Autor / Wiadomość

[Warhammer] Hieronymus

Do you like it big boy?

1 - Nah
0%  0%  [ 0 ]
2 - This sux
0%  0%  [ 0 ]
3 - ...
0%  0%  [ 0 ]
4 - You have nuts
0%  0%  [ 0 ]
5 - Gimme more white boy!
0%  0%  [ 0 ]
6 - Too good for me
100%  100%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 1
BLACKSouL
Zabójca Kwadratowych Rzodkiewek



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 20:29, 12 Cze 2006     Temat postu: [Warhammer] Hieronymus


Nudziło mi się więc

Hieronymus Kaltenbach – kapłan Sigmara
W roku 2485, w szlacheckiej rodzinie Kaltenbachów przyszedł na świat piąty syn. Miał zostać nazwany Gregor (po dziadku) – był to pomysł najstarszego z rodzeństwa, ale siostra nowonarodzonego była za imieniem Hieronymus, które się spodobało rodzicom dziecka. Tak oto do grona rodzinnego dołączył nowy członek. Rodzice Hieronymusa pochodzili z miasta Ferlangen w prowincji Ostlandu. Cała rodzina mieszkała tam od pokoleń w starym, zabytkowym dworku. Ojciec pełnił w mieście posadę rajcy miejskiego, natomiast matka bywała na zjazdach szlacheckich, gdzie wygłaszała przemowy na interesujące dla arystokracji tematy. Mimo tego, że rodzina Kaltenbach nie była zbyt bogata, w ich domu nigdy nie gościł głód ani bieda, która nie pozwalałaby na normalne warunki do życia. W pracy rodzicom pomagali dwaj najstarsi bracia Hieronymusa – Aldred (będący sierżantem straży miejskiej) i Leopold (prowadzący mały zajazd w mieście). Najmłodszy Kaltenbach nie zdążył poznać tego drugiego zbyt dobrze – zginął on podczas burdy w karczmie z rąk jakiegoś zawadiaki po pięciu latach od narodzin piątego dziecka w domu.

Od najmłodszych lat Hieronymus był uczony pisania, czytania i rachunków przez prywatnych nauczycieli. W nauce szło mu bardzo dobrze. Nie czuł potrzeby do zabawy i ruchu jak inne dzieci. Większość swojego czasu spędzał w domu. Codziennie się uczył po kilka godzin dziennie. W przerwach między nauką stawiał swoje pierwsze kroki jako malarz co wychodziło mu niezbyt dobrze. Wraz z rodziną Hieronymus często wyjeżdżał z domu do zaprzyjaźnionej rodziny Niederlitz w mieście Vandengart. Poznał tam dobrego znajomego, Merkela i jego siostrę, Talimę, która była pierwszą i ostatnią miłością najmłodszego Kaltenbacha. Hieronymus został zraniony przez swoją ukochaną, gdy miał 22 lata. Powodem był ślub jego ukochanej z baronem Karlem von Rohrigiem. Hieronymus nigdy nie przestał jej kochać, tak samo jak nigdy nie przestał nienawidzić jej męża...

Rok 2499 był dla Hieronymusa na początku szczęśliwy, ale później przerodził się w pasmo samych nieszczęść. Pierwszy raz młody Kaltenbach był wtedy na polowaniu i zasłużył się upolowaniem dwóch królików. Po tym wydarzeniu gościł na weselu swojej siostry, która wyszła za Rambrechta Niederlitza, starszego brata Merkela. Podczas uczty młodzieniec upił się i stał się pośmiewiskiem rodziny, co wkrótce zostało przysłonięte ważniejszym wydarzeniem - śmiercią Aldreda Kaltenbacha, który zginął w pożarze posterunku straży miejskiej. Winnym był strażnik, który upił się na służbie i podłożył ogień. Spotkała go kara, ale Hieronymus wolałby sam go ukarać, co niestety mu się nigdy nie udało.

W rodzinnym domu po śmierci Aldreda zostali tylko podstarzali rodzice, czwarta co do wieku siostra i najmłodszy Kaltenbach. Wkrótce Karin (bo tak nazywała się siostra) wyruszyła na pielgrzymkę do Altdorfu do świątyni Sigmara, a rodzina zaczęła się powoli staczać w dół...

W 2503 roku Hieronymus postanowił zostać kapłanem z przyczyn materialnych. Nie starczyło dla niego spadku, majątek Kaltenbachów nie był wiele wart, a pozycja rodziny w świecie była słaba. Matka przestała uczęszczać na dwory, a ojciec stracił dobrą posadę i stał się urzędnikiem niższego szczebla. Po roku od wstąpienia Hieronymusa do progów świątyni, rodzice przeprowadzili się do domu w średniozamożnej dzielnicy, ponieważ nie byli w stanie utrzymać rodzinnego dworu, który został wystawiony na licytację, by pokryć długi. Gdy matka i ojciec umierali, Hieronymus stawał się akolitą i piął się po szczeblach kariery kapłańskiej. Żądza władzy i bogactwa nie była jedynym powodem, dla której najmłodszy Kaltenbach został duchownym – rodzice chcieli ożenić go z szlachcianką, Saliną Mohr, która miała spory posag, ale Hieronymus nie mógł zapomnieć o Talimie. Musiał uciekać do zakonu.

Kaltenbach jako kapłan nie odznaczał się wyjątkową pobożnością. Był tylko na pokaz pokorny i religijny. Udzielał uzdrowień, modlitw za chorych, poświęceń domu i podobnych rzeczy za sporą sumę pieniędzy. Robił tak do czasu, do kiedy nie ujrzał „objawienia”. Sigmar powiedział mu, że ma zostać misjonarzem i służyć mu, a wtedy dostąpi wiecznej chwały. Hieronymus tak naprawdę nie dostąpił objawienia – pewnego dnia naćpał się narkotykami halucynogennymi, które wywołały tą wizję, ale jak najbardziej w nią uwierzył.

Od tamtej pory kapłan podróżował po całym Imperium i krajach ościennych, by szerzyć religię Sigmara. Zwiedził wiele egzotycznych miejsc i nabył sporą wiedzę. Gdy zaczął się starzeć, powrócił do Imperium, by osiąść się w rodzinnych stronach i przestać podróżować...

Cechy osobowości:
W zachowaniu Hieronymusa można wyczuć olbrzymią wiedzę i doświadczenie. Misjonarz fascynuje ludzi opowieściami o krajach, w których bywał, np. w Bretonii czy też Estalii. Kapłan zachowuje się poważnie, mało kto widział go opowiadającego zabawną anegdotkę. Rzadko kiedy się denerwuje. Lubi rozmawiać na temat religii, a także o polityce, która towarzyszyła mu przez większość kapłańskiego życia. Gdyby nie został duchownym, na pewno stałby się urzędnikiem, ponieważ sprawowanie rządów zawsze go fascynowało. Władza i bogactwo nie mają dla niego już tak wielkiego znaczenia jak kiedyś. Na pierwszym miejscu Hieronymus stawia swojego boga, Sigmara.

Wygląd:
Hieronymus jest krępej budowy ciała, tak jak inni członkowie rodziny Kaltenbachów. Jego brązowe włosy są gęste i rozczochrane, ma także długą brodę sięgającą do klatki piersiowej. Rzuca na wszystkich posępne spojrzenia, rzadko kiedy się uśmiecha. Ubiera się w pobrudzone i poszarpane u dołu szaty kapłańskie. Nie mają one żadnych ozdób w postaci wyszywanych symboli i haftów. Nosi również kaftan kolczy, do którego z przodu ma przypiętą modlitwę do Sigmara wypisaną na pergaminie. Hieronymus nosi na szyi ozdobny amulet w kształcie młota o wielkości koło dwudziestu centymetrów. Do skórzanego paska ma przyczepione kajdany i klepsydrę.
Zobacz profil autora
fds
Pechowy Wiewiór



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 2:11, 18 Cze 2006     Temat postu:


Shocked Shocked
Zacząłem dosyć sceptycznie czytać tę "opowieść" Wink, po chwili spodobały mi się lekkie wtręty humorystyczne (w końcu sesję z lekkim przymrużeniem oka można nawet w młotku poprowadzić". Jednak im dalej czytałem tym bardziej się wciągałem i na koniec szok ... postać nie jest przepakowana! Jest ciekawa, z interesującą i pełną możliwości przeszłością (którą można notabene jeszcze wzbogacić o parę(naście) stron tekstu). Chyba jest późno bo stawiam "6" Very Happy Postać mi się spodobała, i to bardzo Wink Sam bym chętnie nią zagrał Very Happy

Trzeba by tylko dograć cechy osobowości tej postaci, te są strasznie ogólnikowe (ale powiedzmy że to takie zostawienie pewnego luzu przed sesją dla lepszego dopasowania historii do sesji Wink )
Zobacz profil autora
BLACKSouL
Zabójca Kwadratowych Rzodkiewek



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 11:05, 18 Cze 2006     Temat postu:


Postać stworzona po przeczytaniu Almanachu Mistrza Gry w Gwiezdnym Piracie Razz

Tworzenie nieprzepakowanych postaci to moja specjalność Very Happy, chociaż Gustav Gottfred i Nenarior faktycznie są przepakowani.

A postać była robiona na poważnie!

Gdzie Ty widzisz wkręty humorystyczne? Razz

Shocked Shocked
Zobacz profil autora
fds
Pechowy Wiewiór



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 12:42, 18 Cze 2006     Temat postu:


BLACKSouL napisał:
Gdzie Ty widzisz wkręty humorystyczne? Razz
Wkrętów nie widzę bo wkręty to śruby a tych tutaj nie ma. Za to w paru miejscach są wtręty. Very Happy
Zobacz profil autora
BLACKSouL
Zabójca Kwadratowych Rzodkiewek



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 16:34, 18 Cze 2006     Temat postu:


Byś się przynajmniej raz nie czepiał i powiedział o co Ci chodzi Razz
Zobacz profil autora
Ouzaru
Blind Guardian



Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dunbar, Szkocja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:18, 18 Cze 2006     Temat postu:


Bs, fds się Ciebie nie czepia Smile To raczej komplement był dla postaci Wink Później Ci wyjaśnię na GG.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)


 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach