Autor / Wiadomość

[Forgotten Realms (D&D)] SiNafay Do'Urden

Jak oceniasz??

666 - Ta postać jest ZŁA
25%  25%  [ 1 ]
5
0%  0%  [ 0 ]
4
25%  25%  [ 1 ]
3
25%  25%  [ 1 ]
2
25%  25%  [ 1 ]
1 - kompletne dno
0%  0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 4
Sabrae X.




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Nie 23:15, 25 Cze 2006     Temat postu: [Forgotten Realms (D&D)] SiNafay Do'Urden


Imię: SiNafay Do'Urden
Rasa: Drow
Klasa: Kapłanka Elistraee
Charakter: Chaotyczny Dobry
Wiek: 88
Cechy:
Siła: 9 | -1
Zręczność: 14 | +2
Kondycja: 9 | -1
Inteligencja: 12 | +1
Mądrość: 15 | +2
Charyzma: 16 | +3
Umiejętności:
Występy (taniec, śpiew, lutnia, flet) 4+3=7
Znajomość dziczy: 2+2=4
Dyplomacja: 2+3=5
Leczenie: 2+2=4
Języki obce (wspólny, krasnoludzki)
Atuty:
Wyuczone:
Przystosowanie do światła dnia,
Wyjątkowe Odegnanie
Rasowe:
1x/dzień: ciemność, ogień faerie, tańczące światła
Widzenie w ciemnościach (36m)
Biegłość w rapierze, kuszy ręcznej i lekkiej
Ślepota w świetle (niwelowana przez atut, który wybrałem)
OC 14
Premia +2 na wolę przeciw czarom.
Klasowe:
Odegnanie umarłych (10x/dzień)
Odegnanie likantropów (6x/dzień)
1x/dzień +4 do cha na 1 minutę
Ekwipunek:
Założyła ubranie, a na nie kolczugę, puklerz na lewe ramię, przypięła kołczan z usypiającymi bełtami przy lewym boku, tam też pochwę z rapierem. Na koniec uroczyście powiesiła na szyi medalion-święty symbol Elistraee. Jej Ubranie także jest niezwykłym, gdyż kryje w sobie noży wszelakich wiele, a każdy wyważony, by cisnąć nim mogła. Przez ramię torbę przewiesiła, a w niej zapasowa tunika i kilka owoców.
Historia: Urodzona w Menzoberranzan jako 4 księżniczka domu Do'Urden szybko (30 lat) przekonała się jak zawistne i przebiegłe są drowy, gdy jej rodzona młodsza siostra prawie ją zabiła, by podnieść swoją pozycję w hierarchii domu. By nie zginąć zabiła ją wtedy, i co może jeszcze bardziej ją przeraziło to brak kary, choćby wyrazu dezaprobaty, jakby takie rzeczy były normalne. Już wtedy postanowiła nie postępować zgodnie z zasadami narzucanymi przez społeczeństwo drowów. Kiedy mając 50 lat zabrano ją do Arach-Tinlith, szkoły kapłanek Lolth - złej, przebiegłej pajęczej bogini drowów, postanowiła uciec jak najszybciej z tej otchłani na Ziemi jaką jest akademia. Jak postanowiła tak zrobiła. Uciekła z akademii nie wiedząc gdzie się podziać, nie mając nic poza podstawowym przeszkoleniem w walce udzielonym jej przez Zakfeina za młodu, podstawowym wyposażeniem, jakie posiadała każda akolitka i swoim rapierem, wręczonym jej przez Zakfeina na zakończenie nauki fechtunku. Słusznie stwierdziła, że poza miastem nie przeżyje więcej niż 1 cykl Narbondel, więc udała się do znanego jej z opowieści ludzkiego kupca-awanturnika, szefa kompani kupieckiej Smoczy Skarb, Agrina. Przyjęła się do jego firmy, by pozyskiwać kontakty, co z jej prezencją i błyskotliwością było proste, lecz jak zastrzegła nie mogła prowadzić interesów w Menzoberranzan, gdyż jej rodzina na pewno już rozpoczęła poszukiwania. Agrin postanowił wysłać ją wraz z najbliższą karawaną do Sschindyrln, miasta będącego potęgą handlową ze względu na wspaniałą magię wieszczącą jak i sieć portali ułatwiających podróże. W tymże mieście mieszkała i pracowała w Smoczym Skarbie do 75 roku życia. Dzięki tej pracy i życiu w mieście odwiedzanym przez ogromne rzesze humanoidów (ludzi, elfów, krasnoludów itd.) zarówno handlarzy łupieżców jaki poszukiwaczy przygód dowiedziała się nieco o nocy powyżej (powierzchni) i zapragnęła dostać się tam, uciec od wszystkich drowów, całego zła podziemnego świata. Pilnie się uczyła u ludzkiego awanturnika z powierzchni zwanego Nicos. Poznała język ludzi z powierzchni, częściowo prawa jakimi rządzi się powierzchnia, podstawy geografii, choć nie-wyobrażała sobie tak wielkich rzeczy jak góra czy morze. Najcenniejszych jednak rzeczy dowiedziała się od Quile, drowki, która przybyła z powierzchni, dowiedziała się o innej, lepszej, niż Lolth bogini: Eilistraee, Mrocznej dziewicy, pani tańca i polowań. Zapragnęła wtedy poznać ją bliżej, wyjść do nocy powyżej, poznać dobrych drowów. Dlatego wzięła odprawę z Smoczego Skarbu i w drodze powrotnej towarzyszyła Quile, a Nicos także wyruszył z nimi, gdyż akurat było mu po drodze. Po dotarciu na powierzchnię wręcz oniemiała widząc rozległą równinę przechodzącą w las. Gdy doszła do siebie pożegnała ciepło Nicosa i udała się wraz z Quile w stronę lasu, jak się prędko okazało zmierzały do obozu wyznawczyń Eilistraee tańczących właśnie pod gwiazdami przy ognisku świętując udane łowy. Kolejne lata spędziła wraz z nimi, została kapłanką, a Eilistraee obdarzyła ją łaską widoczną jako pukiel srebrnych włosów. Osiągając wiek 87 lat, wreszcie udało jej się przyzwyczaić do światła dnia i postanowiła wyruszyć w podróż po Faerunie, aby dowiedzieć się więcej o otaczającym ją nowym świecie i nieść przesłanie swojej bogini wśród ludności Faerunu. W czasie swej wędrówki zatrzymała sie w karczmie "Smocze jaja" w Waterdeep, gdyż słyszała, że jest to jedno z najbardziej tolerancyjnych miast na całym Faerunie. Do jej uszu dotarły także plotki o dużej świątyni Elistraee mieszczącej się w pobliżu Waterdeep, niktórzy sugerowali, iż mieści się ona w Skullporcie, ukrytym porcię pod tym wielkim miastem, gdzie można spotkać istoty o iele bardziej przerażające od drowów, jak Łupieżcy umysłów, czy beholderyl, a nawet ;pohandlować z nimi.
Wygląd:Szczupła niczym zwykła ludzka dziewczyna i pozornie niewiele od niej starsza, młoda elfka wyglądała na tak delikatną, że aż słabowitą. Czarna, atłasowa skóra nadawała jej wyglądu żywej rzeźby. Wrażenie potęgowały miękkie, ciasno dopasowane bryczesy z czarnej skóry i koszulka z kolczugi w kolorze hebanu. Była piękną dziewczyną -- pełną wyraźnych cech przynależności do elfiego gatunku, z chmurą gęstych białych włosów, lśniących niczym świeży śnieg w świetle księżyca. Jej twarz to złośliwą, to znów lodowato piękną, ozdabiały ogromne oczy w kształcie migdałów, w kolorze bursztynu z Rashemenu. Oczy wyrażały żywą inteligencję i gotowość do wszelkich psot*
Opis: Jest ona inteligentna i zawsze gotowa do zabaw. Choć w sytuacjach zagrożenia, staje się zimną profesjonalistką. Chętnie uczestniczy w polowaniach i biesiadach następujących później. Jak dogmat Elistraee zawsze stara się pogodzić wszystkich, choćby był to krasnolud i goblin. Odpowiada uśmiechem na niegrzeczność innych. Choć nie jest władcza, to przywództwo przychodzi jej równie naturalnie jak wszystkim drowim szlachciankom. Niechętnie wspomina komukolwiek poza Quile czasy kiedy żyła pod ziemią. Zawsze jest rozgadana, a jej głos słodki. Tylko w sytuacjach kryzysowych mówi krótkimi zdaniami - rozkazami, które mają w sobie to coś, co sprawia, że mimowolnie się jej słucha, zupełnie jakby była przełożonym w armii, jej głos jest wtedy twardy, można by powiedzieć, że należy on do innej osoby, niż zawsze gotowa do zabawy SiNafay, która nawet ciężko pracując śpiewa, Albo o wydarzeniach ostatnich, w których uczestniczyła, albo o dawnych legendarnych wydarzeniach, albo pochwalne pieśni ku czci Mrocznej Dziewicy. Można by wręcz pomyśleć, iż ma 2 różne osobowości. Zaiste jest osobą niezwykłą.
Znane języki: Drowi, migowy Drowów, nauczyła się w domu i podwspólny, wspólny, krasnoludzki, nauczyła się będąc pracownikiem kompani handlowej Smoczy Skarb.
Czary:
0: 3
1: 2+1
Domeny:
urok, księżyc
Czary:
D: Zauroczenie osoby
0: Stworzenie wody, naprawa, wykrycie magii
1: Błogosławieństwo, Boskie względy
* przytoczyłem fragment książki Elaine Cunningham "Splątane Sieci" - uznałem, że pasuje do mojej bohaterki
Przykadowe obrazki, jak mogłaby wyglądać SiNafay:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
P.S. Jak doskonale wiemy (z książek np.) cała szlachta drowów potrafi lewitować, po wyjściu na powierzchnię pewnie moc SiNafay uległa poważnemu osłabieniu, ale może czasem lewitować, tak trochę.
Zobacz profil autora
Kairon Askariotto




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:53, 26 Cze 2006     Temat postu:


Nie będę ukrywał dałem 2, ocena jest oczywiście jak najbardziej stronnicza i na pewno są tacy co się nie zgodzą bardzo chętnie podyskutuje na ten temat, ale nie przedłużając już mówię za co te 2.

Zacznę od tego co jest na +
->A więc ogólne wykonanie to znaczy, fakt iż jest praktycznie wszystko czyli wygląd, charakterystyka, historia itp.
->No to, to było na tyle choć nie zapomniał bym dobra rasa Wink lubię ją Very Happy

A teraz to na - i to duuuuuuuuuuuuży a tego będzie dużo.
Nie wiem od czego zacząć, ale niech będzie, że od tego.
-> Zacznij od nazwy najwyższej oceny ...pozwolę sobie zacytować
Cytat:
666 - Ta postać jest ZŁA

Jak ta postać może być 666 zła jeśli to chaotyczny DOBRY - DROW, ekhmm przepraszam DROWKA Wink wiem, że się głupio czepiam, ale jak już zaczynam to niech będzie totalnie.

-> Język krasnoludki u kogoś kto nie jest krasnoludem to cud bowiem krasnoludy nie uczą innych swojego języka nikogo z tym językiem jest jak z druidzkim tylko jedna kasa go zna w tym wypadku krasnoludy. Ale totalnym przegięciem jest już krasoludzki u DROWA ...
Szkoda że podczas pracy w Smoczym skarbie nie zaprzyjaźniła się z Phrax'em i nie nauczyła się smoczego ... lol

-> Ta postać ma 88 lat, przeżyła o ponad 25 lat więcej niż bohaterka cyklu Światło i Cienie a ciągle ma 1 lvl. Jednym słowem historia jest niedopasowana do poziomu postaci. To historia dla postaci pozomu 6-10 a nie 1.
jako ciekawostkę daje linka do rozpiski Liriel Beanre ma 15 lev Very Happy a ty ciągle pierwszy ??
[link widoczny dla zalogowanych]

A teraz przyczepimy się błędów bo tego inaczej nie nazwiemy zawartych w historii:
-> nazywasz postać 4 księżniczką rodu Do'Udren tym czasem jak niektórzy wiedzą ten tytuł, "księżniczka" przypadał tylko i wyłącznie córkom domu Beanre.
-> mówisz o pierwszych"ciekawych" doznaniach w wieku 30 lat , a co z rytuałem Okrwawin, co latami dzieciństwa kiedy to te dzieciaki są poniewierane i uczone drowiego życia, rytuał Okrwawin przechodzi się tuż lub zaraz po wejściu w wiek Ascharlexten zwany wiekiem dojrzałości przypada na mniej więcej 5 rok życia(Liriel przeszła go mając jat 18 Wink ).
-> kolejnym rodzynkiem i to naprawdę niezwykłym czyniącym twoją postać kimś bardziej wyjątkową niż nie wiem nawet kto bo tu porównań brak jest moment, w którym idziesz do Arach-Tinlith w wieku 50 lat.
Czemu a pozwolę sobie zacytować "Córkę Mrocznego Elfa" chyba ci znana książka.
Strona 51 (w nowym wydaniuJ)pierwszy dialog od góry
- Dotarła do mnie wiadomość, że nadszedł już i minął twój dwudziesty piasty rok. Nie wstąpiłaś jeszcze do Akademii, jak zrodzonym ze szlacheckiej krwi nakazuje prawo i obyczaj. Prawie piętnaście lat zostało straconych na beztrosce, podczas gdy powinnaś przygotowywać się do służby dla Domu Beanre.

ten fragment chyba wyjaśnia co i jak ...
-> Co dalej ogólnie ujmując takiego nagromadzenia sław książkowych i nie tylko poczynając od Zakfeina, przez Agrina dowódcę Smoczego Skarbu(choć tu musze się przyznać iż nie znam tego pana owszem niejakiego Gorlista kojarzę, ale on został uśmiercony w "Torującym Drogi" a niestety nie wiem kto dowodzi po nim ...) tak czy siak potem jeszcze Qilue(pisze się Qilué Razz) ładna gromadka Wink
-> co do pracy w smoczym to hmm ciekawe czy przypadkiem ich siedziba nie jest Skullport mieście gdzie i jest całkiem pokaźnych rozmiarów kult Eilistraee tan na Promenadzie ??Razz więc ja już nie wiem gdzie ona ta robotę dorwała i po jakiego ją słali aż do Sschindyrln, przecie to nie ma sensu. A co ciekawsze jak ona tam ludzi znajdowała ja wiem iż to miasto tysięcy teleportów ale ludzi nie zapuszczają się do podmroku ...
-> a i nie Sschindyrln jest aż taka potęgą handlową bowiem za takie uchodzi Mantol-Derith, ale kto tam takie szczególiki zna i dba
- Co Qilué robiła w Sschindyrln, po jakiego się w to plugawe, naznaczone kultem Lolth miejsce ma się zapuszczać dość zmartwień mają w Skullporcie.
-> Szkoda wielka że nie wiadomo nic więcej o czasie z jakiego jest twoja posatc bowiem widzisz ... jeśli to dział się po zabawach Liriel i jej wesołej kompaniji to
a) ciekaw jestem jak ona dołączyła by do Szmoczego Skarby jeśli on praktycznie przestał istnieć, bo ostatnich wydarzeniach z tomu drugiego i trzeciego" Światła i Cieni"a już nie mówię o możliwej lekkiej antypatii do mrocznych elfek w reszty załogi.
b)nie odeszła by tak sobie ta twoja drowka od Smoczego Skarbu a zwłaszcza nie oszedła by sobie od tak do wyznawczyń Ellistraee i tu chyba nie musze mówić dla czego jakim
-> Co do twojego P.S. wnioskuję, iż nie doczytałeś dokładnie chyba, albo może nawet w ogóle nie czytałeś "Torującego drogi"bowiem wiedział byś, iż runa stworzona przez Liriel i Fyorda zachowała wszelką magię drowów i wszelkie inne ich zabawki na powierzchni to znaczy, iż "klątwą Corellona Larethiana" została zdjęta.

No to by było na tyle ...



narazie




P.S.
szkoda, iż tyle niedociągnięc mnie się po oczach rzuciło i nie żebym nie lubił tej
Nagiej Suki, która podobno jest dobra Wink
Zobacz profil autora
Sabrae X.




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Czw 12:52, 29 Cze 2006     Temat postu:


Wiec, usprawiedliwię się trochę, czyli wyjaśnie skąd się wzięły błędy itp. etc.

Kairon Askariotto napisał:

A teraz to na - i to duuuuuuuuuuuuży a tego będzie dużo.
Nie wiem od czego zacząć, ale niech będzie, że od tego.
-> Zacznij od nazwy najwyższej oceny ...pozwolę sobie zacytować
Cytat:
666 - Ta postać jest ZŁA

Jak ta postać może być 666 zła jeśli to chaotyczny DOBRY - DROW, ekhmm przepraszam DROWKA Wink wiem, że się głupio czepiam, ale jak już zaczynam to niech będzie totalnie.

Więc, jest to pewne urozmaicenie skali i nawiązuje do pewnego (nie)znanego komiksu sieciowego (www.oliko.net made by m.in. impostor)

Kairon Askariotto napisał:

-> Język krasnoludki u kogoś kto nie jest krasnoludem to cud bowiem krasnoludy nie uczą innych swojego języka nikogo z tym językiem jest jak z druidzkim tylko jedna kasa go zna w tym wypadku krasnoludy. Ale totalnym przegięciem jest już krasoludzki u DROWA ...
Szkoda że podczas pracy w Smoczym skarbie nie zaprzyjaźniła się z Phrax'em i nie nauczyła się smoczego ... lol

Nie wiedziałem (zapomniałem) o tym, krasnoludowie nie dzielą się swym językiem z innymi rasami, aczkolwiek nie sądze, iż jest on opisany jako tajemny, tak jak druidzki. Oczywiście nie chodziło mi o czysty krasnoludzki, tylko o odmianę podziemną (duergarów), oczywiście możliwe jest, iż SiNafay miała przyjaciela Duergara, który ją nauczył podstaw swego języka.

Kairon Askariotto napisał:

-> Ta postać ma 88 lat, przeżyła o ponad 25 lat więcej niż bohaterka cyklu Światło i Cienie a ciągle ma 1 lvl. Jednym słowem historia jest niedopasowana do poziomu postaci. To historia dla postaci pozomu 6-10 a nie 1.
jako ciekawostkę daje linka do rozpiski Liriel Beanre ma 15 lev Very Happy a ty ciągle pierwszy ??
[link widoczny dla zalogowanych]

To akurat nie moja wina Smile Tę postać tworzyłem na forumową sesję i takie właśnie było ograniczenie. Chciałbym oczywiście opisać ją 18 lvl-owymi statystykami, ale MG by się nie zgodził i denerwowałbym całą grupę.

Kairon Askariotto napisał:

-> nazywasz postać 4 księżniczką rodu Do'Udren tym czasem jak niektórzy wiedzą ten tytuł, "księżniczka" przypadał tylko i wyłącznie córkom domu Beanre.

Chodziło mi o 4 córkę matki opiekunki domu Do'Urden. Mógł mi sie zdarzyć taki błąd, bo nie byłem na świerzo po przeczytaniu którejś z książek o Drowach. A i do samego pisania historii nie przygotowywałem się zabardzo. Została napisana "na hura" kiedy zobaczyłem rekrutację do sesji, podajrze w jeden wieczór.

Kairon Askariotto napisał:

-> mówisz o pierwszych"ciekawych" doznaniach w wieku 30 lat , a co z rytuałem Okrwawin, co latami dzieciństwa kiedy to te dzieciaki są poniewierane i uczone drowiego życia, rytuał Okrwawin przechodzi się tuż lub zaraz po wejściu w wiek Ascharlexten zwany wiekiem dojrzałości przypada na mniej więcej 5 rok życia(Liriel przeszła go mając jat 18 Wink

Jak zaznaczyłm wcześniej, jest to postać zrobiona nie sama dla siebie, tylko na sesje i to dosyć pośpiesznie, dlatego nie wspominałem o wszystkim. Nie chciałem też pisać noweli, tylko krótką historię postaci. Zaś jeżeli chodzi o okrwawiny w wieku 18 lat, może to winikać z niedopatrzenia. MG prowadził nie w FR, ale ogólnie w świecie Fantasy, dał nam dowolność co do realiów świata naszych postaci i co do wyboru rasy. Prosił jednakże o wpisanie wieku postaci w przełorzeniu na ludzkie lata, aby było wiadomo czyja postać jest młoda, a czyja dziadkiem. Później zmianiałem lata na drowie i pewnie nie zauważyłem tej osiemnastki. Chodzło o to, by wszyscy wiedzieli, że okrwawiny to rytułał wejścia w dorosłe rzycie, tak jak u nas wyrobienie dowodziku Wink

Kairon Askariotto napisał:

-> kolejnym rodzynkiem i to naprawdę niezwykłym czyniącym twoją postać kimś bardziej wyjątkową niż nie wiem nawet kto bo tu porównań brak jest moment, w którym idziesz do Arach-Tinlith w wieku 50 lat.
Czemu a pozwolę sobie zacytować "Córkę Mrocznego Elfa" chyba ci znana książka.
Strona 51 (w nowym wydaniuJ)pierwszy dialog od góry
- Dotarła do mnie wiadomość, że nadszedł już i minął twój dwudziesty piasty rok. Nie wstąpiłaś jeszcze do Akademii, jak zrodzonym ze szlacheckiej krwi nakazuje prawo i obyczaj. Prawie piętnaście lat zostało straconych na beztrosce, podczas gdy powinnaś przygotowywać się do służby dla Domu Beanre. ten fragment chyba wyjaśnia co i jak ...

Tu się przyznaję do mojego ewidentnego błędu. Pomyliłem się. Z bliżej niewyjaśnionych przyczyn w mojej pamięci 15 lat przekształciło się w 50. Neutral

Kairon Askariotto napisał:

-> Co dalej ogólnie ujmując takiego nagromadzenia sław książkowych i nie tylko poczynając od Zakfeina, przez Agrina dowódcę Smoczego Skarbu(choć tu musze się przyznać iż nie znam tego pana owszem niejakiego Gorlista kojarzę, ale on został uśmiercony w "Torującym Drogi" a niestety nie wiem kto dowodzi po nim ...) tak czy siak potem jeszcze Qilue(pisze się Qilué Razz) ładna gromadka Wink

Tu akurat nie o same sławy mi chodziło, tylko poprostu nigdy nie miałem talentu do wymyślania imion i nazw organizacji, więc postanowiłem skorzystać z tych gotowych, które miałem w książce. Można nazwać to też moim osobistym lenistwem.

Kairon Askariotto napisał:

-> co do pracy w smoczym to hmm ciekawe czy przypadkiem ich siedziba nie jest Skullport mieście gdzie i jest całkiem pokaźnych rozmiarów kult Eilistraee tan na Promenadzie ??Razz więc ja już nie wiem gdzie ona ta robotę dorwała i po jakiego ją słali aż do Sschindyrln, przecie to nie ma sensu. A co ciekawsze jak ona tam ludzi znajdowała ja wiem iż to miasto tysięcy teleportów ale ludzi nie zapuszczają się do podmroku ...

Więc, wysłali ją do Sschindyrln, tak jak teraz wysyłają cię do pracy do krakowa czy wrocławia. Może tam akurat brakowało im ludzi do pracy, albo cokolwiek. Miejsce wybrałem takie, nie inne, gdyż miałem mały wybór (w FR: opis świata jest tylko kilka miast opisanych) a takie miasto było dla niej idealne, bo kapłanki Lolth nie miały władzy i w końcu było to miasto handlowe. A że ludzie zdarzają się w podmroku, nawet w córce mrocznego elfa, Liriel patrzyła na ludzi pracujących za oknem.

Kairon Askariotto napisał:

-> a i nie Sschindyrln jest aż taka potęgą handlową bowiem za takie uchodzi Mantol-Derith, ale kto tam takie szczególiki zna i dba
- Co Qilué robiła w Sschindyrln, po jakiego się w to plugawe, naznaczone kultem Lolth miejsce ma się zapuszczać dość zmartwień mają w Skullporcie.

Jak pisałem wcześniej, zbierzność nazwisk pjest przypadkowa.

Kairon Askariotto napisał:

-> Szkoda wielka że nie wiadomo nic więcej o czasie z jakiego jest twoja posatc bowiem widzisz ... jeśli to dział się po zabawach Liriel i jej wesołej kompaniji to
a) ciekaw jestem jak ona dołączyła by do Szmoczego Skarby jeśli on praktycznie przestał istnieć, bo ostatnich wydarzeniach z tomu drugiego i trzeciego" Światła i Cieni"a już nie mówię o możliwej lekkiej antypatii do mrocznych elfek w reszty załogi.
b)nie odeszła by tak sobie ta twoja drowka od Smoczego Skarbu a zwłaszcza nie oszedła by sobie od tak do wyznawczyń Ellistraee i tu chyba nie musze mówić dla czego jakim
-> Co do twojego P.S. wnioskuję, iż nie doczytałeś dokładnie chyba, albo może nawet w ogóle nie czytałeś "Torującego drogi"bowiem wiedział byś, iż runa stworzona przez Liriel i Fyorda zachowała wszelką magię drowów i wszelkie inne ich zabawki na powierzchni to znaczy, iż "klątwą " została zdjęta.

Torującego drogi czytałem, ale zinterpretowałem to w ten sposób, iż runa Liriel zdjęła przekleństwo Corellona Larethiana jedynie z Liriel, nie z wszystkich drowów ogólnie. Oczywiście pomogła też Fyodorowi, lecz ten i tak umarł. Nawet jeśli to ty masz rację, to w FR: Opis świata, oficjalnym podręczniku do DD nie ma wzmianki, o tym zdarzeniu, choć i tu mogę się mylić.

Więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie serdecznie żałuję i [i]obiecuję poprawę[/b]
Zobacz profil autora
Kairon Askariotto




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:45, 29 Cze 2006     Temat postu:


A więc ... rad jestem z konwersacji nie każdemu by się chciało ... ale skoro zaczęliśmy do dajemy

nie będę cytował bo mnie się Laughing nie chce będę zaznaczał ad 1 ad 2 ad 3 itd Razz


Ad 1
oczywiście że znamy ten komiks ... tylko czarne glany są naprawdę fany Wink

Ad 2
A więc co do języka duergarów to w podręczniku opisującym podmrok jest mowa, iż Duergary używają krasnoludzkiego oraz podwspólnego.
A co do tego, iż nikt nie uczy innych szczególnie ludzi krasnoludzkiej mowy. To jest taka raczej rzekłbym niepisana umowa graczy RPG, bo jawnie nie ma nigdzie napisane tak jak to z druidzkim. Dlatego też jeśli ktoś zna krasnoludzki a nim nie jest (nie tyczy się gnomów które z krasami żyją za pan brat) to respect Wink Very Happy

Ad 3
Rozumiem w pełni ograniczenie wiekowe, lecz czy tym samym nie dało się zrobić by twoje drow'ka urodzona był już na powierzchni i tym samym od razu startowała jako wierząca w Księżycową Panią ?? Wink

Ad 4
no mnie chodziło tylko o nazwanie ja "księżniczka tylko tyle a błędy się zdarzają każdemu Razz

Ad 5
Ach te czeskie błędy nie ma nic bardziej denerwującego Wink Razz

Ad 6
Tak dokładnie to nauka kapłaństwa (kobiety) zaczyna się właśnie między 10 a 15 rokiem życia Wink u facetów to jest kapkę później ...

Ad 7
Lenistwo straszliwa rzecz ... bo widzisz wykorzystują gotowce imion twoja postać zyskała na "legendarności"/wyjątkowości

Ad 8
No jak się już drow'em/drow'ką gra to więcej poszukać można Razz polecam podręcznik FR Underdark niestety tylko ang wersja jest Sad
A tak ludzie w postaci niewolników są wszędzie ale wtedy często się ich okalecza itp. nie mówiąc już o tym ze oni nie znają podwspólnego czy drowiego. Nie mówiąc już o tym że niewolnik nie ma żadnych praw, żadnych.

Ad 9
haha nawet nie wiesz w coś się wpakował Razz ale no dobra no comment Very Happy

Ad 10
No cóż tu niestety błędny wniosek wyjąłeś, bowiem jeśli dobrze sobie przypomnisz to gdy tylko Shakti powróciła z Otchłani(wyladował na powierzchni) żmije w jej biczu żyły dalej, nie mówiąc o innych drowich zabawkach a nawet nie wspominając już o podarku zawierającym samą Quenthel, którą to wróg Liriel nr 1 "przyniosła". A potem przecie w domu Baenre było powiedziane iż nikt poza pewną trójką( nie powiem, którą bo co czytać książki ludzie trza Razz) orzekli o zatrzymaniu wiedzy, iż magia drow'ów nie ginie w Świecie Ponad tylko dla siebie Wink Twisted Evil ...

no to by było na tyle

Acha z racji uzupełnienia
Tak jesten Drow'im fanatykiem (nie czytam drizzta <-specjalnie z małej litery WinkRazz
Zobacz profil autora
BLACKSouL
Zabójca Kwadratowych Rzodkiewek



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 19:00, 29 Cze 2006     Temat postu:


No dobra, jako ze jestem modem, pozwolilem sobie przeczytac ta postac. Nie bede Ci wytykal bledow takich jak Kairon, bo na drowach sie prawie nie znam (czytalem tylko Trylogie Mrocznego Elfa), a swiat FR tez mi zbytnio nie podchodzi. Postac z poczatku (jak sie przejedzie, nie czytajac dokladniej) sprawia dobre wrazenie, ale tylko na pierwszy rzut oka.

Postac nie jest zbyt oryginalna, taka meska wersja Drizzta. Juz lacznie z Twoja postacia wiem o 3 dobrych drowach oO (jeszcze Drizzt i Zaknafein Razz). Zauwazylem w postaci skrocona wersje trylogii - w akademii Lolth widzi, jakie zle sa drowy i ucieka. Zamiast gnomow, z ktorymi przebywal Drizzt dales Smoczy Skarb. Zauwazylem tu tez podobienstwo do tego tropiciela, ktory wychowywal Drizzta (Montolio czy jak mu tam) - Agrin ja nauczyl jezyka, itd. Zamiast bogini Melikki, ktora czcil Drizzt dalas Eilistraee (jak trudno to sie czyta, pisze i mowi, normalnie jakbym napisal jkhfsdjok i kazal Ci wymowic Razz).

Kiedy ktos zrobi zlego drowa renegata, ktory uciekl na powierzchnie... Wtedy bedzie az milo czytac Smile.

Dobra, mniejsza o oryginalnosci postaci.

Mozna by ta postac rozbudowac, od strony technicznej malo jest tu rzeczy do wykorzystania przez MG. Gdyby dluzej posiedziec nad postacia, bylaby lepsza. W historii nie zawarles zbyt dlugiego opisu dziecinstwa i dorastania postaci (czepiam sie Razz). Ja dalbym tu paru wrogow, przyjaciol, bardziej zlozona i oryginalna motywacje (dlaczego wyruszyla na szlak), itp. A tak, zrobiles przecietna postac, taka DeDekowa (nie wiem jak to okreslic). Mechaniki nie bede sie czepial, bo postac mozna dostosowac, a cyferki i tak odgrywaja drugorzedna role.

KRASNOLUDY NIKOGO NIE UCZA SWOJEGO JEZYKA! NEVER!

Stawiam 3.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)


 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach