Autor / Wiadomość

Arango vs Ernst

Wynik pojedynku:

Arango wygrał ...
60%  60%  [ 3 ]
Ernst wygrał ...
40%  40%  [ 2 ]
Remis ...
0%  0%  [ 0 ]
Obaj się wycofali ...
0%  0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 5
fds
Pechowy Wiewiór



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 0:52, 19 Kwi 2006     Temat postu: Arango vs Ernst


Nastał piękny poranek, słońce radośnie wyjrzało zza lasu, a komary zostały zjedzone przez radośnie fruwające ptaszki. Nagle to piękne rozpoczęcie dnia, zostało zakłócone przez odgłosy piłowania, zbijania, kopania, wycia, klnięcia oraz wydalania wszelakich substancji z ciała. Oto w niedalekiej dolinie robotnicy i niewolnicy-ochotnicy (czyli studenci) rozpoczęli budowę siedzisk. Tego popołudnia miała się tam odbyć walka dwóch mitycznych herosów, półbogów niemal ... jeszcze nikt nie wiedział, że obaj herosi mieli wypadek w trakcie wspólnej przejażdżki na rowerze i zamiast nich wystąpią Arango i Ernst. ... Wokół doliny rozpoczęlo się rozkładać przenośne miasteczko złożone ze sklepikarzy, złodziei, prawników, filozofów, kobiet i mężczyzn lekkich acz drogich obyczajów, ciur obozowych, chodowcy szczurów, łapacza szczurów, małego Zoo, dwóch gospód, przenośnej szubienicy, kata z lekkim reumatyzmem, poborcy podatków i jednego pijanego błazna.

Nastało południe ...
Na jednym końcu doliny, w błocie po kostki stał dobrze zbudowany, średniego wzrostu krasnolud, Miał płowe włosy oraz jansobrązowe oczy, lecz nie widać tego było zza lekko powgniatanego szyszaka jaki nosił. Widać było za to krótko przyciętą brodę, co nie jest częstym zjawiskiem u krasnoludów. Mocne, skórzane portki ma wpuszczone w solidne ubłocone buty o szerokiej, traktorowej podeszwie. Na sobie ma waciak oraz krótką kolczugę, chroniącą ręce jedynie do łokcia. Na dłoniach ma długie skórzane rękawice oraz szereg metalowych bransolet, chroniących nie osłaniane kolczugą ręce. Jego bronią jest dwuręczny młot bojowy oraz malutki sztylecik (klinga 5 cm) schowany w prawym bucie.
Zobacz profil autora
Arango
Promyczek



Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:07, 19 Kwi 2006     Temat postu:


Na drugim końcu objawił sie heros równie potężny. Na jego widok zemdlała część kobiet na trybunach. Niestety wszystkie po sześćdziesiątce, więc trudno jednak ocenić, czy przyczyną był bohater, czy upał. On jednak wyszczerzył w kierunku tłumu zęby i pomachał znajomym ( wszystkim pijakom z miasteczka i kilku paniom lekkich obyczajów ). Dziarsko machnął kilka razy ramionami i zrzucił najpierw rękawicę, a potem kubrak. Spod niego ( kubraka nie herosa ) ukazała się koszula nosząca ślady wielu walk ( w karczmie ). Bardziej jednak od licznych łat i plam przyciągała wzrok największa z nich wycięta ze starej poszewki w kształt milusiego rózowego słonika a naszyta na sercu Arango.Ujął on w prawicę zardzewiałą i poszczerbioną ( od wycinania pobliskich chaszczy) szablę i kurcgalopkiem ruszył na przeciwnika. Bohaterskiej tej szarży towarzyszył zaśpiew bojowy: OŻEŻ TY K.....
Zobacz profil autora
fds
Pechowy Wiewiór



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 1:23, 19 Kwi 2006     Temat postu:


Z głośnym cmoknięciem krasnolud wyrwał z błota lewą nogę i ruszył w stronę wrzeszczącego przeciwnika. Niestety nie zauważył że druga noga zdążyła się zapaść na znaczną już głębokość i będzie głośno protestować w imię hasła "Mnie tu dobrze, idź se sam." Tak więc pierwszy, zamaszysty i równy krok ku przeciwnikowi zakończył się głośnym zawołaniem wszystkich dziewek z obozowiska, zmianą pozycji z pionowej na horyzontalną i jeszcze głośniejszym chlupnięciem w błoto. Całe szczęście, że zarówno błoto było miękkie jak i krasnolud twardy, więc oprócz najedzenia się błota, nic Ernstowi się nie stało. W miarę szybko się podniósł, otrzepał z błota, spojrzał czy nogi ma w miarę wolne i ruszył na spotkanie Arango. W pobliżu przeciwnika zwolnił i uniósł pionowo młot nad prawe ramię. Lewa ręka ociupinę zasłaniała mu widoczność.
Zobacz profil autora
Arango
Promyczek



Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:42, 19 Kwi 2006     Temat postu:


Podczas biegu, nieco za obszerne spodnie, ściągnięte w pasie szpagatem ciut mu opadły, Arango więc przystanął, podciągnął je i wyciągnał z ich kieszeni cygaretki marki Sport. Niech gnypel sam sobie biega jak lubi -pomyślał. Zapalił, zaciągnął się dwa razy, wyrzucił i kontynuował swą szarżę na powstałego właśnie z błota Ernsta. Szablę trzymał bohatersko nad głową .
Zobacz profil autora
fds
Pechowy Wiewiór



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 1:51, 19 Kwi 2006     Temat postu:


Wtem po całej zabagnionej dolinie dolinie rozległ się potwornie głośny, przerażający dźwięk jaki wydaje koza gdy wciska się jej w tyłek kwaśną cytrynę. To sędziowie, widząc kiepski początek rozgrywki, zatrzymali ją i kazali tępawym wojownikom powrót na miejsca początkowe. Gdy już obaj niepomiernie zdziwieni powrócili na miejsca, do każdego z nich podszedł sędzia i kazał się zachowywać oraz ubrać porządnie ...

Ernst widząc, że nie ma co się kłócić z tymi śmierdzącymi odleżynami, bezzębnymi staruchami, usłużnie posłuchał. Wpierw oczyścił całe ubranie z błota i rozebrał. Cała publika mogła oglądać jego owłosione jak u szympansa plecy. Dziwne lecz włosy pod pachami miał dłuższe od swojej brody ...
Ubierając się tym razem już zgodnie z wymogami najnowszej mody bitewnej, założył na siebie przydługą lnianą koszulę. Na to założył grubą bluzę, chroniącą jego delikatne ciało przed wbijającymi się w nie kółkami kolczugi. Po zasznurowaniu jej ciasno, założył na nią pancerz kolczy. Tym razem już jednak rękawy sięgały mu prawie do dłoni. Nie mógł z powrotem założyć swoich ochronnych bransolet, bo podobno kolor różowy nie przystoi w poważnej walce ... Ubrawszy się dokładnie i przepisowo, założył na głowę szyszak, podniósł młot i ruszył na pole bitwy ... Tym razem miał zamiar walczyć tak poważnie, jak się da ...
Zobacz profil autora
Arango
Promyczek



Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 2:00, 19 Kwi 2006     Temat postu:


Jeszcze dziwniejsza była przemiana Arango. Oto czując na sobie porządny przyodziewek (czystą koszulę i wojskowe spodnie) a solidną wschodnią szablę w rękach przypomniał sobie, gdy jako żołnierz toczył liczne boję i pojedynki. Wyprostował się i ruszył na krasnoluda pragnąc rozegrać swój ostatni może w życiu bój.
Zobacz profil autora
fds
Pechowy Wiewiór



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 13:40, 19 Kwi 2006     Temat postu:


Enst szybkim krokiem zbliżył się do przeciwnika. Gdy byli w odleglości, na którą średnio sprawny krasnolud potrafi plunąć (czyli jakieś 3 metry), Ernst zwolinił i wygodniej ułożył sobie w rękach młot. Trzymał go ze swojej prawej strony, dosyć nisko i w pozycji pionowej. Trzymając lekko ugięte recę, krasnolud począł uważnie obserwować ruchy Arango.
Zobacz profil autora
Arango
Promyczek



Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:10, 19 Kwi 2006     Temat postu:


Arango cofa się starając uzyskać dystans około 10m udaje mu się to z prozaicznego powodu, ze ma dłuższe nogi. Teraz biegnie na Ernsta starając się mieć Go ze swej prawej. W odległości 1,5 m od Niego przerzuca szablę do lewej i wykonując pełny obrót w lewo próbuje zejść z lini ciosu młota i zadać cios w szyję krasnoluda mimo, iż ma szablę w lewej, dalszej ręce w stosunku do Ernsta.
Zobacz profil autora
fds
Pechowy Wiewiór



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 20:19, 19 Kwi 2006     Temat postu:


Ernst, widząc zbliżającego się przeciwnika, lekko obrócił ciało w prawą stronę i biorąc w ten sposób zamach wyrzucił przed siebie ręce z młotem. Ponieważ Arango w międzyczasie postanowił nagle zwolnić i rozpocząć obroty, cios nie doszedł do celu. Jednak mocno stojąc, po kostki w błocie, na ziemi krasnolud tylko zakręcił młotem i gdy spowolniony, przez cholernie lekkie błoto, obrót Arango w końcu wyszedł, na spotkanie wyleciał mu już kolejny mocny cios młotem. Krasnolud nie mierzył w żaden konkretny punkt witalny przeciwnika, wiedział, że jeśli jakieśkolwiek uderzenie dosięgnie celu, to przeciwnik już będzie jego ...
Zobacz profil autora
Arango
Promyczek



Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:10, 19 Kwi 2006     Temat postu:


Arango osiągajac pełnię swojego obrotu zaczą pochylać się. Na końcu osiągnął pozycję szermierza pochylonego w przysiadzie szablą tnącego w ścięgna podkolanowe przeciwnika.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)


 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach