Ogólnie o książkach

Wysłany: Śro 19:29, 24 Maj 2006     Temat postu:


hehe, już sobie przypomniałem o czym zapomniałem:D

Mistrz nad mistrze Adnrzej Sapkowski! Wiedźmińska saga, opowieści, dodatki wszelkiej maści oraz "Narrenturm" i "Boży bojownicy"

Geeez, ale ja głupi jestem... jak mogłem zapomnieć...

Wysłany: Śro 19:35, 24 Maj 2006     Temat postu:


Czytał ktoś może Jednym Zaklęciem (niepamiętnego mi autorstwa)? Chciałbym poznać opinię przed kupnem ;p

Wysłany: Nie 15:56, 04 Cze 2006     Temat postu:


Zamiast czytać HP przeczytajcie coś podobnego ale o wiele klas lepszego - mianowicie opowiadania H.P. (!!) Lovercrafta
Moją ulubioną serią książek były Nekroskopy... i te opisy... Ta fabuła... Ten świat... To jest coś, co lubię
Oprócz tego Narreturm Sapkowskiego oraz trylogia Wojen Demona Salvatore'a (księgi te uważam za znacznie lepsze niż Przygódki Mrocznej Trzódki z Do'Urdenem na czele )

Wysłany: Nie 18:33, 04 Cze 2006     Temat postu:


Przyznam że Lovecraft mnie nudzi ^^ Wiem, że ma kultowy nastrój grozy, Zew Cthulu jest oparty o niego itd, itp ... ale nie potrafię się zmusić, żeby doczytać którąś z jego książek.

Wysłany: Pon 0:23, 05 Cze 2006     Temat postu:


Świat Dysku pięknym jest.

Póki co ma ulubiona część to "Mort".

Zbieram cały księgozbiór, bo w moim mieście (huhaha!), kiedy wymawiam w bibliotece miejskiej, tak oczywiste nazwisko jak Pratchett, to patrzą na mnie jak na Czerwoną Kuleczkę z Kosmosu.

...Póki co mam dopiero 5 książek i wszystkie już pochłonęłam parę miesięcy temu.



Sapkowski faktycznie wymiata.
Ale czuję uraz po zakończeniu sagi wiedźmińskiej.

Że tak pozwolę zacytować swą pełną rozpaczy wypowiedż tuż po przeczytaniu po raz pierwszy całej sagi.
"No żesz! Przez dwa tomy wędrowali zawzięcie pokonując tyle przeszkód, a on ich wszystki w dwówch kartkach pozabijał. A Regisa w ćwierć i tyle nie!"

Regisa "roztopić" tak po prostu...? Jak tak można, no jak.

Wysłany: Pon 20:47, 05 Cze 2006     Temat postu:


No dobra, ja bym tylko chciała powiedzieć, że zawsze bardzo lubiłam dwie pozycje:
"Bromba i inni"
"Godfryd, fruwająca (lub latająca) świnia"

Wysłany: Pon 22:54, 05 Cze 2006     Temat postu:


Co do Lovecrafta to popieram heretyka fds'a. Styl zagmatwany i ciężki za to pomysł rekompensuje braki z nawiązką. W odróżnieniu od fds ja jednak doczytuję jego książki do końca.

Wysłany: Pon 23:41, 05 Cze 2006     Temat postu:


Czytałam kiedyś coś Lovecrafta... znudziłam się po kilku rozdziałach -_-" Nie pamiętam nawet, czy doczytałam do końca, czy dałam sobie spokój.
Ale za to jedno z opowiadań Gaimana (tytułu nie pamiętam, jest w zbiorze opowiadań Dym i lustra) nawiązujące do prozy Lovecrafta mi się podobało ^^ No ale ja Gaimana bardzo lubię, więc może nie jestem zbyt krytyczna (no i on taki przystojny jest... )

Wysłany: Wto 13:16, 13 Cze 2006     Temat postu:


A ja polecę coś, co może niektórym wydać się dziwne. Cieniutka książeczka Joanny Chmielewskiej " Przeciwko babom". Lektura obowiązkowa dla Pań, a szczególnie wojujących feministek.

A ja teraz idę na operację plastyczną i wyjeżdżam do Paragwaju.

Wysłany: Wto 16:30, 11 Lip 2006     Temat postu:


Do prozy Lovercrafta nawiązuje bardzo wiele książek, ale nie tylko - powstała masa filmów, kilkanaście, albo dziesiąt utworów muzycznych, kreskówki, gry komputerowe, seriale telewizyjne. Z nowszych pozycji nawiązujących do dzieł pana L. mamy Narrenturm, gdzie podczas "egzorcyzmowania" (a właściwie przed) wymionie zostało kilka tajenych ksiąg.
Dużo z Lovercrafta czerpie Brian Lumley - czy to w Nekroskopie, czy całkiem nowym cyklu, gdzie wszystko już totalnie zwala od Mistrza (zapomniałem jak nazywał się ten cykl -_-')
Acha, w jednym z opowiadań (nie czytałem go, więc nazwy nie pamiętam) Pan L. podał współrzędne na Antarktydzie, gdzie jakoby miało być podziemne jezioro, w którym żyliby sobie przedwieczni niektórzy i inne śmieszne stworki. Po sprawdzeniu tych współrzędnych teraz okazuje się... że... jest tam kilka km lodu, a pod nim jezioro... A dokładnie nad jeziorem stoi baza Ruskich.
To nie przypadek Towarzysze, to nie przypadek