Autor / Wiadomość

Zdobnictwo rękopisów średniowiecznych

WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 3:29, 15 Sie 2008     Temat postu: Zdobnictwo rękopisów średniowiecznych


Tekst ten został napisany na potrzeby moich obecnych studiów. Nawet nie wyobrażacie sobie ile czasu można spędzić nad starymi, zakurzonymi i toksycznymi (!) woluminami, by napisać coś takiego -_-' Pełna wersja tekstu wraz z całą bibliografią i ilustracjami zamieszczona zostanie w linku na samym końcu tekstu kiedy indziej (takie dziwne mam widzi_mi_się)...


Już w egipskich rękopisach wykonywanych na papirusie pojawiały się kolorowe ilustracje. Zdobiły one różnorodne teksty, od dramatów, poprzez teksty satyryczne aż po magiczne. Najwięcej powstało jednak tzw. Ksiąg umarłych, które później składano do grobu razem ze zmarłym. Ich mnogość oraz fakt iż pochodziły z różnych okresów pozwalały na obserwowanie subtelnych zmian, które zachodziły w ilustrowaniu zwojów egipskich. Pewne cechy młodszych zwojów przejęli później Grecy, np. swobodne przeplatanie się tekstu i ilustracji. Niestety z powodu znacznie mniejszej dostępności papirusu w starożytnej Grecji większość ilustracji pojawiających się w książkach stanowiły proste rysunki w podręcznikach, gdzie konieczne były wizualne objaśnienia do czytanego tekstu, pomagające zrozumieć przyswajaną treść. Niemniej jednak pojawiają się także wzmianki o bogato ilustrowanych książkach w starożytnej Grecji, niestety niewiele z tych pogłosek można sprawdzić naocznie. Podobnie było w Rzymie. Ilustracje zwykle ściśle nawiązywały do treści dzieła. Znane są zapiski dotyczące rzymskich iluminacji, wymienia się także nazwiska osób zajmujących się zdobnictwem rękopisów (np. Jaia z Kyzikos, pierwsza znana kobieta iluminator) . Dopiero epoka średniowiecza wprowadziła ilustracje, będące raczej ozdobą i sposobem na ożywienie monotonnego pisma niż pomocą w zrozumieniu tekstu (chociaż jedno nie wykluczało drugiego).


CHARAKTERYSTYKA ŚREDNIOWIECZA

Średniowiecze jest jedną z najdłużej trwających epok w historii. Trwało blisko 1000 lat, będąc jednocześnie okresem przejściowym pomiędzy starożytnością a odrodzeniem. Bardzo trudno jest sprecyzować ramy czasowe średniowiecza. Sztuczna periodyzacja dziejów wprowadza jednak pewne daty umowne. I tak datą najczęściej podawaną jako początek wieków średnich jest 476 rok, czyli upadek cesarstwa zachodniorzymskiego. Inną dość powszechnie przytaczaną datą jest rok 395, czyli podział cesarstwa rzymskiego. Nie brakuje też licznych pomysłów na granicę końcową. Do najbardziej znanych dat należą: 1453 – upadek Konstantynopola, 1450 – wynalazek druku, 1492 – odkrycie Ameryki, czy 1517 – wystąpienie Marcina Lutra.
Pojęcie średniowiecza wprowadzone zostało w okresie odrodzenia. Humaniści doby renesansu stosowali termin media latinitas w odniesieniu do stosowanej w średniowieczu zbarbaryzowanej formy języka łacińskiego. Z czasem zaczęto stosować określenie wieki średnie (w znaczeniu pośrednie, przejściowe) - media tempora lub media aetas - odnośnie całej epoki, która wedle oceny humanistów była okresem upadku kultury. Najprawdopodobniej osobą, która jako pierwsza posłużyła się terminem średniowiecza, był Krzysztof Keller, profesor z uniwersytetu w Halle, w swoim podręczniku pod tytułem Historia universalis breviter ac perspicue exposita in antiquam et medii aevi ac novam divisa.
Wbrew temu co się powszechnie sądzi, nie był to czas jednolity. Tak mocno rozciągnięta w czasie epoka musiała w pewnym momencie ulec wewnętrznym podziałom na poszczególne okresy. Wyróżniamy trzy: wczesne średniowiecze (do początków XI w.), dojrzałe średniowiecze (XI-XIII w.) oraz późne średniowiecze – tzw. „jesień średniowiecza” (XIV-XV w.). Mimo dzielących je znaczących różnic, które umożliwiły wprowadzenie takiego podziału, miały one pewne cechy wspólne spajające epokę w jedną całość. Z całą pewnością jest to teocentryczny sposób patrzenia na świat, zgodnie z którym w centrum zainteresowania człowieka stał Bóg. Poza tym należy podkreślić wielką rolę jaką w owym czasie odgrywała wiara chrześcijańska w Europie. Jeden wspólny cel łączył wszystkie średniowieczne, schrystianizowane narody – dążenie do Boga poprzez postępowanie zgodnie z wzorcami osobowymi, archetypami.
Gdy mówi się o średniowieczu nasuwa się też kolejne skojarzenie – niezwykły wpływ kleru na życie społeczeństw. Bardzo duże znaczenie miał zapewne fakt iż to wśród kleru można było znaleźć ludzi wykształconych. W owym czasie nawet władcy byli niepiśmienni, a i wśród duchowieństwa zdarzali się analfabeci. Mimo wszystko klasztory były wtedy ośrodkami nauki, miejscami gdzie zapisywano i gromadzono wiedzę. Najwspanialsze iluminowane kodeksy powstawały właśnie w przyklasztornych skryptoriach, a wszędzie panowało przekonanie iż ich twórcy działali natchnieni boską mocą i ku boskiej chwale.


ROZWÓJ I PRODUKCJA KSIĄŻKI

O pierwszych książkach jako takich możemy mówić dopiero, gdy pojawił się materiał piśmienniczy odpowiednio lekki i wygodny do przenoszenia go. Dlatego też za pierwsze książki uważa się dopiero papirusowe zwoje tak rozpowszechnione w Egipcie. Bardzo długo zwój jako forma książki dominował na świecie. Dopiero, gdy utrudnione stało się pozyskiwanie materiału (papirus) zaczęto korzystać z mniej popularnego w owym czasie pergaminu (powszechny stał się dopiero ok. IV w. n.e.). Niestety z powodu sporej sztywności był on dość niewygodny. Mimo to szybko okazało się, że niekwestionowaną zaletą tego materiału jest znacznie większa trwałość oraz fakt, iż można z niego wygodnie tworzyć książki w formie kodeksu.
Nazwa pergamin wywodzi się najprawdopodobniej od miasta Pergamon w Azji Mniejszej, z którego wedle niektórych źródeł pochodził sposób wytwarzania tego materiału pisarskiego. Według słów Pliniusza mieszkańcy Pergamonu stworzyli pergamin jako odpowiedź na zakaz wywozu papirusu z Egiptu, w związku z konkurencją jaką biblioteka w Pergamon miała stanowić dla Biblioteki Aleksandryjskiej. Najprawdopodobniej jednak jest to tylko legenda. Nie ulega jednakże wątpliwości iż miasto to było ośrodkiem ożywionego handlu pergaminem i miejscem, gdzie udoskonalono produkcję tegoż.
Średniowieczne kodeksy były owocem ciężkiej pracy zbiorowej. Bieglejsi w sztuce posługiwania się piórem zapisywali poszczególne karty księgi. Lepiej wykształceni poprawiali wychwycone błędy. Kto inny też zajmował się malowaniem inicjałów oraz miniatur figuralnych i ornamentalnych. Mimo tego każdy z pracowników klasztornego skryptorium musiał znać się na wszystkich aspektach powstawania kodeksu „począwszy od hodowli zwierząt aż do wyprawienia ich skór na pergamin. Każdy musiał posiąść sztukę czytania i pisania, zdobienia kodeksu i jego oprawienia. Na miejscu wyrabiano też zwykle narzędzia potrzebne skryptorom i iluminatorom: pióra, atrament, nożyki do skrobania itp.”
Tworzenie księgi trzeba było od czegoś zacząć. Początkiem było więc wytworzenie materiałów pisarskich: pergaminu i inkaustu oraz farb niezbędnych do wykonania iluminacji. Proces tworzenia pergaminu został przejrzyście opisany w książce Iluminowane kodeksy europejskie: „Świeże skóry zwierzęce oczyszczano wapnem z sierści, następnie wyjaławiano je z tłuszczu i bielono w wodzie wapiennej. Z kolei napinano je na ramy, skrobano, myto, suszono, posypywano proszkiem kredowym, by wypełnić pory i zapobiec rozlewaniu się atramentu podczas pisania. Ostatnim etapem było wygładzanie pergaminu pumeksem, by uczynić go równym i gładkim”. Za surowiec służyła skóra koźla, ośla, owcza, ewentualnie cielęca. Najdelikatniejszy, najcieńszy i najdroższy pergamin wyrabiano ze skór bardzo młodych lub jeszcze nienarodzonych jagniąt. Nazywano go welinem. Początkowo klasztory same produkowały pergamin na własny użytek. Zajmował się tym jeden z braciszków noszący miano pergamentarius. Od około XII w. zaczęli się tym zajmować również rzemieślnicy świeccy (pergamenistae, membranatores, parmenter, permynter). Do pisania na pergaminie początkowo stosowano kalamos czyli zaostrzoną i rozciętą na końcu trzcinkę. Dopiero około IV w. n.e. weszły do użycia pióra ptasie (przeważnie gęsie), które okazały się znacznie lepsze do pisania na pergaminie . Atrament w owych czasach wyrabiano z sadzy i gumy oraz z mieszaniny miedzi, witriolu i galasu (narośli powstałej na liściu w wyniku nadgryzienia go przez owada zwanego galasówką; zwykle był to galas dębowy, inaczej dębinka). Inkaust pozyskiwano na drodze podgrzewania (stąd łacińska nazwa encaustum, incaustum). Charakteryzował się on głęboką czernią i wysoką trwałością. Prócz czarnego atramentu stosowano także inne kolory, przeważnie czerwony (rubrum, minia). Przepisy przygotowania farb potrzebnych do wykonania iluminacji zdobiących kodeks były pilnie strzeżoną tajemnicą przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Wiadomo jednakże, że iluminacje malowano farbami kryjącymi (woskowymi lub temperą) albo wodnymi, rysowano piórem, srebrnym sztyftem lub cienkim pędzelkiem. Farb kryjących (nieprzezroczystych) używano głównie do zdobienia przede wszystkim ksiąg o treści religijnej. Wciąż zachwyca głębokość i świeżość ich barw, które przez blisko półtora tysiąca lat praktycznie nie wypłowiały i nie zblakły. W księgach świeckich spotyka się przeważnie ilustracje rysunkowe zabarwione delikatnie farbami wodnymi.
Pierwowzorem dla pergaminowych, średniowiecznych kodeksów były wiązki drewnianych, pokrytych woskiem tabliczek łączonych grzbietowo. Rzymianie zwali je caudex, co znaczy kloc drzewny. Zależnie od ilości tabliczek zwano je dyptychami (dwie tabliczki), tryptychami (trzy tabliczki) lub poliptychami (więcej niż trzy tabliczki). W przypadku pergaminu przełamane w połowie arkusze tworzyły dwie osobne karty zwane folium i cztery strony zwane paginami. Tak złożone arkusze, wkładane jeden w drugi tworzyły składki. Kilka składek połączonych razem dawało blok książki. „W zależności od liczby użytych na składkę arkuszy, mówi się o binio (dwa arkusze), ternio (trzy akrusze), quaternio (cztery arkusze), quinternio (pięć arkuszy), sexternio (sześć arkuszy), itd.” Składki zszywano strunami baranimi, którymi następnie przymocowywano je do zwięzów. Najwyższy i najniższy związ wykańczano staranną plecionką. Tak powstawała tzw. kapitałka. Luźne końce zwięzów przeciągano przez otwory w deskach, które miały stanowić oprawę kodeksu. Deski następnie obciągano skórą lub zdobiono w odpowiedni do przeznaczenia księgi sposób.
Z badań Jana Tschicholda wynika iż także kolumny tekstu były konstruowane według sciśle określonych zasad: długość kolumny odpowiadała szerokości karty, na której była zapisana. Dokładano także wszelkich starań, by tekst zapisany został równo. W rękopisach papirusowych poziomy układ włókien ułatwiał pracę skryptora. Gdy około V i VI w. papirus zastapiono pergaminem, wprowadzono liniowanie. Początkowo zaznaczano je za pomocą cyrkla i rylca, by w XII w. zacząć używać do tego celu ołowianego rysika. Około XIII w. linie wykonywano już atramentem. Stosowano także liniowanie pionowe w przypadku, gdy tekst miał być spisany w dwóch kolumnach. Tak utworzone ramki zmieniły się później w ozdobną floraturę.


ILUMINACJE

Słowo iluminacja pochodzi od łacińskiego słowa illuminare co znaczy rozświetlać, ozdabiać. Termin ten stosowano dla średniowiecznego zdobnictwa rękopisów. „Wprowadzony prawdopodobnie z luministycznych efektów uzyskanych przez obfite stosowanie plastycznego złota.” Iluminacjami zajmował się tzw. iluminator, który ozdabiał przeważnie marginesy i malował proste inicjały. Ktoś inny zajmował się skomplikowanymi miniaturami.
Początkowo jednak zabiegi iluminatorskie spotykały się z niechęcią. Duchowni uważali iż jest ono wyrazem przepychu i zbytku sprzecznego z doktryną chrześcijańską. Dopiero później okazało się, że umieszczanie w księgach barwnych ilustracji może być pomocne w głoszeniu wiary gdyż pomagały w rozumieniu treści nawet wtedy, gdy człowiek nie był zbyt biegły w piśmie. Pierwszymi formami zdobnictwa średniowiecznych rękopisów było tzw. rubrowanie bądź rubrykowanie (od nazwy czerwonej farby – rubrum; stąd rubryki, czyli litery pisane na czerwono i takież podkreślenia). Było to podkreślanie niektórych elementów tekstu linią wykonaną czerwonym atramentem. Miało to na celu ożywienie monotonnego, czarnego pisma i ułatwienie w czytaniu, rozumieniu treści. Stopniowo zaczęto pisać całe wyrazy czerwonym atramentem, tym samym jeszcze bardziej uplastyczniając cały tekst i uwydatniając ważniejsze jego fragmenty. Przeważnie zaznaczano tym sposobem słowa incipit (łac. zaczyna się), explicit (łac. rozwijać się, wykładać) itp. Prawdziwe zdobnictwo zaczyna się jednakże dopiero, gdy pojawiają się inicjały, floratury i miniatury.
Pamiętać należy iż iluminacja nie jest tym samym co ilustracja. Funkcją tej pierwszej jest przede wszystkim ozdabiać. Druga łączy się ściśle z treścią ilustrowanego dokumentu pełniąc znacznie bardziej funkcję pomocniczą w zrozumieniu tekstu (definicja ilustracji zaczerpnięta z Encyklopedii Wiedzy o Książce: „związane z treścią książki i czasopisma uzupełnienie w postaci oryginalnego lub za pomocą właściwej techniki zreprodukowanego rysunku, ryciny, obrazu lub zdjęcia fotograficznego. W szerszym znaczeniu jest to również ornament zdobiący kartę tekstu, treścią swa odpowiadający charakterowi książki”).
Proces tworzenia kodeksu był bardzo żmudny i pracochłonny. Dlatego przeważnie kilku skryptorów naraz pracowało nad jedną księgą. Było to możliwe głównie dzięki temu iż łatwo było przewidzieć ilość stron potrzebnych do napisania konkretnego tekstu. Taka wiedza pozwalała też przewidzieć, gdzie na danej stronie można umieścić dekoracje oraz ile miejsca można na nią poświęcić. W niektórych kodeksach spotykamy się z pustymi przestrzeniami pozostawionymi na dekorację. Często bladym atramentem zapisany jest tam temat miniatury.
Sztuka dekorowania średniowiecznych kodeksów zawsze była uzależniona od ogólnych trendów obowiązujących w danym okresie na danym terenie. Sam proces zdobienia jednakże wyglądał zawsze bardzo podobnie. Wpierw zaznaczano kontury mającego powstać wzoru (czy to inicjału czy też miniatury). Następnie malowano ewentualne tło i postacie. Później przychodziła kolej na szczegóły i wykańczanie złotymi, cieniutkimi płatkami co piękniejszych, ważniejszych i droższych kodeksów.
Inicjał jest to pierwsza litera wyrazu (łac. inicium – początek), który rozpoczyna jakąś ważną dla treści dzieła część tekstu. Początkowo zapisywany był innym kolorem lub też większym stopniem pisma. Później stosowano oba te sposoby wyróżnienia jednocześnie. W ten sposób stał się on elementem zdobiącym rękopis. Świetnie rozwijał się on w kręgu kultury bizantyjskiej, która w VII i VIII w. mocno oddziaływała na skryptoria Zachodniej Europy. Charakterystyczny był wtedy motyw ptaka (pawia bądź strusia) oraz ryby, które często były wiązane w jedną całość.
W kręgu kultury karolińskiej inicjał poprzestaje na motywach ornamentacyjnych lecz zapełnia sobą całą kartę. Z kolei romańskie inicjały cechowały ornamenty roślinne oraz sięganie po motywy znane ze średniowiecznych bestiariuszy. Później ta forma zdobnictwa poddaje się gotycyzacji, nabiera pewnych cech gotyckich witraży i staje się ramą dla znajdującej się weń ilustracji.
W XIV w. spotykamy się z bogatą ornamentyką roślinną, wybiegającą od inicjału i oplatającą tekst karty lub kolumny. To z niej wykształciła się później tzw. floratura (łac. flos – kwiaty), czyli rozwinięta, roślinna dekoracja marginalna. Później wzbogaciła się ona o elementy zoologiczne (ptaki, niedźwiedzie itp.). Z floratury wykształciła się tzw. bordiura (fr. bordure – obramowanie), czyli „zamknięta ramowo dekoracja wypełniająca wszystkie marginesy zdobionej karty”. W okresie przedromańskim i romańskim bordiura była samoistnym zdobieniem, niezwiązanym z miniaturą bądź inicjałem.
Znacznie bardziej wymagającą oraz przewyższającą wszystkie inne formą zdobnictwa rękopisów jest z całą pewnością miniatura. Była to figuralna kompozycja malarska, której nazwa pochodziła od czerwonej farby (minium) stosowanej przy rubrykowaniu. Z początku miniaturzystą zwano więc rubrykatora. Z założenia miniatura miała służyć jako ozdoba i, w znacznie mniejszym stopniu, ilustracja treści rękopisu. Stosowano ją głównie w księgach sakralnych, choć nie tylko. Wyróżnić możemy trzy typy miniatur spotykanych w średniowiecznych manuskryptach. Są to miniatury wyodrębnione, przeważnie całostronicowe lub umieszczone obok tekstu, miniatury inicjałowe (np. w gotyku) oraz winietowe, umieszczone w bordiurach. U schyłku starożytności miniatura jako forma zdobnicza szczególnie dobrze miała się w Bizancjum, z którego Europa czerpała wzorce. W epoce romańskiej dominowały miniatury wyodrębnione, całostronicowe. Sztuka gotycka ściśle związała niewielkie figuralne ilustracje z inicjałami, tworząc z tych ostatnich coś na kształt ramy. Schyłek gotyku wprowadza krajobrazy i perspektywę ożywiając znacznie ilustrację.
Niezwykłe efekty w zdobnictwie rękopisów dawała też chryzografia, czyli sposób pisania liter złotem utartym na proszek i zmieszanym z płynnym białkiem lub gumą. Zwykle taką złotą farbą pisano w wyjątkowo cennych księgach. Przeważnie barwiono pergaminowe karty na purpurowo, niebiesko lub czarno. Od XII w. zaczęto stosować złote płatki zamiast złotej farby.
Mówiąc o zdobnictwie rękopisów europejskich nie należy zapominać o tym iż różniło się ono od siebie zależnie od miejsca wytworzenia kodeksu. Na kontynencie większość kodeksów wykazywała podobne cechy stylu zdobnictwa. Znacząco różnił się jednak styl tzw. insularny (wyspowy), w pełni ukształtowany już około VII w. Dotyczył malarstwa w Irlandii i Anglii, które z racji odizolowania od kontynentu europejskiego wytworzyły własne formy zdobień. Cechą charakterystyczną stylu insularnego były m.in. obwódki wokół inicjałów robione malutkimi, czerwonymi kropeczkami i wspaniałe całostronicowe plecione inicjały. Te ostatnie zachwycają bogactwem i różnorodnością. Powstały one na wzór splotów stosowanych do wyplatania koszyków i zadomowiły się jako forma misternego zdobienia. Stały się one w pewnym okresie wyrazem interpretacji wszechświata jako nieustającej bitwy. Stopniowo ze splotów zaczęły wyłaniać się motywy zoomorficzne, cielska i głowy zwierząt, stwory mityczne (gryfy i smoki). Jako przykład niezwykłego kunsztu irlandzkich iluminatorów z całą pewnością należy podać The Book of Kells (powstała prawdopodobnie w VIII w.), uchodzącą za najpiękniej iluminowany kodeks w historii. Inicjały z tegoż kodeksu są prawdopodobnie najwspanialszymi ze wszystkich, które zostały stworzone.
Wraz z nadejściem epoki romańskiej pojawia się pojęcie szkół iluminatorskich. Szczególnie wyróżniły się: nadreńskie, czeska, leodyjska i włoska. Najwcześniej, bo już w X w. pojawiają się szkoły nadreńskie. Stamtąd wyszedł m.in. bamberski Ewangeliarz cesarza Ottona III, w którym prócz starochrześcijańskich tradycji włoskich widać wyraźnie wpływy Bizancjum. Szkoła czeska w połowie XI w. wydaje szereg wspaniałych kodeksów iluminowanych, m.in. Ewangeliarz koronacyjny króla Wratysława II z roku 1086. W tym samym wieku w belgijskim Leodium wybija się kolejna szkoła iluminatorska. „Znajduje ona w XII w. oryginalny wyraz nie tylko w wysoko rozwiniętym miniatorstwie ale także w złotnictwie a zwłaszcza w emalierstwie” . Szkoła włoska charakteryzowała się tym iż w stylu zdobnictwa krzyżowały się tradycje antyczne i starochrześcijańskie z wpływami bizantyjskimi i zachodnioeuropejskimi. Szkoła ta wypracowała swój własny styl pisma oraz rozwinęła sztukę zdobienia wielkich kodeksów liturgicznych (rotułów).
W Polsce iluminatorstwo początkowo wraz z książką rękopiśmienną stanowiło towar z importu. Iluminowane kodeksy sprowadzane były w IX i X w. z Salonik (wpływy Bizantyjskie), a później do XI w. z Czech, Włoch i Niemiec. Prawdopodobnie pierwszym iluminowanym kodeksem sporządzonym na ziemiach polskich był Collectio trium partium, sporządzony w Krakowie w 1103 roku. Posiada on zaledwie jeden zoomorficzny inicjał i kilka podobnych przerywników. Ponieważ w Polsce głównymi ośrodkami produkcji ksiąg były klasztory cysterskie i benedyktyńskie, dążono do prostoty. Dopiero za Kazimierza Wielkiego następuje ożywienie sztuki zdobienia ksiąg poddanej wpływom włoskim i francuskim. W XIV wieku zaczęto stosować ornamentację kaligraficzno-koronkową, wiążącą się ściśle z gotykiem. W miniaturach pojawiają się wśród roślinnych zdobień ptaki, fantastyczne stworzenia, różnorodne stwory. W wieku XIV widać dążenie do realizmu (prawdopodobnie wpływ włoski). W końcu tego wieku starano się jak najwierniej oddawać perspektywę oraz krajobraz. Znacznie zmniejsza się ranga konturu na rzecz uplastycznienia i ożywienia obrazu (lawowanie). Wraz ze zbliżaniem się wieku XVI rosło umiłowanie przyrody. Miniatury figuralne oddzieliły się od inicjałów stając się samoistnymi obrazkami z życia. Chociaż zdobnictwo rękopisów w Polsce z znacznym stopniu poddawało się różnym wpływom, nie robiło tego ślepo, lecz łączyło pewne motywy z rodzimymi tendencjami.


OPRAWY, CZYLI SZTUKA INTROLIGATORSKA

Z uwagi na ciężką pracę, jaką należało włożyć w tworzenie średniowiecznego kodeksu, oraz na niezwykle bogate zdobienia, które często znaleźć można na pergaminowych kartach, księgi otrzymywały stosowne do swej rangi oprawy. Już we wczesnym średniowieczu używano do tego celu rzeźbionej kości słoniowej czy metalowych ozdób wykonywanych przez najlepszych złotników. Niektóre oprawy zachwycają niezwykłym kunsztem wykonania, inne bogactwem swej formy. Najcenniejsze kodeksy doczekały się opraw złotniczych zdobionych kamieniami szlachetnymi i półszlachetnymi. Rola introligatora sprowadzała się tak naprawdę tylko do oprawienia księgi. Zdobieniami zajmowali się snycerze bądź złotnicy. Kodeksy oprawne w skórę również były zdobione. Na początku epoki stosowano zdobienie poprzez nacinanie skóry. Po naciągnięciu jej na deski oprawy wycięty wzór ukazywał się w pełnej krasie. Przez wycięcia widoczne było tło innej barwy (np. zabarwiona na kontrastujący kolor skóra umieszczona pod spodem). Inną formą zdobień było tłoczenie „na ślepo” (czyli bez złoceń). Uzyskiwano je na drodze wyciskania wzoru rozgrzanymi stemplami na wilgotnej skórze. Rogi okładzin zabezpieczano okuciami i guzami, by nie dopuścić do ich przedwczesnego zniszczenia. Do zamykania ksiąg służyły klamry. Zwykle były dwie, choć spotyka się egzemplarze ksiąg zaopatrzonych w jedną, trzy, a nawet cztery klamry. Początkowo były one skórzane z metalowymi zakończeniami. W późniejszych czasach były całe z metalu. Wyróżnia się kilka rodzajów opraw, z których najbardziej warte uwagi są: mnisza, sakwowa, i złotnicza.
Oprawa mnisza (inaczej klasztorna) zwała się tak z racji dość ubogiego wyglądu. Ze względu na oszczędność materiału deski tej oprawy pokrywano skórą najwyżej do połowy okładziny. Stosowano ją zwykle do mniej ważnych rękopisów tworzonych na użytek klasztoru.
Oprawy sakowe, zwane także Buchbeutel, pojawiły się w końcu XIV w. w południowych Niemczech. Nazwa wzięła się od luźnego płata skóry pozostawionego przez introligatora u dołu książki. Skórę tę ujmowano w węzeł i powstawało coś na kształt sakwy, wygodnej do noszenia w ręce bądź też do przytroczenia do pasa. Stosowano je wyłącznie do książek małego formatu, niezbyt ciężkich. Nieodłącznie rogi oprawy były okute metalem, a sama oprawa chroniona była przed przecieraniem metalowymi guzami. Skóry sakw bardzo często były barwione na różne kolory. Dominowały: czerwień, zieleń, jasna żółć, błękit i czerń. W owym czasie panowała moda na wszelkiego typu sakwy i sakiewki, więc starannie wykonana książka w takiej oprawie mogła być gustownym i modnym dodatkiem do stroju.
Oprawy złotnicze, zwane też ołtarzowymi lub klejnotowymi, były najdroższymi i najbardziej zdobnymi oprawami tamtych czasów. Wykonywali je złotnicy. Przeważnie były to księgi liturgiczne, wystawiane na ołtarze, musiały więc olśniewać swoim pięknem i kunsztem wykonania. Oprawa taka składała się z drewnianych okładzin, ozdobionych płaskorzeźbami w kości słoniowej, srebrze lub złocie, wykładanych perłami lub szlachetnymi kamieniami. Bardzo często przednia okładzina była znacznie bardziej zdobiona niż tylna. Na płaskorzeźbach dominowały motywy biblijne. Tak samo jak w przypadku inicjałów i miniatur po oprawach złotniczych widać wyraźnie różne rodzaje stylu zależnie od czasu i miejsca powstania .


PODSUMOWANIE

Od czasów starożytnych historia książki wielokrotnie zatoczyła koło. Od form nie będących jeszcze książką (np. teksty spisane na kamieniu, chyba najtrwalszym znanym materiale piśmienniczym), przez delikatne rękopisy papirusowe i zadziwiająco odporny pergamin, aż do współczesnej książki papierowej, mieliśmy do czynienia z różnymi próbami uczynienia tekstu przystępniejszym w odbiorze. Jedynie pergamin – wystarczająco żywotny, by trwać wieki i jednocześnie wystarczająco lekki i wygodny, by uczynić słowo pisane towarem równie mobilnym co jego właściciel, stał się materiałem, który pozwolił na wytworzenie tak bogatych form zdobnictwa. Niezwykle trwały materiał jakim jest odpowiednio obrobiona skóra, zdumiewająco trwałe farby, niejednokrotnie jakościowo lepsze od tych wytwarzanych w czasach dzisiejszych, oraz mocna, ciężka oprawa pozwoliły najpiękniejszym woluminom przetrwać do naszych czasów. Wciąż zachwyca niezwykły artyzm średniowiecznych iluminatorów oraz fakt iż potrafili oni wytworzyć narzędzia potrzebne do wykonania tak trwałych i pięknych dzieł. Średniowieczne kodeksy przetrwały stulecia w niemal niezmienionej formie pozwalając poznać kulturę i mentalność owych czasów oraz stanowiąc niedościgniony wzór piękna i kunsztu.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)


 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach