Autor / Wiadomość

[AD&D] Kurai Kurenai

Jak oceniasz tę postać?

1
0%  0%  [ 0 ]
2
0%  0%  [ 0 ]
3
0%  0%  [ 0 ]
4
0%  0%  [ 0 ]
5
100%  100%  [ 8 ]
6
0%  0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 8
Ouzaru
Blind Guardian



Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dunbar, Szkocja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:53, 17 Kwi 2006     Temat postu: [AD&D] Kurai Kurenai


Imię: Kurai Kurenai
Rasa: pół Drow pół „zwykły” elf
Płeć: kobieta
Wiek: ok. 21 ludzkich
Wygląd: śniada cera, długie ognisto rude włosy zaplecione w warkocz (do pasa), hipnotyzujaco - zielone oczy
Wzrost: jakieś 170-172 cm
Waga: 57 kg

Historia:
Jej rodzicami byli Drow z Menzoberranzan i Elfka z okolicznego lasu. Gdy tylko podrosła, Elfy zaprowadziły ją pod jedną z grot prowadzących do Podmroku. I tam ją zostawili na łaskę i niełaskę przyrody. Szczęśliwym trafem, choć można to też określić inaczej, niedługo po tym jeden z bardziej kontrowersyjnych Drow'ow opuszczał jaskinię. Znalazł ją i uznał za swoją podopieczną. Widział w niej niezwykła szansę rozprzestrzenienia swoich wpływów, nie tylko handlowych, na Świat Ponad i postanowił wychować małą inaczej, niż dotychczas były wychowywane dzieci w Menzoberranzan. Będąc oportunistycznym i pragmatycznym Drow'em, dał jej odrobinę miłości i wsparcia sprawiając, że dziewczyna pokochała go z całego serca. Jako przybrana córka, jest mu oddana, wierna i lojalna ponad wszelką wątpliwość. Wierzy ojcu bezgranicznie i stara się pomóc mu w każdym przedsięwzięciu oraz odwdzięczyć za jego opiekę i troskę. Nie jest ani dobra ani zła jak kobiety w Podmroku, jej serce nie zostało zatrute naukami i chaotycznymi kaprysami Lloth. Po swym przybranym opiekunie odziedziczyła charakter i smykałkę do negocjacji, prowadzenia do kompromisów. Podobnie jak on, jest pragmatyczna i oportunistyczna.
Od niedawna stawia swe pierwsze kroki w kontaktach z kulturą i mieszkańcami Świata Ponad, spotykała się z wieloma dziwnymi rekcjami na swój widok. Jedni uciekali, inni z kolei chwytali za broń i przepędzali ją. Lecz to jej nie zniechęca, jest zdeterminowana i zdecydowana spełnić oczekiwania i marzenia ojca.
Została wyszkolona i nauczona przez niego tego, co niezbędne do przeżycia. Można ją podpisać pod profesję zwiadowcy. Umie tropić, polować, gotować, zszyć jeden kawałek materiału z drugim, zadbać o siebie niemal w każdych warunkach (oczywiście to bzdura, jak ktoś wychowany w podziemiach miałby dać sobie radę w czasie śnieżycy, skoro o śniegu tylko słyszała... no ale ona święcie wierzy, że doskonale sobie poradzi w każdej sytuacji Smile ). Doskonale rzuca nożami, dość dobrze strzela z łuku i umie się całkiem nieźle obronić półtorakiem. Ma trochę siły w swoich rękach i nogach, zna też kilka akrobatycznych sztuczek. Stawia raczej na szybkość i uniki, niż konfrontację i close combat. Niczego się nie boi, choć nie lubi się niepotrzebnie narażać. Stara się za wszelką cenę przeżyć i wyjść cało z walki, a przynajmniej w jednym dość dużym kawałku Wink
Ma dość dziwne i skrzywione poczucie humoru, mężczyzn traktuje na równi ze sobą, choć uwielbia flirtować i podrywać. Jej wadą jest to, że często wpada w kłopoty, pułapki, rożnego rodzaju tarapaty; rzadko najpierw pomyśli, a potem zrobi, najczęściej działa pod wpływem impulsu i kieruje się tylko jej znanymi wartościami, które dość często się zmieniają. Jej oczy widzą całkiem dobrze w ciemnościach i trochę gorzej w świetle. Nie lubi słońca, jego blask nie tylko ją oślepia ale i przyprawia o paskudny ból głowy... i jeszcze gorszy humor. Potrafi docenić piękno otaczającego ją świata o ile nic nie świeci jej w oczy Wink

W ekwipunku ma 3 koszule. Lnianą, bawełnianą i trochę cieplejszą na zimę z grubszego i dość miękkiego materiału. Do tego dwie pary spodni, jedne cieńsze lecz sztywniejsze i wytrzymalsze – skórzane; drugie wełniane, ocieplane od środka futrem rothe (bardzo cienka warstwa). Trzy pary butów, wysokie ze skóry (pod kolano), o dość twardej podeszwie, do chodzenie przez większa cześć roku, mają jej na długo starczyć; niskie (za kostkę) z lekkiej skorki na lato, o miękkiej podeszwie i zimowe, wysokie do kolana, z grubej wodoodpornej skory, w środku ocieplane grubą warstwą futra rothe. Płaszczyk na lato i na zimę (na zimę cieplejszy, lepiej uszyty i bardziej odporny na zamoczenia i wilgoć). Pięć kompletów bielizny, rękawice również podwójnie (lato - zima) i pas oraz kamizelkę skórzaną i paski na noże. To czego nie nosi trzyma ładnie złożone w jak najmniejsza kostkę (butów oczywiście nie składa Wink ) w plecaku, który ze sobą nosi. Nie jest strasznie wysoka czy gruba, więc te ubrania nie zajmują aż tyle miejsca, a buty "stoją" postawione w plecaku przy jednym i przy drugim boku, a pozostałe rzeczy zapełniają przestrzeń między nimi (wersja gdy nosi te najmniejsze butki na lato).
Posiada dwie trucizny od ojca. Jedna, to dość gęsta maź, którą trzyma w fiolce (ok 15 ml). Trucizna działa całkiem szybko, lecz jedynie po dostaniu się do krwioobiegu ofiary. Można nią posmarować ostrze i zranić przeciwnika, wtedy będzie działać najszybciej (trucizna musi dotrzeć do serca). Można też ją podać do posiłku, jednak wtedy działanie ma spowolnione i zaczyna działać dopiero po strawieniu, ale dużo wolniej i łagodniej. Śmierć następuje poprzez zatrzymanie akcji serca i w zależności od sposobu podania może być to gwałtowny zawal, bądź trochę wolniejsza śmierć spowodowana uszkodzeniem narządu i ścian żył. W przypadku, gdy trucizna znajduje się na skórze, wystarczy ja po prostu zmyć, działa jedynie wewnątrz organizmu.
Druga jest równie "przyjemna". Jest to nie tyle trucizna, co rodzaj grzyba lub pleśni z Podmroku. Kurai ma mały słoiczek tego, szczelnie zamknięty i zabezpieczony przed wilgocią. Wystarczy niewielka ich ilość, by kogoś (lub nawet kilka osób) uśmiercić, jednak trwa to parę dni, czasem tygodni i jest niezwykle bolesne dla ofiary. Jedyny problem jest z podaniem pyłku. Musi się dostać do płuc ofiary. Tam grzyb (bądź pleśń, tego dokładnie niewiadomo) zaczyna rosnąć na wewnętrznej ścianie płuc i rozwijać się, uniemożliwiając organizmowi pobieranie powietrza... Swoja kolonia zaczyna stopniowo zakrywać wszystkie pęcherzyki płucne i odżywiać się nimi. W rezultacie, pomimo nieustającego bólu, ofiara umiera z powodu braku tlenu w organizmie... Pyłek osiada się szybko, lecz do tej pory nikt nie wymyślił, czemu nie atakuje tchawicy i oskrzeli. W przypadku kontaktu pleśni (bądź grzyba) ze skórą, należy to miejsce przypalić ogniem, bądź zbliżyć do ognia. Wtedy zarodniki i kolonia zostają zabite. Osiadają się jedynie na lub w organizmach żywych, oczywiście znacznie większe szkody i spustoszenia sieją wewnątrz organizmu...
W swoim placaczku Kurai ma również jakieś drobne przybory do higieny i toalety, jednak w Menzoberranzan o to dbali. Kilka niewielkich i niezbyt wartościowych ozdób oraz małe magiczne lusterko, dzięki któremu może się widzieć i kontaktować z ojcem. Jarlaxle ma u siebie znacznie większa wersje tego przedmiotu, lecz do rozmowy wystarczy im, ze mogą widzieć swoje twarze, bądź dłonie, jeśli rozmowa musi być cicha.
Nie ma ze sobą nic, co byłoby oparte na magii Podmroku, jej bron (łuk, mieczyk nie za długi, ale ostry i dużo noży do rzucania) jest totalnie niemagiczna, podobnie jak ubrania. I tak po kilku dniach uległyby zniszczeniu w słońcu... Posiada jedynie brosze, która "przypisuje" ja do oddziału najemników jej ojca. Nie ma właściwości magicznych, to jedynie symbol. Niewiele osób w Podmroku w ogóle wie o jej istnieniu, dlatego nie nosi jej na wierzchu, lecz przypiętą do wewnętrznej strony kamizelki.
Co do profesji, to ona jest raczej zbitkiem niż jakąś konkretną... Coś między wojownikiem - zwiadowcą - zabójcą. Kurai nie klasyfikuje się do jednej profesji, gdyż ona potrafi sobie poradzić w rożnych "zajęciach". Aktualnie dziewczyna nie wyznaje póki co żadnego boga czy bogini.
Zobacz profil autora
fds
Pechowy Wiewiór



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 14:54, 17 Kwi 2006     Temat postu:


W postaci mi się podoba, że nie nosi ze sobą tony magicznych pierdół. Trucizny są łatwe do ewentualnego zniszczenia przez MG ... Historia i wygląd ciekawie napisane ... zasłużone "5" Very Happy
Zobacz profil autora
Kairon Askariotto




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:17, 17 Kwi 2006     Temat postu:


Postać ciekawa, nie mówię. Samo jej pochodzenie jest już wielkim urozmaiceniem i tu niestety pierwszy minus .. szkoda że nie napisałaś więcej tym jak to się stało. wszak Drowy i Elfy Fearie nie robią "tego" na co dzień i z byle powodów.
Ale lećmy z tym koksem dalej.
Okres dziecięcy, szkoda iż nie ma więcej informacyji o tym co był przed zostawianiem dzieciaka .
Jednak to co następuje po tym jest już wykonane niezwykle profesjonalnie i nie ma gdzie haka wczepić.
Opis ekwipunku, do czego by się tu przyczepić a tak. Gdzie trzyma szczoteczkę do zębów nie napisałaś o tym Wink Very Happy

Kwestia magicznego sprzętu, trucizn, mocy i ich zniszczalności na powierzchni to już rozmawiałem o tym z tobą, ale i tu napiszę.
Otóż informacja dla wszystkich, którzy drowami chcą pograć polecam trylogię "Światło i Cienie" bowiem tam jest szalenie ważny aspekt tyczący się nie tyle sprzętu co całej rasy tej rasy.

Werdykt jak i poprzednik 5, 6 nie dam za te uchybienia a 4 to bym Cię skrzywdził, niesprawiedliwością.
Zobacz profil autora
Ouzaru
Blind Guardian



Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dunbar, Szkocja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:32, 17 Kwi 2006     Temat postu:


Celowo nie dałam niektórych rzeczy, dzięki czemu MG ma więcej swobody przy postaci. Np. może nagle zdecydować, że jej prawdziwym ojcem jest właśnie Jarlaxle, bo czemu by nie? Jakby nie patrzeć jest on całkowicie inny od reszty i nie tak sztuczny i papierowy jak Drizzt... Kto powiedział, że nie ma kilku bękartów porozrzucanych po całym świecie Wink
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Śro 11:55, 19 Kwi 2006     Temat postu:


Ouzaru napisał:
Jakby nie patrzeć jest on całkowicie inny od reszty i nie tak sztuczny i papierowy jak Drizzt...


Czy wyczuwam lekka złośliwość w stroneKlonera? Nieee, skadze Razz

postać ciekawa, ale... nie w moim stylu Very Happy

ocena? 5 oczywiscie...
Zobacz profil autora
Ouzaru
Blind Guardian



Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dunbar, Szkocja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:13, 20 Kwi 2006     Temat postu:


Nie Klonera, tylko postaci R. A. Salvatore. Drizzt, taki pseudo Drow.
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Czw 16:15, 20 Kwi 2006     Temat postu:


Drizz - to imię postaci klonera na mojej sesji na TRPG. Jest drowem... widać to miał byc "wyrafinowany żart" Very Happy
Zobacz profil autora
Kairon Askariotto




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:03, 20 Kwi 2006     Temat postu:


Dokładnie to Drizzt Do’Urden się zwie ten "sybol drowów" przez który to każdy głupi chce grać łowcą drowem i mieć dwa sejmitary oraz czarna pantere Sad

Ale o tym oczywiście nasza jaśnie pani Ouzaru doskonale wie.

A o klonerze (celowo przez małe"k") nie wiem nic i nie chce wiedzieć, same pogłoski mi starczają.
No i nazwanie postaci Drizz uznaje nie za niewyrafinowany żart, ale za żenujace i upodlające posunięcie desparaty.


żeby offa nie było

Ouzaru równie dobrze jej rodzicami mogły by być drowy pokroju tych, które spotykamy w sadze Wojna Pajęczej Królowej. Tam również nie ma żadnych Drizztowao podobnych drowków.
A szczególnie chyba by się nadawał do tej roli Pharaun Mizzrym on lubi wypady do sal kusząco pięknych kobiet Wink
Zobacz profil autora
MrZeth
Prince of Darkness
Prince of Darkness



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: diabły uciekają (Wrocław)

PostWysłany: Czw 17:04, 20 Kwi 2006     Temat postu:


a drowy z Lineage? Ktos je widział? Z tego co wiem tam nei maja takich morderczych zapedów, po prostu bronią swych świętości.

Co do Drizzta - thx za wyjaśnienie Very Happy
Zobacz profil autora
Zaknafein
Elf zamkowy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Free City Vratislavia

PostWysłany: Czw 17:05, 20 Kwi 2006     Temat postu:


Nie zapominajcie o drowach mieszkających na powierzchni, czczących Vhaerauna(nie wiem czy to się tak pisze, ale jakoś tak) albo jakąśtam boginię inną, której zupełnie nie pamiętam.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach