2006     Temat postu:


Gdy spojrzał na swój policzek i zauważył piętno podobne kształtem do róży, której łodyga pięła się z miejsca na jego piersi, którym było serce Kairon zrozumiał wtedy swój ostatni sen i powrót z drugiej strony. Nie zasmuciło co wcale ów znamię, dumnie oglądał całość w lustrze, które choć niewielkich rozmiarów wystarczało. Gdy skończył raz jeszcze Ouzaru sprawiła mu niespodziankę komnata poczęła się przyozdabiać w kwiaty inne przyjemne oku i ciału szczegóły, co mu w żaden sposób nie przeszkadzało. Wtedy to dostał kolejny podarek os Swej Pani, własny kąt, który w pełni należał do niego, skinął podziękowawszy głową i rzekł.
- Każda rzecz pochodząca od ciebie Pani ma wartość wyjątkową. – Po tych słowach zbliżył się do kufra i szafy dotknął oby dwojga i raz jeszcze moc napełniła okolice. Szafa zmieniła się nie do poznania, dębowe drewno zastąpił mahoń a wykończenia zdobione były teraz elementami pajęczych sieci. Drzwi jej jednakże przedstawiały zaś ogrody pełne kwiatów, ów kontrast porażał niezwykle swą orginalością i subtelnością wykończenia. Kufer zaś z drewna obitego mosiądzem przemienił się w kamienna skrzynię, którą zdobiły dziesiątki maleńkich pająków, które o dziwno zdawały się żyć własny życiem o czym świadczyć mogły ich ruchy.
Nim skończył tak zmieniać swe miejsce słońce poczęło chylić się ku zachodowi wtedy to właśnie delikatna łuna błękitnego światła poczęła bić od maleńkich pajęczaków na skrzyni. Akariotto zadowolony ze swego dzieła odwrócił się ku gospodyni tego miejsca i rzekł krótko.
- Czy podoba ci się ta delikatna zmiana, Ouzaru.
Zobacz profil autora
Ouzaru
Blind Guardian



Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dunbar, Szkocja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:55, 25 Kwi 2006     Temat postu:


Uradowana dziewczyna klasnęła w ręce i wzięła jedego pajączka. Przebiegł on dookoła jej szyi snując ciemną sieć i zawisł na niej niby na wisiorku. Momentalnie zamarł i zastygł w miejscu, jednak życie nie przestało się w nim tlić. Ouzaru chciała coś powiedzieć, lecz do pokoju wszedł nonszalancko szczeniak i paradując po dywanie uwalił się spać na fotelu. Adminka zaśmiała się.
- Już późno się robi, chyba czas spać? Zostaniesz? - zapytała, wolała się upewnić. - Wiesz, jedna rzecz, która się tu zmieniła, mi się podoba. Zwróciłeś się do mnie po imieniu i niech tak zostanie. Nie jestem żadną Panią ani niczym takim. Nikim... Dlatego, Kairon'ie, traktuj mnie normalnie. I urządź to miejsce, by je sobie przypodobać... Proszę.
Kończąc usiadła na łóżku i zrzuciła ze stóp pantofelki. Upadły one miękko na dywan i nie wydały praktycznie żadnego dźwięku, szybko rozpłynęły się w mgłę. Adminka ziewnęła zakrywając dłonią usta i wydała się być nieco zmęczona. Jednak spojrzenie, które rzuciła Kairon'owi mówiło co innego...
- Zamknij drzwi i chodźmy już spać... - poprosiła.
Zobacz profil autora
Kairon Askariotto




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 1:23, 26 Kwi 2006     Temat postu:


Drow nie mógł się na dziwić co Ouzaru wyprawiała z pajęczakiem, który wszak jest śmiertelnie groźnym , przynajmniej takim celu się narodził. Czół w kościach, iż ta kobieta nie raz jeszcze zadziwi. Po chwili do ich samotni wkroczył niewielkich rozmiarów gość podopieczny Kairona, nie rozgościł się jednak w swoim zwyczajowym miejscu dziś wybrał sobie za miejsce wyżej postawione i wkrótce zasnął.
Wysłuchawszy pytania odrzekł łagodnie i ciepło jak miał to w zwyczaju robić w jej obecności.
– Jeśli bym powiedział, iż Cię opuszczę w takiej chwili jak ta to bym równie dobrze mógł zaprzeczyć temu, iż nie jestem Drow’em. – Mówiąc to zamykał właśnie drzwi wejściowe, by w chwilę po tym położyć się obok swojej oblubienicy. Wszelkie światła przygasły nawet małe pajączki mieniące się pięknie jakby zmęczone zakryły swe świata. Okiennice zasłonione jakąś magiczna siłą nie przepuszczały nawet jednego promyczka światła.
Lecz to kochankom zdawało się w niczym nie przeszkadzać. On pierwszy zaczął delikatnymi pocałunkami wpierw pieścić tej nagie ramiona, z których to przeszedł na barki okolice szyi by na niej samej zakończyć, a drogę jego znaczyły kolejnego pocałunki każdy to co raz pełniejszy. Ona poddała mu się dziś całkowicie zdając się na niego, czekała aż jej kolej nastąpi. Gdy skończył pieścić szyje pozwolił się położyć swej partnerce i począł wszystko na nowo. Pierwszy pocałunek złożył na jej łonie, drugi nieco z boku i tak począł wędrować w górę okraszają suto blade ciało Ouzaru swymi pocałunkami. W tym czasie ona złożyła swoje ręce na jego szerokich barkach jakby instruując go gdzie teraz pocałunek swych gorących ust złożyć powinien. On zdawał się jednak dobrze wiedzieć co robi wiedziony instynktem a gdy skończył namiętnie pocałował są samą i spoczął na niej, przeciskając jej piersi oraz resztę ciała do siebie. Złączeni w jedno ciało nie przerywali wzajemnych pieszczot, Kairon wielu bladych śladów paznokci Ouzaru się tego wieczora na bawił, która widoczniej traktowała to jako zapłatę za dzisiejsza swą uległość.
Noc niezapomnianych, burzliwych emocji i miłosnych uniesień zakończyła się do Drowa w świtania okolicach, kiedy to Dalharuk del isto począł kąsać go w jeden z palców u nogi. Wiedząc o uczynić musi uwolnił się z objęć kobiety, a opuszczając łoże pocałował ją raz jeszcze u szczytu ramienia. Następnie pamiętnym będąc zdarzeń ostatniej nocy bezgłośnie wymówił magiczną frazę przywołując na siebie swa czarna zbroję tak odziany opuścił tak cicho jak to tylko możliwe komnatę, Drzwi zamknął za sobą wychodząc i upewniwszy się, że dziś nikogo nie spotkał już na początku drogi ruszył z kudłaczem na spacer, nie minęło jednak więcej jak minut trzydzieści jak obaj wrócili zadowoleni z porannej przechadzki. Dalharuk del isto
Polizawszy kilkukrotnie Kairona po dłoni podziękował za wszystko i udał się do swego nowego legowiska. Askariotto drzwi ponownie zamknął, gdy wciąż nie rozumiejąc do końca swego podopiecznego odprowadzał go uśmiechem po czym raz jeszcze wymawiając magiczna formułę zamieniał wszelkie swe rzeczy w ten sam pierścień co uprzednio. Następnie ułożył się z powrotem koło swej wybranki pocałunek złożył na jej piersi i zasnął ponownie. W komnacie wciąż panował niepodzielnie mrok, lecz to tylko sprzyjało panującej sytuacji.
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Śro 9:59, 26 Kwi 2006     Temat postu:


Noc minęła szybko. Zeth ocknął sie... znó stracił przytomnosć. To zaczyna byccoraz wiekszym problemem. Zdecydował, ze nei bedzie nikogo narażać bez potrzeby. Chmura burzowa wypełniła cały teren Lodowych Otchłani. Ksiażę westchnął. Powoli udał się w keirunku gór i wtedy zaczął rozmyslać. "Po co zwalczać bestię w sobie... to pozbawione sensu, skoro nie mam dla kogo siezmeiniać...". Westchnał znów. "Odrzucenie resztki człowieczeństwa moze nei byctakim złym pomysłem. Przynajmniej nie bedę czuł bólu pochodzącego z porażki..." pomyślał i przysiadł na krawędzi fosy. -Cholera! To wszystko jest pozbawione sensu!- warknął i spojrzał na drogę, którą stworzył. Powoli wstał i skierował się ta trasą w stronę gór na spotkanie z wiecznoscią.
Zobacz profil autora
erbello
Okrutny Hawajczyk
Okrutny Hawajczyk



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LO Sienkiewicz, Szydłowiec

PostWysłany: Pią 11:44, 05 Maj 2006     Temat postu:


Lord Erblyn opierał się o balustradę, z której mógł zaszczycać swe oczy widokiem na ogród. Przyglądał się trzem chochlikom, które zabijały czas zabawą w berka, zupełnie nie zainteresowanych faktem, że to czas zabija ich... W oddali za bujną zielenią żywopłotu urozmajconego czerwienią róż dostrzegł postać. Zbliżała się w jego stronę, patrzył na nią spokojnie, wiatr wiejący mu dokuczliwie na ręce przestał drażnić.
- Witaj, Elaine Zirael. Zdarza mi się dość często wzdychać do tych ogrodów, do zamku. Mistyczne wręcz miejsce, które łatwo jest spalić ogniem, a odbudować je jest o wiele trudniej, podobnież jak z miłością... Niejaki Smuggler z Wrocławia rzekł swego czasu, że nożem równie dobrze można pokroić chleb jak poderżnąć komuś gardło... Dlatego mym ogiem, który od wieków płonie w mych żyłach, będę się starał aby inny ogień nie ugasił magii tego miejsca. Oby płomień mój nie odbił się rykoszetem.
Obok Księżnej ujrzał kolejną postać, jej wygląd go nie dziwił...
- Ciemność też jest dobrocią, do tego wniosku doszedłem niedawno, ciemność, noc, sprawia, że światłość regeneruje swą manę, aby następnego dnia znów móc zachwycać nas swą magią. Dwie przeciwstawne natury wzajemnie się uzupełniają, lecz należy pilnować, by któraś nie zechciała kontrolować tej drugiej...
W tle usłyszał donośne kumkanie żaby.
- Zacny CoBie, zechciej przyskoczyć bliżej, ku nam, nie omieszkam otworzyć rocznika dwudziestego ósmego...
Zobacz profil autora
CoB
Panna Migotka



Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod bramy

PostWysłany: Pią 11:52, 05 Maj 2006     Temat postu:


Żaba słysząc Lorda, szybko wyprzedził Mrocznego Księcia i Zirael, doskoczył do Księcia Chaosu i rzekł mu cicho do ucha: Panie! Zostawię Cię wraz z księżną Zirael! To sprawa między wami i wiem, że potrzebuje Ona silnego oparcia. Najpewniej w Twoich ramionach. Ja przysiądę tu w komnacie i nie będę się wtrącał. A pić nie mam najmniejszej ochoty. Nie odnajdę w tym przyjemności i radości. Moim jedynym szczęściem jest służyć Tobie i Księżnej...
Żaba uciszył się, wstydząc się trochę swoich słów. Jednak uśmiech Księcia go ośmielił i Żaba też się nieznacznie uśmiechnął, po czym odskoczył w róg pomieszczenia, by zostawić Księcia z Towarzyszką. Sam zaczął rozglądać się w poszukiwaniu innego towarzystwa - Zeth wyglądał na szczęśliwego, jednakże czymś okropnie przybitego, Kairona nie widział, a i Ouzaru się gdzieś zapodziała. Lecz nagle coś poczuł... Jak dawno nie miał tego uczucia... Wystraszony rozejrzał się po gościach...
Zobacz profil autora
Zirael
Leśny Duszek Optymista



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...

PostWysłany: Pią 12:52, 05 Maj 2006     Temat postu:


Oczywiście Lord i Żab, jak zwykle oddawali się przyjemnościom płynącym ze spożywania Kubusia, a Zirael rozmyślała nad losami zamku...
-Dlaczego tak się dzieje, dlaczego nie może być to miejsce pełne szczęścia, tak jak było to w zamysłach?? Nie potrafię tego pojąć, jednakże i tak dobrze czuję się w tych murach i bardzo cieszę się, że wokół mnie jest tak dobrana gromada ludzi i jedna kochana Żabka oraz moje stworki, które wyczarowała dla mnie Ouz, co ja bym bez was wsztskich poczęła w tym wielkim pałacu?? W związku z moiją olbrzymią radością przenieśmy się narazie wszyscy do Kryształowej groty i oddajmy się przyjemnością i zabawie!!!Zapraszam wszystkich, aby wznieść toast za to mniejsce, które bez was nie byłoby takie samo!!! Radujmy się!!!
Zobacz profil autora
Kairon Askariotto




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:35, 05 Maj 2006     Temat postu:


Dni dobrych kilka temu wszystko się zaczęło i choć trwać by chciało wieki całe to coś się zmieniło. Dnia siódmego nie prędzej i nie później, cisza nieprzenikniona okryła Adminśką salę i ni westchnięciu, ni oddechowi nie zezwoliła na rozłożenie swych skrzydeł dźwięku. W tej też chwili jednej ruch zamarł tam kompletnie, klatki piersiowe przestały się unosić, oczy pogrążone we śnie zaprzestały się poruszać, pajęczaki na skrzyni zamarły w bezruchu a psiak zdał się być jedynie przecudnego wykonania rzeźbą.
To w tedy też ciało Kairona wpierw pobladło by po nieokreślonym czasie zaniknąć zupełnie, tak że żaden zmysł już go odczuć nie mógł. Żaden poza czuciem, bowiem choć ciało drowa znikło to, coś z niego w tym miejscu ostać musiało o czym świadczyła ręka Ouzaru zawieszona w przestrzeni, która zdaje się dalej spoczywać na hebanowym ramieniu Askariotto i kołdra spoczywająca na nicości, która jeszcze chwil kilka temu okrywała go w pasie.
Stan tego zawieszenia, którego pochodzenia raczej nikt nie zna i nie pozna trwał nie dużo dłużej niż potrzeba, by klucz w zamku przekręcić. A gdy minął wszystko wróciło do normy, wszystko poza zniknięciem Kairona Askariotto, po którym tylko charakterystyczny zapach i dziwna cielistość ostały.
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Pią 14:03, 05 Maj 2006     Temat postu:


Książę wpadł do sali, a za nim powiew świeższego powietrza. Siadł na swym fotelu, rozparł się i popatrzył prosto w słońce. -Cherry Coke, schłodzona, bez lodu- powiedział do jednej z nimf. -Proszę.- dodał spokojniej, a sużąca zaskoczona pobiegła do kuchni, by za chwilę podać Księciu napój. -Bezalkholowo tym razem!- powiedział, uchylił szmat, owiązujących jego twarz i upił kilka łyków. -Zdrowie pieknych pań, panów... i moje też!- zaśmiał się i opróżnił szklanicę, po czym naciagnął maskę na twarz. Z ciemnosci rękawa wyodrębniłą sietalia kart. -Ktoś chętny do gry?- zapytał, tasując w fantazyjny sposób karty.
Zobacz profil autora
Zirael
Leśny Duszek Optymista



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...

PostWysłany: Pią 14:05, 05 Maj 2006     Temat postu:


-Ja byłabym chętna, choć powiadają, że gra w karty nie przystoi damom...Ale ja nie mam w zwyczju przejmować się tym co mówią inni, więc możesz rozdawać, mój drogi...
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 43, 44, 45  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach