Autor / Wiadomość

Ulubione cytaty

fds
Pechowy Wiewiór



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 19:14, 02 Wrz 2006     Temat postu: Ulubione cytaty


Mam wrażenie, że taki temat już był, ale nie mogę go nigdzie znaleźć. -_- Chyba był, ale się zmył ...

Jest to miejsce na podawanie cytatów (najlepiej długich), które mają z wami jakiś ścisły związek, albo po prostu was zachwyciły. Najlepiej by było gdyby cytaty oddawały wasza poglądy (przynajmniej w tym momencie) na jakiś temat.

Ponieważ założyłem ten temat, to wypadałoby samemu zacząć. Oto cytat określający jak wygląda pewien element mojego idealnego związku pomiędzy kobietą a mężczyzną. Very Happy


Jakąż miłą awanturę zrobiłaś mi wczoraj wieczorem przy zapalonych lampach. Z przyjemnością słuchałem jak krzyczałaś i jak niczym szalona miotałaś przekleństwa.

Dlaczego rozpalona winem odpychasz tylko stół i z wściekłością rzucasz we mnie nie opróżnione jeszcze puchary?

Śmiało targaj moje włosy, drap twarz paznokciami pięknych rąk, gróź, że płonącą pochodnią wysmalisz mi oczy, rwij szaty na moich piersiach, by je obnażyć. Bez wątpienia są to przejawy prawdziwej, gorącej miłości.

Kiedy rozwścieczona kochanka ciska obelgi, rzuca się do stóp posągu Wenus, otoczona gromadą niewolników przemierza ulice jak oszalała bachantka, miewa dręczące sny pełne majaków lub wreszcie oburza się na widok namalowanego obrazu młodej dziewczyny – są to objawy prawdziwej miłości, znam ja bowiem dobrze te tortury rozdzierające duszę.

Nie można być pewnym uczucia, jeżeli nie znajdzie ono wyrażenia w zemście. Niech zimna kochanka przypadnie w udziale moim wrogom. Natomiast rywale niech widzą ślady ukąszeń na mojej szyi, a sińce niech świadczą, że żyję z moją dziewczyną.

Wolę żalić się na nią lub słuchać jej narzekań, płakać lub widzieć łzy niż kiedy w czasie trwania niezgody bywa wstrzemięźliwa w słowach lub wyraża na piśmie to, o czym głośno się nie mówi.

Nie cierpię spokojnych słów, których nigdy nie zakłócają westchnienia i zawsze chętnie chcę być blady z miłości do tej, która jest na mnie rozgniewana.

Parys znalazł nowe uroki miłości,, kiedy podczas wojny o Helenę mógł triumfować w jej objęciach. Kiedy Grecy zwyciężali, a odważny Hektor stawiał opór, ów w ukryciu prowadził z Heleną zaciętą, całkiem inną wojnę.

Zawsze będę walczył albo z tobą, albo o ciebie z rywalami. Nie pragnę wcale z tobą pokoju.

Żadna nie jest tak piękna jak ty. Teraz jeszcze możesz być z tego dumna. Ciesz się, dopóki nie cierpisz, że jest inaczej.

A ty, co zarzuciłeś sieć na nasze łoże, obyś miał wiecznego ojczyma i zawsze macochę w domu: rozkoszy skradzionej mi nocy wcale nie zawdzięczasz jej miłości tylko urazie, którą ona żywi do mnie.


Propercjusz, Elegie.
Zobacz profil autora
BAZYL
Gość






fds
Pechowy Wiewiór



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 22:29, 02 Wrz 2006     Temat postu:


To jest baziu inna zabawa Wink tam mamy zgadywać czyj to cytat :p
Zobacz profil autora
Myosotis Mori.
Potworzyca Kącikowa



Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Najciemniejszych Kącików.

PostWysłany: Nie 1:12, 03 Wrz 2006     Temat postu:


Jak to mnie skomentował szwagier, aż mi sztućce opadły, czyli dialog przy obiedzie.

Rodzicielka: Mówiąc szczerze, jestem zmęczona.
Szwagier: Pani chyba za mało śpi.
Rodzicielka: Może nie tyle co typowy człowiek, ale w porównaniu do Anki...
Szwagier: Anka nie jest człowiekiem. Anka to wampir. I to do kwadratu.


A z mądrzejszych cytatów:

"Przejdę przez życie tylko raz
Jeśli więc jest jakaś dobroć
Którą mogę okazać
Lub jakaś dobra rzecz
Którą mogę uczynić dla jakiejkolwiek istoty
Chcę zrobić to teraz
Nie odkładać na później
I nie zaniedbać
Bo nie będzie mi dane przejść tędy powtórnie"

W. Penn

Bardzo pięknie to zostało powiedziane. Chciałabym patrzeć na życie w podobny sposób.
Zobacz profil autora
Falka
Wiewiórka



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: *_*

PostWysłany: Nie 2:12, 03 Wrz 2006     Temat postu:


- Dzień dobry, przyszedłem z reklamacją.- Powiedział mężczyzna trzymając w ręku klatkę z papugą.-Proszę pani?- Zapytał widząc jak sprzedawca próbuje się ukryć pod ladą.
- Co ma znaczyć to "proszę pani"?- oburzony sprzedawca w zółtym fartuchu wyłonił się zza kasy zaciągając się papierosem.
- Przepraszam, mam katar. Przyszedłem z reklamacja.- Podjął rozmowę
- Przykro mi, zamknięte. - Odpowiedział sklepowy widząc klatkę z niebieską wypchaną papugą.
- Nieważne. Chcę zareklamować tę oto papugę, którą kupiłem tu niecałe pół godziny temu.
- O tak, błękitna norweska papuga. Coś z nią nie tak? - Sprzedawca zaglądnął do klatki, lecz nic nie zauważył.
- Powiem panu, co z nią nie tak. Jest martwa, oto, co z nią nie tak.
- Wcale nie, ona odpoczywa. Niech pan spojrzy...
- Słuchaj kolego, umiem odróżnić martwą papugę od żywej. - Klient zdawał się być, co nieco zirytowany.
- Ależ skąd proszę pana, ona tylko drzemie.
- Drzemie?
- Tak. Niezwykły ptak. Piękne pióra, no nie?
- Upierzenie nie ma tu nic do rzeczy. Ta papuga jest martwa jak kamień.- Powiedział podstawiając klatkę sprzedawcy pod nos.
- Nie, nie, ona po prostu drzemie.
- Dobrze, skoro drzemie, to ją obudzę. Halo, Polly! - Zaczął krzyczeć do papugi - Mam dla Ciebie wspaniałe śniadanko, tylko się obudź. Polly Papużko!
Sprzedawca uderzył ręką w klatkę - Poruszyła się!
- Wcale nie, to pan trącił klatkę.
- Nie!
- Tak, uderzył pan. Halo, Polly! Polly! Polly Papużko obudź się! Polly!- Wyjął papugę z klatki i zaczął jej wrzeszczeć do "ucha", po czym pare razy uderzył nią o ladę, aż posypało się kilka piórek. W końcu zrezygnowany puścił ją a ta upadła na ziemię. -To się nazywa martwa papuga.
- Nie, nie, ona jest ogłuszona.- Sprzedawca nie dawał za wygraną
- Słuchaj kolego, mam już dość tej komedii, ta papuga na pewno nie żyje. Kiedy ją kupowałem, nie całe pół godziny temu, zapewniał mnie pan, że jej totalny brak ruchu
spowodowany jest zmęczeniem po długim i wyczerpującym skrzeczeniu.
- Pewnie usycha z tęsknoty za fiordami.- Zamyślił się
- "Usycha z tęsknoty za fiordami"? Co pan mi tu wciska? Dlaczego leży nieruchomo na grzbiecie, odkąd przyniosłem ją do domu?
- Norweskie Błękitne lubią kimać na grzbiecie. To świetny ptak, piękne upierzenie.
- Zbadałem tę papugę i stwierdziłem, że początkowo siedziała na żerdzi tylko, dlatego, że była do niej przybita. - Rzekł stanowczo posiadacz papugi.
- No jasne, że była przybita. Inaczej powyrywałaby pręty i fruuu z klatki!- Sprzedawca zagestykulował
- Słuchaj no koleś...Ta papuga nie zrobiłaby żadnego fruuu, nawet gdybym podłączył ją pod 4000 Voltów. Ona jest cholernie martwa. - Klient podniósł zesztywniałego ptaka z podłogi i podsunął go pod nos sprzedawcy.
- Wcale nie, usycha z tęsknoty.
- Nie usycha, ale już uschła. Tej papugi już nie ma. Przestała istnieć. Odeszła na spotkanie ze swoim stwórcą. To zdechła papuga. Sztywniak. Opuściło ją życie, teraz spoczywa w spokoju.
Gdyby nie przybił jej pan do żerdzi, wąchałaby kwiatki od spodu. Strzeliła w kalendarz i śpiewa teraz w anielskim chórze. To jest już ex-papuga.
- No to wymienię ją panu.- Powiedział nie do końca przekonany sprzedawca.


;)
Zobacz profil autora
fds
Pechowy Wiewiór



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 2:38, 03 Wrz 2006     Temat postu:


ROTFL Very Happy Kocham Monty Pythona Wink
Zobacz profil autora
Zirael
Leśny Duszek Optymista



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...

PostWysłany: Pon 16:38, 04 Wrz 2006     Temat postu:


fds, tak, nie zdawało ci się... temat był, ale nikt go nie lubił i nie pisal i... i... wiesz o co chodzi, no poprostu został zamknięty... Smile ale może jak inni zobaczą, że ty go założyłeś, to zaczną w nim pisac Smile
Zobacz profil autora
WinterWolf




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze 113-tej warstwy Otchłani
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:48, 11 Wrz 2006     Temat postu:


Też mam cytacik. A raczej trzy cytaciki Razz

"Ostatnia wyłoniła sie z nicości młoda kobieta, czarodziejsko piękna, z jakimś diabelskim błyskiem w oczach. Podeszła do brzegu, do upiora, i z szyderczym śmiechem trąciła go nogą.
- Posłuchaj no, ty nędzny, oślizgły głupku, strzeż się słów Mara, bo mają one siłę unicestwiającą. Powinieneś był nigdy nie wychylać łba z tej swojej śmierdzącej kałuży!
Budzący grozę potwór, który nadal ściskał nogę Mali, patrzył na kobietę z głupkowatym wyrazem na obrzydliwej, obgniłej twarzy. Chcąc nie chcąc puścił zdobycz i zaczął się zsuwać do zielonkawej, smierdzącej wody.
- O nie, nie! - zawołała kobieta. - Poczekaj, poczekaj, nie wymigasz się tak łatwo!
Uczyniła lekki ruch ręką i potwór zatrzymał sie w pół drogi."



"Jakiż jednak sens ma przejmowanie się czymś z góry? Co prawda rozkoszowanie się teraźniejszością jest sztuką, którą bardzo niewielu ludziom udało się opanować. Większość albo boi się przyszłości, albo rozpamiętuje przeszłość.
Jakie to niemądre! Przecież żyjemy właśnie teraz, teraz oddychamy i możemy myśleć o wszystkich dobrych rzeczach, jakie nas spotykają. Ale zapewne nie każdemu jest tak łatwo..."



[Ten cytat będzie z pamięci więc będzie nieco niedokładny]
"- To jest jak mącić kijem wodę w błotnistej sadzawce. Nigdy nie wiadomo jakie brudy wypłyną na powierzchnię."

Koniec <kłania się>
Zobacz profil autora
Zirael
Leśny Duszek Optymista



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie moge być całkiem sama...

PostWysłany: Czw 19:00, 30 Lis 2006     Temat postu:


A ja zacytuje teraz moją mamę... jej tekst mnie rozwalił totalnie i prawie zadławiłam się obiadem Smile
Mama z tatą mają hobby zamieniania pierwszych liter lub sylab w wyrazach... no i tak sobie rozmawialiśmy i doszliśmy do tekstu "wystrychnąć na dudka" tak, było cicho i spokojanie, aż mój ukochany ojcice mi uświadomił co wyjdzie z tego przestawienia sylab...

Chwila na zastanowienie




Wystrychnąć na dudka
po transformacji:

wydudkać na strychu

Zastanowiwszy się co to znaczy, wolalam nie używać tego zwrotu więcej...
have fun ! Razz

A i jeszcze zastanawiam sie, czy nie traktować tego jako aluzji... bo pare niemiłych rzeczy na strychu sie stało Razz
Zobacz profil autora
Zaknafein
Elf zamkowy



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Free City Vratislavia

PostWysłany: Czw 19:37, 30 Lis 2006     Temat postu:


Zirael, czy ten zwyczaj nie nazywa się czasem 'grą półsłówek'?
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny

 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach